29 kwietnia 2024

Udostępnij znajomym:

Ukraińska armia wycofuje z linii frontu amerykańskie czołgi Abrams M1A1 – podaje agencja Associated Press. Powodem mają być duże straty – Rosja ze względów propagandowych eliminuje przede wszystkim zagraniczny sprzęt. Dotychczas Ukraina straciła 5 z 31 czołgów tego typu, które otrzymała od Amerykanów w styczniu 2023 roku. Większość z nich została uszkodzona w wyniku ataku statków bezzałogowych, czyli dronów.

Nie ma obecnie bezpiecznego otwartego terenu, na którym mogłyby działać czołgi — mówi admirał Christopher Grady, wiceprzewodniczący Połączonych Szefów Sztabów. Abramsy były uzupełnieniem arsenału Sił Zbrojnych Ukrainy – przede wszystkim zachodnich czołgów. Ukraińska armia już wcześniej używała niemieckiego Leoparda-2 i brytyjskiego Challengera-2.

Trwają narady

Stany Zjednoczone zadeklarowały gotowość do współpracy z Ukrainą w celu dostosowania taktyki do nowych warunków. Ukraina nie jest w stanie odbić straconych terenów, a na froncie panuje impas, bo Rosja dysponuje przewagą w powietrzu – stąd m.in. decyzja o wycofaniu Abramsów. Abrams M1A1 FEP to amerykański czołg podstawowy III generacji używany przez amerykański Korpus Piechoty Morskiej (USMC) charakteryzujący się szeregiem zmian względem starszych wersji w zakresie siły ognia oraz poziomu ochrony załogi – to m.in. dlatego dla ukraińskiej armii jest sprzętem niezwykle cennym.

Amerykańskie wsparcie może sytuację odwrócić

Departament Obrony USA nie przekazał informacji dotyczących ewentualnych kolejnych transportów czołgów Abrams. Według medialnych informacji Stany Zjednoczone koncentrują się na zwalczaniu rosyjskich dronów, zwiększaniu obrony przeciwlotniczej oraz dostarczaniu alternatywnych i tańszych pojazdów, takich jak Humvee, bojowe wozy piechoty Bradley czy pojazdy opancerzone o zwiększonej odporności na miny. Ukraina otrzyma pokaźny zapas amunicji i wyposażenia – ponad tydzień temu Kongres przegłosował pakiet pomocowy dla Ukrainy o wartości niemal 61 mld dolarów. Głosowanie oznacza odblokowanie trwającego od miesięcy impasu w Izbie i otwiera drogę do wznowienia wsparcia dla Ukrainy w ciągu najbliższych dni.

Sytuacja na froncie jest krytyczna

„Skomplikowana, z tendencją do pogarszania się” – powiedział o sytuacji na froncie głównodowodzący ukraińskiej armii, gen. Ołeksandr Syrski. Najtrudniejszym odcinkiem frontu są okolice wsi Oczeretyne na kierunku awdijewskim, gdzie niedawno Rosjanie dokonali lokalnego przełamania, zagrażając sąsiednim liniom obrony Ukrainy. Sytuację po pierwsze komplikował brak dostaw amunicji ze względu na pat w amerykańskim Kongresie, ale nie tylko. Morale samych żołnierzy podkopała decyzja rządu w Kijowie. Na Ukrainie weszła w życie ustawa mobilizacyjna – żołnierze, którzy służą na froncie od początku wojny mieli mieć możliwość powrotu do domu. Tak jednak – wbrew zapewnieniom - się nie stało.

fk

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor