W momencie, gdy temperatura w mieście niebezpiecznie spada, setki ochotników i pracowników miejskich mają za zadanie wykonać zaplanowaną już wcześniej akcję liczenia osób cierpiących z powodu bezdomności.
adanie zapewnia pogląd na sytuację bezdomnych w mieście i jest jednym z wymogów finansowania federalnego.
W ubiegłym roku w mieście było ponad 5,400 osób mieszkających na ulicach lub w schroniskach dla bezdomnych. Jednak chicagowska Koalicja dla Bezdomnych twierdzi, że liczby te są zdecydowanie wyższe i według ich szacunków liczba ta może wynosić nawet 80,000.
Koalicja twierdzi, iż miasto musi przeznaczyć znaczną ilość zasobów na rozwiązanie problemu bezdomności i zapotrzebowaniu na tanie mieszkania.
Shakira Blayton, która doświadcza bezdomności, była jedną z wielu osób, które w czwartek wieczorem udały się do całodobowego centrum grzania przy 10 S. Kedzie, gdy temperatura niebezpiecznie zaczęła spadać.
"Nie mam gdzie pójść. Ludzie tutaj nam nie pomagają. Tu jest wiele osób, które potrzebują pomocy" - powiedziała.
Julie Dworkin, dyrektorka w Chicago Coalition for the Homeless, mówi, że przez cały rok zajmują się problemem bezdomności.
"Problemem jest to, że miasto nie robi wystarczająco dużo, aby rozwiązać problem, bo gdyby tak było, nie mielibyśmy bezdomnych na ulicy w te naprawdę zimne noce" - powiedziała.
Działacz społeczny, Andrew Holmes, przygotowuje się do spędzenia nocy na zewnątrz Urzędu Miasta, aby zwrócić uwagę na kwestie bezdomności w mieście.
Monitor