Radny Ricardo Munoz, którzy został oskarżony o uderzenie swojej żony, w czwartek rano twierdził w sądzie, że jest niewinny.
Radny, który reprezentuje 22. okręg oraz jego żona byli obecni w sądzie wraz z innymi członkami rodziny. Sędzia zabronił oskarżonemu jakichkolwiek kontaktów z żoną, w tym prób pisania lub dzwonienia, aż do odwołania.
Policja poinformowała, że w Sylwestra małżeństwo wdało się w kłótnię w swoim domu w dzielnicy Little Village, która – według relacji żony – przerodziła się w fizyczną bójkę, a radny w pewnym momencie popchnął i uderzył ofiarę. Kobieta doznała obrażeń, ale odmówiła pomocy medycznej.
Munoz uciekł z domu po tym, jak żona natychmiast wezwała policję. W środę rano radny został aresztowany w swoim biurze w dzielnicy Little Village. Następnie został przewieziony na posterunek policji w dystrykcie Ogden na zachodzie Chicago, gdzie spędził noc.
Munoz nie przyznał się do postawionych mu zarzutów.
Munoz opuścił w czwartek areszt po wpłaceniu 10 procent kaucji ustalonej na $2,500. Poza budynkiem sądu ds. rodziny w dzielnicy South Loop, żona Munoza powiedziała dziennikarzom: “Mam z tym do czynienia od 34 lat”, sugerując burzliwy przebieg ich małżeństwa. Policji miała zeznać, że "Ricardo pił cały dzień i był pijany” zanim ją uderzył w czasie kłótni.
Jej prawnik złożył wniosek o sądową ochronę przed mężem. Sędzia zakazała radnemu nie tylko nie zbliżać się do jego żony, ale pozostać z dala od ich domu, psa o imieniu Rambo i miejsca pracy jego żony przy 118 N. Clark St. - w tym samym budynku rządowym pracuje Munoz.
Monitor