W wyniku ataków terrorystycznych w 2001 r. zginęło prawie 3,000 Amerykanów, a 25,000 zostało rannych i narażonych na trwałą utratę zdrowia. To zapoczątkowało serię działań wojennych, których koszt według wyliczeń Watson Institute wygląda następująco:
- 801,000 - liczba osób, które zginęły bezpośrednio w działaniach wojennych po 11 września, a kilka razy więcej w wyniku ich skutków, 335 tysięcy z tej liczby to cywile;
- 38 milionów - liczba uchodźców wojennych i przesiedleńców;
- $6.4 biliona - całkowity, dotychczasowy koszt dla USA związany z działaniami militarnymi po 11 września;
- 85 - liczba krajów, w których USA prowadzą działania antyterrorystyczne.
Ogólnie rzecz biorąc, wydarzenia z 11 września 2001 r. wywarły głęboki wpływ na politykę zagraniczną i krajową i przyczyniły się do powstania departamentu Homeland Security mającego poprawić bezpieczeństwo i zapobiegać przyszłym atakom.
Pod tym względem odniesiono sukces, jest dziś mniej prawdopodobne, że USA staną w obliczu dużego, złożonego ataku ze strony wrogiej organizacji zagranicznej, takiej jak Al-Kaida. Ale pozostają narażone na mniejszy, trudniejszy do zidentyfikowania atak pojedynczej osoby lub grupy osób w samych Stanach Zjednoczonych.
Incydenty takie jak zamach bombowy w Oklahoma City w 1995 r., strzelanina w Fort Hood w 2009 r. lub inne ataki o podobnym charakterze w różnych częściach świata prawdopodobnie staną się dominującym typem terroru w kolejnej dekadzie. Podczas gdy wielu terrorystów czerpie inspirację z ideologii Al-Kaidy i jej podobnych organizacji, to przekonaliśmy się, że indywidualni terroryści, nazywani samotnymi wilkami, mogą ją czerpać również z ideologii antyrządowych lub ksenofobicznych.
Twarz i natura terroryzmu wyglądają zupełnie inaczej niż 11 września 2001 roku, a amerykańska strategia antyterrorystyczna będzie musiała ewoluować wraz z zagrożeniami.
rj