Koledzy funkcjonariusza biura szeryfa powiatu Cook, który zginął w ubiegłym tygodniu w wypadku jadąc do pracy, martwią się, ponieważ departament twierdzi, że z technicznego punktu widzenia, mężczyzna nie znajdował się w tym czasie na służbie, co może mieć wpływ na otrzymane przez rodzinę świadczenia.
39-letni Nick Theofanopoulos w policyjnym mundurze jechał w poniedziałek do pracy, kiedy w jego samochód uderzył Jeep prowadzony przez pijaną kobietę. Poziom alkoholu we krwi 21-letniej Monzerat Perez trzykrotnie przewyższał dopuszczalne normy. Mężczyzna zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Współpracownicy ofiary twierdzą, iż rodzina nie otrzyma świadczeń, jeśli jego śmierć zostanie sklasyfikowana jako poniesiona w czasie wolnym od pracy. Gdy funkcjonariusz umiera w trakcie pełnienia służby, otrzymuje pogrzeb z pełnymi honorami, a także znaczące świadczenia dla rodziny.
Jednak w niedzielę wieczorem rzecznik biura szeryfa powiatu Cook poinformował, iż departament nie dokonał oficjalnej oceny, czy funkcjonariusz przebywał w tym czasie na służbie.
Mężczyzna był samotny i nie posiadał dzieci, ale koledzy martwią się, że jeśli departament sklasyfikuje jego zgon jako poza godzinami służby, będzie to stanowić niepokojący precedens dla podobnych tego typu wypadków w przyszłości.
Rodzina ofiary poprosiła o pochowanie go w mundurze. W niedzielę setki najbliższych osób oraz kolegów z pracy, złożyło mężczyźnie wyrazy szacunku w domu pogrzebowym. Pogrzeb został zaplanowany na poniedziałek rano.
Monitor