20 grudnia 2021

Udostępnij znajomym:

Amerykańska grupa Discovery, która jest właścicielem m.in. telewizji TVN w Polsce, poinformowała, że podejmie "działania prawne" wobec Polski w związku z naruszeniem Traktatu o stosunkach handlowych i gospodarczych RP i USA z 1990 roku. Przedstawiciele spółki uważają, że zostały załamane przepisy nakazujące sprawiedliwe traktowanie i zakazujące dyskryminacji oraz wywłaszczenia. Chodzi o uchwalenie przez polski Sejm nowelizacji jednej z ustaw, w wyniku której grupa Discovery będzie musiała pozbyć się większościowego pakietu udziałów w m.in. w prywatnej telewizji TVN.

O co chodzi w całej sprawie?

W środę polski Sejm przegłosował tzw. ustawę lex TVN – to jej potoczne brzmienie, bo formalnie była to nowelizacja krajowej ustawy o radiofonii i telewizji. Cała sprawa dotyczy jednego artykułu tego dokumentu, który w praktyce zablokuje kanałowi TVN24 możliwość uzyskania koncesji do nadawania na polskim rynku. Aktualnie obowiązująca koncesja wygasa 26 września 2021 roku, a nadawca wystąpił o jej przedłużenie już w lutym 2020 roku. Nie przedłużyła jej Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, czyli organ nadrzędny, a niedługo potem politycy partii rządzącej zdecydowali się na znowelizowanie ustawy, która w praktyce uniemożliwi uzyskanie stosownego zezwolenia zachowując obecny model własnościowy.

„Wolą ustawodawcy jest, by spółki z siedzibą w Polsce nie mogły być kontrolowane przez podmioty spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego”. Oznacza to, że żadna spółka spoza EOG (kraje UE Norwegia, Islandia i Liechtenstein) nie będzie mogła kontrolować żadnej telewizji w Polsce, nawet przez spółkę zależną – co dotychczas miało miejsce w przypadku zarządzania kanałami TVN. Ustawa stanowi, że w Polsce mogą nadawać tylko takie media, w których udział zagranicznego kapitału nie przekracza 49 procent. Oznacza to, że w przypadku wejścia w życie ustawy, w ciągu kilku miesięcy grupa Discovery będzie musiała sprzedać większościowy pakiet swoich akcji.

Sankcje ze strony USA

"Stany Zjednoczone są głęboko zaniepokojone uchwalonym przez izbę niższą parlamentu projektem, skierowanym przeciwko najchętniej oglądanej niezależnej stacji, która jest również jedną z największych inwestycji amerykańskich w kraju" - napisał w oświadczeniu sekretarz stanu USA Antony Blinken. Naruszenie traktatowe, na które powołują się przedstawiciele grupy Discovery, to tylko jeden aspekt sprawy. Jak dowiedzieli się nieoficjalnie dziennikarze radia RMF FM, Stany Zjednoczone z Departamentem Stanu na czele rozważają nałożenie na Warszawę szeregu sankcji za przyjęcie nowelizacji ustawy medialnej. Mowa jest przede wszystkim o braku zaproszenia dla przedstawicieli polskiego rządu na grudniowy szczyt demokracji organizowany przez prezydenta Bidena. Brana pod uwagę być jeszcze opcja nazywana atomową, czyli sankcje personalne, które miałyby dotknąć premiera, prezydenta i prezesa Jarosława Kaczyńskiego. W takim przypadku żadna z osób objętych tego rodzaju sankcjami nie mogłaby wjechać na terytorium Stanów Zjednoczonych.

Co w trawie piszczy?

Większość niezależnych dziennikarzy, a także polskich i amerykańskich grup medialnych uważa, że ustawa ma zagwarantować rzeczywisty wpływ państwowych podmiotów na kształt polskiego, prywatnego rynku medialnego, poprzez pośrednie lub bezpośrednie wykupienie akcji TVN. Nie zaprzeczał temu pomysłodawca ustawy – poseł Marek Suski z Prawa i Sprawiedliwości, który przyznał, że „będziemy mieli jakiś wpływ na to, co się dzieje w TVN”. Wśród oficjalnych powodów prezentowanych przez polityków partii rządzącej dominuje teoria dotycząca repolonizacji mediów, czyli zwiększania udziału kapitału polskiego.

Polityka w tle

Droga legislacyjna ustawy jest jeszcze długa. Po przyjęciu ustawy w środę wieczorem przez rządzony przez Prawo i Sprawiedliwość Sejm, teraz zajmie się nią kontrolowany przez opozycję Senat. Niemal na pewno nie zostanie przyjęta. Kolejny ruch, będący w rzeczywistości podpisem, będzie należał do prezydenta Andrzeja Dudy wywodzącego się z Prawa i Sprawiedliwości. Jest także możliwość, że PAD skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego, którego prezesem jest Julia Przyłębska, wybrana na sędziego TK przez polityków PiS.

Co w przypadku wejścia w życie ustawy?

Pod uwagę mają być brane różne scenariusze. Jeden z nich zakłada, że grupa Discovery wystąpi o koncesję dla kanału informacyjnego TVN24 w innym kraju Unii Europejskiej, najbardziej prawdopodobna wydaje się Holandia lub Czechy, gdzie swoje licencje ma wiele kanałów nadających w Polsce. Innym rozwiązaniem może być tymczasowe korzystanie z koncesji przyznanej siostrzanej TVN24 BiS, która wygasa w 2027 roku.

fk

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor