Przewodnicząca Rady Powiatu Cook Toni Preckwinkle i Bill Daley, były szef kancelarii Białego Domu za prezydentury Baracka Obamy, są potencjalnymi faworytami w wyborach na burmistrza Chicago. O stanowisko, które zwalnia Rahm Emanuel, ubiega się aż 14 kandydatów.
Preckwinkle może mieć jednak kłopoty, jeśli w drugiej turze będzie musiała zmierzyć się z Daleyem lub stanową rewident Susaną Mendozą. Ponad jedna czwarta elektoratu pozostaje ciągle niezdecydowana. Takie są kluczowe wyniki badania dziennika “Chicago Sun-Times” przeprowadzonego przez We Ask America.
Oddanie swojego głosu na Preckwinkle zadeklarowało 12.7 procent potencjalnych wyborców, na Daleya 12.1 procent, były przewodniczący Rady Edukacyjnej Gery Chico otrzymałby 9.3 procent, biznesmen z południa Chicago Willie Wilson - 9 procent, a Mendoza - 8.7 procent.
Na kolejnych miejscach znaleźli się: były kurator oświaty CPS Paul Vallas - 4.3 proc., były komendant chicagowskiej policji Garry McCarthy - 3.7 proc., działaczka społeczna Amara Enyia - 3.1 proc ., była prezes zarządu policji Lori Lightfoot - 2.8 proc., stanowy kongresmen La Shawn Ford z 1.2 proc., były radny Robert Fioretti - 0.9 proc., prawnik Jerry Joyce z 0.9 proc . i prawnik John Kozlar - 0.6 proc.
Sekretarz sądów okręgowych powiatu Cook, Dorothy Brown, która została wykluczona z wyborów w ub. wtorek, kiedy sondaż już trwał - zyskała poparcie na poziomie 4.7 proc. Biznesmen sektora technologicznego Neal Sales-Griffin nie otrzymał żadnego poparcia w badaniu.
Burmistrz Rahm Emanuel we wrześniu ub. roku ogłosił, że nie będzie ubiegał się o reelekcję. Aż 21 kandydatów złożyło w listopadzie petycje, aby wziąć udział w głosowaniu.
Od tego czasu ich liczba spadła po wykluczeniu tych, którzy nie zebrali wymaganej liczby podpisów poparcia albo dobrowolnie wycofali się z wyborów. Ostatecznie na karcie do głosowania zostanie umieszczonych 14 kandydatów.
W przypadku, gdy żaden z kandydatów nie uzyska ponad 50 procent głosów na dany urząd, nazwiska dwóch kandydatów, którzy uzyskają największą liczbę głosów w wyborach 26 lutego pojawią się na kartach do głosowania w drugiej turze wyborów 2 kwietnia.
W badaniu badano szanse poszczególnych kandydatów w zestawionych w różnych parach. Respondenci zapytani, kogo wybraliby w bezpośrednim pojedynku pomiędzy Preckwinkle i Mendozą, postawili na tę drugą. Mendoza prowadziła z Preckwinkle- 43.5 proc. do 35.1 proc. Kolejne 21.4 procent respondentów było niezdecydowanych.
W wyścigu między Daleyem i Preckwinkle, syn i brat byłych długoletnich burmistrzów prowadzi z przewodniczącą Rady Powiatu Cook stosunkiem 40.1 proc. do 38.2 proc., przy czym 21.7 proc. było niezdecydowane.
W hipotetycznym pojedynku Mendozy i McCarthy'ego, stanowa rewident wygrywa zdecydowanie z byłym komendantem policji - 54 proc. do 24.2 proc. Ponownie 21.7 procent respondentów było niezdecydowanych.
Zapytano ich również o kwestie, które dla nich jako mieszkańców Chicago są najważniejsze. Przestępczość kryminalna, w tym strzelaniny, kryzys finansowy miasta i jakość chicagowskich szkół były najczęściej wymieniane przez wyborców. Korupcja polityczna została uznana za czwartą co do ważności w świadomości wyborców.
Sondaż daje również wgląd w to, jak kandydaci radzą sobie w różnych grupach demograficznymi. Afroamerykanie stawiali na swoich przedstawicieli w wyborach. I tak Wilson otrzymał najwyższe poparcie wśród ankietowanych czarnoskórych wyborców - 20.3 proc. Około 11.4 proc. Afroamerykanów wskazało na Preckwinkle, a 8.9 proc. na Brown, której już nie ma w wyścigu. Około 27.6 procent wyborców było niezdecydowanych.
Telefoniczny sondaż przeprowadzono z udziałem 644 prawdopodobnych głosujących. Margines błędu wynosi 3.88 ptk. procentowych.
JT