25 marca 2019

Udostępnij znajomym:

Po raz kolejny chicagowscy policjanci przeprowadzili nalot na niewłaściwy dom – tym razem podczas przyjęcia urodzinowego 4-letniego chłopca.

7-letnia Samari Boswell mówi, że policjanci wpadli do domu w momencie, gdy ona, jej brat i kuzyni czekali na kawałki urodzinowego tortu. Zamiast tego dzieci zobaczyły wycelowaną w nich broń.

„Cały czas mówili słowa na f i tego typu rzeczy. To było okropne” – powiedziała Samari.

Straszne i zupełnie niepotrzebne, ponieważ osoba, której szukali funkcjonariusze, oskarżona o posiadanie narkotyków – nie mieszkała w budynku już od pięciu lat.

Do domu wpadło 17 policjantów, a samo zdarzenie trwało ponad 40 minut. Policjanci odmówili okazania nakazu przeszukania.

„Poprosiłam o okazanie nakazu przeszukania, pewnie o jeden raz za dużo, bo wtedy policjant powiedział: ‘Aresztuj ją’” – twierdzi Kiqiana Jackson, obecna na przyjęciu urodzinowym ciotka chłopca, dodając, że na oczach dzieci została skuta w kajdanki.

7-letnia dziewczynka bała się, że „policjanci zastrzelą mnie, mojego brata i wszystkich innych”. Matka Samiry i TJ’a, który celebrował urodziny, nie może pogodzić się z tym, jak traumatyczny ten wieczór była dla wszystkich obecnych, zwłaszcza dzieci.

To, jak często dochodzi do nalotów policyjnych na niewłaściwe miejsca, wydaje się być ściśle strzeżona tajemnicą chicagowskiego departamentu policji. Dziennikarze stacji CBS 2 pytali o te dane od kilku miesięcy i na własną rękę wyśledzili kilkanaście podobnych przypadków w okresie ostatnich 18 miesięcy.

Monitor

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor