…. osoby z jego bliskiego otoczenia sugerują, że prawdopodobnie to zrobi. Ponadto są pewni, iż republikańską nominację ma gwarantowaną. Czego jeszcze są pewni? Tego, że Mike Pence nie będzie wiceprezydentem.
Donald Trump i jego doradcy są przekonani, że jeśli były prezydent będzie ponownie kandydował w 2024 r., bez trudu zdobędzie nominację partii republikańskiej. Wierzą w to tak głęboko, iż każdą osobę zainteresowaną startem w tym samym wyścigu oceniają pod kątem potencjalnej wiceprezydentury. Dlaczego?
W obecnej sytuacji jest bardzo mało prawdopodobne, aby ponownie startował z byłym wiceprezydentem Mikem Pence'em - mówią doradcy. Niektórzy całkowicie skreślili polityczną przyszłość Pence'a twierdząc, że nie udało mu się wzbudzić entuzjazmu porównywalnego do Trumpa, poza tym wskazują na niechęć do niego wśród najbardziej zagorzałych zwolenników byłego prezydenta.
„Myślę, że Trump potrzebuje świeżego startu” – mówi Bob Vander Plaats, prezes i dyrektor generalny The Family Leader, wpływowej społeczno-konserwatywnej grupy ze stanu Iowa. "Niezależnie, czy będzie to Nikki Haley, czy Tim Scott, czy gubernator Kim Reynolds, a może to Kristi Noem. Każda z tych osób ma szansę."
Przyszłość Pence`a
Ale chociaż Pence może i wypadł z kręgu zainteresowania Donalda Trumpa ze względu na swoją rolę w nadzorowaniu certyfikacji wyborów, to inni w obozie GOP twierdzą, że właśnie te same jego działania mogą sprawić, iż sam stanie się kandydatem na prezydenta.
Pence i jego doradcy nadal mocno zakorzenieni są w kręgach konserwatywnych i jego determinacja w zakończeniu procesu certyfikacji wyborów znalazła uznanie wśród wielu polityków i wyborców konserwatywnych.
Osoby z otoczenia Pence'a jasno mówią, że koncentruje się na pomocy republikanom w wyborach w 2022 roku. A sam, w przeciwieństwie do innych potencjalnych kandydatów w wyborach 2024, nigdy nie powiedział publicznie, że wycofa się z wyścigu, jeśli Trump do niego wejdzie. Do wyborów wciąż przecież mamy jeszcze 39 miesięcy.
Co mówią sondaże
Choć Trump bez trudu wygrywa poparcie podczas konserwatywnych zjazdów i konferencji, to aż 52 procent konserwatywnych wyborców uważa, że „nowa twarz” miałaby większe szanse w ewentualnej walce z Bidenem starającym się o reelekcję. Lista takich osób nie jest długa i dominuje na niej obecny gubernator Florydy, Ron DeSantis.
On również znajduje się na pierwszym miejscu listy potencjalnych kandydatów na wiceprezydenta u boku Donalda Trumpa w 2024 r. Poza nim są na niej: gubernator Południowej Dakoty Kristi Noem; była ambasador przy ONZ, Nikki Haley; były sekretarz stanu Mike Pompeo; sen. Tim Scott, Ted Cruz, Tom Cotton i Josh Hawley.
Na razie wśród republikańskich polityków panuje cisza, gdyż wszyscy czekają na decyzję Trumpa. Jeśli zdecyduje się kandydować, chętnych będzie niewielu i raczej walka między nimi dotyczyła będzie stanowiska wiceprezydenta. Gdyby postanowił on jednak zakończyć starania o powtórny wybór na urząd prezydenta, wówczas możemy spodziewać się kilkunastu konserwatywnych kandydatów do Białego Domu, podobnie jak miało to miejsce w 2016 roku.