Wszystkie budynki liczące ponad 100 lat w Chicago są teraz położone co najmniej 4 cale niżej. Ma to związek z podnoszeniem się wody w jeziorze Michigan.
Niektóre obszary w Ameryce Północnej, które uległy depresji pod ciężarem masowych lodowców, wynurzają się, podczas gdy inne toną. Chicago i jego okolice, część południowego akwenu Jeziora Michigan, gdzie lodowce zniknęły 10 tys. lat temu, zatapia się około 4 do 8 cali w każdym stuleciu.
Jeden lub dwa milimetry rocznie może nie wydawać się dużo, ale przez ponad dekadę to centymetr. “Przez ponad 50 lat mówimy o kilku calach” - powiedział Daniel Roman, główny geodeta z National Oceanic and Atmospheric Administration (NOAA). "To powolny, ale postępujący proces”.
W przypadku Chicago może ostatecznie przedefiniować równiny zalewowe i zakłócić pracę systemu kanalizacji. Skutki tego niedostrzegalnego zjawiska nie będą odczuwalne w głębi lądu. Kontur oddzielający część kontynentu od tego, co się obniża, przecina Wielkie Jeziora.
Na jeziorze Michigan linia ta przechodzi od Death’s Door w Green Bay w stanie Wisconsin po Grand Traverse Bay w Michigan. Najbardziej wysunięta na północ strona wznosi się, podczas gdy reszta jeziora obniża się. Proces, który spowodował efekt przechyłu, generalnie przekłada się na wyższe poziomy wody na południowym krańcu jeziora i niższe przy północnych liniach brzegowych.
Zakładając, że ogólny poziom wody w jeziorze Michigan pozostanie niezmieniony, woda przy nadbrzeżu Chicago podniesie się około 4 cali w następnym stuleciu. Podobne zjawisko mogą odczuć inne miasta położone na południowych krańcach jezior. Poziom wód Erie przy nadbrzeżu Cleveland może podnieść się o 4 cale, a w Milwaukee o 5.5 cala. W miejscach takich jak kanadyjska Zatoka Hudson, pokryta lodowcami o grubości do 9,800 stóp, woda może podnieść się o 3 stopy w ciągu stulecia.
Powierzchnia Ziemi reaguje podobnie jak przygnieciona w sam środek tubka pasty do zębów. Kiedy na powierzchnię planety (skorupę) wywierane jest ciśnienie, energia ta przenosi się do galaretowatej warstwy skał zwanych płaszczem.
Chicago powoli zanurza się z powodu Kanady, gdzie najgrubsza część pokrywy lodowej opada.
"Wciąż obserwujemy ruchy lądu, nawet po tym, jak lodowce w Chicago stopiły się 10 tysięcy lat temu” - powiedział Seth Stein, profesor nauk geologicznych na Northwestern University.
Zmiana w poziomie wód wpłynie również na jej przepływ między jeziorami Superior, Michigan i Huron. Naukowcy sugerują, że poziom wód w jeziorze Superior może wzrosnąć o 10 cali w pobliżu Duluth w stanie Minnesota.
"Jeśli przechyla się coś w jednym kierunku, woda może się nagromadzić w inny sposób niż się spodziewano w przeszłości" - powiedział Roman, geodeta z NOAA. "To ważne dla środowiska. Wody może być więcej, ale nie tam, gdzie chcemy”.
W ciągu ostatnich sześciu lat poziom wody w jeziorze Michigan wahał się gwałtownie, spadł do rekordowo niskiego, zanim wzrósł.
73-letni emeryt z Naperville, Ron Watson, widział dramatyczne wahania na przestrzeni lat ze swojego dwupiętrowego domu nad jeziorem Michigan w New Buffalo w stanie Michigan. W 1986 r. był świadkiem rekordowo wysokiego poziomu wód jeziora, ale jeszcze bardziej zaniepokoił go niedawny bezprecedensowy wzrost w latach 2013-2014, kiedy plaża została niemal pochłonięta.
Razem z sąsiadami obawiają się skutków zmieniającego się klimatu. Zabudowa linii nadbrzeżnej dodatkowo zwiększyła erozję plaży.
Erozja odcięła też naturalny przepływ piasku wzdłuż południowych brzegów Illinois, Indiany i Michigan. Zmyty przez wodę piasek z brzegów nie jest uzupełniany.
Geolog stanowy Ethan Theuerkauf od 2014 roku intensywnie monitorował linię brzegową w Illinois Beach State Park. W tym czasie zaobserwował aż 75 stóp linii brzegowej pochłoniętej w ciągu roku przez fale jeziora Michigan.
Jego zdaniem ta utrata linii brzegowej jest bezprecedensowa. Brzeg, który powstawał przez 500 lat, jest pochłaniany przez wodę w zaledwie w kilka miesięcy. W tych okolicznościach, pomimo tego, że poziom wód jeziora Michigan jest o 1.5 stopy poniżej tego z 1986 roku, linia brzegowa nadal ulega przyspieszonej erozji, gdy fale wdzierają się dalej w głąb lądu.
"Jasne, zdarzało się to wcześniej" - powiedział Theuerkauf o podniesieniu poziomu jeziora. "Ale teraz trwale tracimy środowisko naturalne. Zmienia się krajobraz”.
Drew Gronewold, hydrolog z Laboratorium Badań Środowiskowych Wielkich Jezior w NOAA, stwierdził, że rozumie zaniepokojenie mieszkańców okolic linii brzegowej z powodu wysokich stanów wody, ale jednocześnie przypominał historię jezior.
"Jezioro Michigan osiągnęło rekordowo niski poziom w styczniu 2013 r., a rekordowo wysoki w 1986 r. Pojawiły się dyskusje na temat tego, co należy zrobić w sytuacji podobnej do tej, która dziś ma miejsce. Powinniśmy poświęcić trochę czasu, aby spojrzeć na (przyjęte) rezolucje, aby uzyskać pewien wgląd w ścieżkę rozwoju” - stwierdził Gronewold.
Woda w Wielkich Jeziorach zazwyczaj osiąga najwyższy poziom najpierw przy roztopach, a potem po opadach deszczu wiosną i latem.
JT