Mieszkanka Chicago wymyśliła historię o ładunku wybuchowym znajdującym się w samolocie po tym, jak spóźniła się na swój lot.
46-letnia kobieta została aresztowana w poniedziałek wieczorem na międzynarodowym lotnisku Fort Lauderdale-Hollywood.
Z relacji pracowników linii lotniczych wynika, że kobieta, która przyszła zbyt późno, aby wejść na pokład samolotu, twierdziła, iż w jej bagażu, który znajdował się już na pokładzie, jest bomba. Samolot rozpoczął już kołowanie na pasie startowym, ale nie wystartował. Pasażerowie zostali ewakuowani, a maszyna przeszukana, jednak na pokładzie nie znaleziono żadnych materiałów wybuchowych.
jm