Dym z pożarów szalejących w Rosji po raz pierwszy od czasu prowadzenia zapisów, dotarł aż do bieguna północnego.
Dzięki satelitom przelatującym nad regionem ujawniono w ubiegłym tygodniu, jak dużo dymu powstaje na skutek setek pożarów lasu w syberyjskiej Republice Sacha (Jakucja) i jak daleko on dociera – podała NASA w opublikowanym komunikacie.
W raporcie stwierdzono, że dym pokrywa niebo na odległość ok. 2,000 mil ze wschodu na zachód i 2,500 mil z północy na południe. Dym z tych pożarów przebył ponad 1,864 mile, aby dotrzeć do bieguna północnego – to bezprecedensowa odległość.
Dym z pożarów rozciągał się w środę na ponad 1,200 mil, aby dotrzeć do Mongolii – podała NASA. Ułan Bator, stolica Mongolii, a także niektóre północne i centralne regiony kraju były pokryte „białym dymem” – poinformowała chińska agencja informacyjna Xinhua. Dym był również widoczny w Kanadzie, niektórych zachodnich regionach Grenlandii i Nunavut, terytorium Kanady.
Pożary na Syberii są zjawiskiem niezwykłym. Republika Sacha, zwana również jako Jakucja, jest pokryta tajgą (las borealny) lub śniegiem, a jej północny region jest jednym z najzimniejszych miejsc na świecie. Jednak obszar ten doświadcza ostatnio rekordowo wysokich temperatur. Według Arctic Today, w czerwcu niektóre rejony osiągnęły temperaturę gruntu 118 stopni Fahrenheita, a temperatura powietrza wynosiła 89.4 stopnie.
Wiadomości NASA pojawiają się tuż po opublikowanym w poniedziałek raporcie ONZ, ostrzegającym, że zmiany klimatyczne, spowodowane ludzkimi działaniami, takimi jak emisja gazów cieplarnianych, zbliżają się do katastrofalnych poziomów.
Chociaż nie jest za późno na pozytywne zmiany, liderzy na całym świecie musieliby zgodzić się na drastyczne zmiany i wdrożyć je tak szybko, jak to możliwe, czytamy w raporcie. Wśród pożarów, śmiertelnych powodzi i historycznych zmian w lasach deszczowych, planeta już odczuwa skutki długotrwałej bezczynności.
jm