Pociąg Metry uderzył w samochód znajdujący się na torach w Lombard, ale 96-letniej kobiecie siedzącej za kierownicą nic się nie stało. Dosłownie kilka sekund przed kolizją została wyciągnięta z auta przez dwóch przypadkowych kierowców i funkcjonariusza policji.
O godzinie 8.30 wieczorem w poniedziałek 96-letnia Antoinette Lazzara utknęła swoim samochodem na torach na przejeździe kolejowym przy Grace i St. Charles Road. Była najwyraźniej zdezorientowana i miała kłopoty z wyjściem z auta. Tymczasem w jej kierunku zbliżał się pociąg Metry.
"Widziałem, jak koła kręciły się, ale samochód nie mógł ruszyć” - powiedział Dan Herrera, policjant z Lombard. Funkcjonariusz wraz z 19-letnim Steve'em Spapperim i 24-letni Justinem Muellerem oraz innym mężczyzną będącym w pobliżu, wyskoczyli ze swoich samochodów i ruszyli kobiecie na pomoc.
"Zaczęliśmy wyciągąć ją z samochodu i wtedy zobaczyliśmy światła pociągu” - relacjonował Spapperi. Niecałe 10 sekund później pociąg uderzył w samochód kobiety.
Na wideo nagranym smartfonem przez Chrisa Diaza, który był pasażerem Spapperiego, widać jak biały Lincoln Zephyr z 2006 roku został przepchany na ponad 50 stóp przez skład podmiejskiej Metry.
“Dzięki Bogu znaleźliśmy się we właściwym miejscu i o właściwej porze” - powiedział Mueller.
96-letnia kobieta nie została ranna, ale przewieziono ją do szpitala Good Samaritan Hospital w Downers Grove na obserwację.
Zaledwie 12 godzin przed tym incydentem, który mógł się dla niej skończyć tragicznie, zgłoszono zaginięcie Antoinette Lazzary z jej domu w Burr Ridge.
Szef policji z Lombard Roy Newton pochwalił postawę dobrych Samarytan. “To wspaniałe, że ciągle mamy ludzi, którzy reagują, kiedy inni potrzebują pomocy. Uratowali tej kobiecie życie. Byli to mieszkańcy naszego miasta i to jest dla nas powód do dumy” - czytamy w oświadczeniu.
Policja pracuje nad rekonstrukcją incydentu, aby ustalić, w jaki sposób pojazd utknął na torach.