W październiku ubiegłego roku Elon Musk, dyrektor generalny i założyciel SpaceX, ogłosił, że w 2024 roku ludzie postawią stopę na Marsie. Ponad 80 lat wcześniej informacja o tym pojawiła się w książce niemieckiego naukowca, Wernhera Von Brauna.
Słynny miliarder wierzy, że jedynym sposobem na ocalenie przyszłości ludzkości jest kolonizacja kosmosu.
„Jeśli uczynimy życie wieloplanetarnym, może nadejść dzień, w którym niektóre rośliny i zwierzęta wyginą na Ziemi, ale nadal będą żywe na Marsie” – napisał na Twitterze Musk w połowie kwietnia.
Jego plany związane z Marsem są od dawna znane. Od tak dawna, że może to niektórych zaskoczyć.
W 1953 roku opublikowano książkę, w której człowiek o imieniu „Elon” zabiera ludzi na Marsa.
Przypomniał o tym użytkownik Twittera, Toby Li, sugerując, by współczesny miliarder przeczytał książkę Von Brauna z 1953 r. zatytułowaną „Project Mars”, w oryginale " Das Marsprojekt".
Książka nie jest standardowym esejem; wykorzystuje narrację, aby wyjaśnić przeciętnemu czytelnikowi, jak może wyglądać podróż na Marsa w czasie zimnej wojny.
Problem w tym, że użytkownik Twittera wprowadził nas nieco, tylko nieco, w błąd. W swojej książce Von Braun nie mówi, że osoba o imieniu Elon zaprowadzi ludzkość na Marsa, ale raczej, że funkcja takiego przywódcy miałaby nazwę „Elon”.
Ale i tak informacja wywołała sporo zamieszania.
Na podst. The Hill, wp.pl
rj