Kolejna, przerażająca granica w walce z pandemią koronawirusa została przekroczona. Od czasu pierwszego odnotowanego przypadku COVID-19 w USA zmarł 1 na 500 obywateli kraju.
Jak wynika z danych Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa, do tej pory w całym kraju na Covid -19 zmarło 663,913 osób. Obecnie, z powodu dominującego wariantu Delta, szpitale zmagają się z rosnąca liczbą hospitalizacji. Z wirusem zmaga się również coraz więcej dzieci. Zostały zaostrzone przepisy dotyczące szczepień w miejscach pracy, a część stanów ponownie wymaga noszenia masek w miejscach publicznych.
W ciągu ostatniego tygodnia USA notuje średnio ponad 152,300 nowych przypadków Covid-19 dziennie – to ponad 13 razy więcej niż trzy miesiące temu – wynika z danych opublikowanych przez Johns Hopkins University. Tylko w minionym tygodniu z powodu patogenu umierało średnio 1,805 osób każdego dnia, gdzie w lipcu było to 218 zgonów dziennie. Centra Kontroli i zapobiegania Chorobom alarmują, że każdego dnia spada liczba osób przyjmujących szczepionki. W porównaniu z ubiegłym miesiącem jest to spadek aż o 28 procent.
Eksperci ds. zdrowia przekonują, że szczepienia to najlepsza ochrona przed wirusem, zwracając uwagę, że większość osób hospitalizowanych i zmarłych na Covid to niezaszczepieni. Tylko w Pensylwanii w okresie od 1 stycznia do 7 września 97 procent zmarłych to osoby, które nie przyjęły preparatu.
Maski
CDC zaleca - nawet tym w pełni zaszczepionym - noszenie masek w pomieszczeniach zamkniętych, zwłaszcza w obszarach kraju, gdzie panuje wysoki wskaźnik transmisji.
Doktor Anthony Fauci, czołowy ekspert w dziedzinie chorób zakaźnych w USA, uważa, że noszenie masek w połączeniu ze szczepieniami pozwoli na kontynuowanie nauki w klasach i uchroni nas przed ponownym zamknięciem szkół. "Jeśli w najbliższym otoczeniu dzieci znajdą się tylko zaszczepione osoby, a wszyscy założą maski, będą one stosunkowo bezpieczne w szkole" – powiedział niedawno Fauci w wywiadzie dla telewizji CNN.
Obowiązkowe szczepienia?
Aby opanować rozprzestrzenianie się wirusa, wielu urzędników i ekspertów opowiadało się za obowiązkowym nakazem szczepień, inni zdecydowanie sprzeciwiają się takiej propozycji.
Nowy Jork już w sierpniu zarządził obowiązkowe szczepienia dla pracowników służby zdrowia, którzy mieli na to czas do 27 września. Jednak w poniedziałek 17 katolickich i baptystycznych lekarzy złożyło skargę federalną, motywując ją względami religijnymi. W rezultacie sędzia federalny wydał nakaz tymczasowego zawieszenia egzekwowania nakazu szczepień, jeśli pracownicy służby zdrowia powołują się na względy religijne.
W Los Angeles, gdzie szczepionka jest wymagana od wszystkich pracujących dla miasta, prawie jedna czwarta policji ubiega się o zwolnienie. Jednak ci, którzy nie są zaszczepieni, będą musieli przedstawić w miejscu pracy raz na tydzień negatywny wynik testu na Covid-19.
W Nevadzie do 1 listopada wszyscy pracownicy, którzy świadczą usługi osobom szczególnie narażonym na zakażenie koronawirusem, będą musieli pokazać dowód szczepienia
Przepisy federalne dotyczące szczepień
Z kolei prezydent Joe Biden ogłosił w zeszłym tygodniu nowe federalne wymagania dotyczące szczepień. Obejmą głównie sektor medyczny oraz pracowników dużych firm. Nowe przepisy nakazują wszystkim pracodawcom zatrudniającym więcej niż 100 pracowników wymaganie od nich szczepień lub cotygodniowych testów na obecność koronawirusa. Dodatkowo prawo będzie wymagało pełnego zaszczepienia od pracowników służby zdrowia, którzy do tej pory mogli wykonywać alternatywnie testy. Rozporządzenie wykonawcze Bidena wprowadza obowiązek szczepień dla pracowników federalnej władzy wykonawczej oraz podwykonawców, zatrudnianych przez władze federalne.
Co z trzecia dawką?
Na razie jeszcze nie ma jeszcze konkretnej rekomendacji dotyczącej trzeciej, przypominającej dawki dla Amerykanów. Nad tą kwestią wkrótce debatować będzie Agencja ds. Żywności i Leków (FDA). Wszystko wskazuje na to, że decyzja nie będzie łatwa, gdyż dane, które mają zostać przedstawione komisji, są sprzeczne. Trzy niezależne artykuły opublikowane w zeszłym tygodniu w CDC's Morbidity and Mortality Weekly Report sugerują, że nie potrzebujemy szczepień przypominających.
Z drugiej strony, izraelskie badanie wykazało, że z biegiem czasu działanie preparatu spada. Z analizy zachorowań w drugiej połowie lipca wynika, że ci, którzy otrzymali drugą dawkę szczepionki Pfizera w marcu, byli o 70% bardziej chronieni przed ciężkim przebiegiem choroby niż ci, którzy otrzymali drugi zastrzyk w styczniu.
Dodatkowo sprawę komplikuje fakt, że sprawa szczepionek została w ostatnim czasie mocno upolityczniona. Słowa prezydenta o tym, że jego administracja zamierza 20 września rozpocząć program szczepień przypominających wzbudziło oburzenie naukowców. Uważają bowiem, że prezydent powinien zachować milczenie w sprawach będących w trakcie weryfikacji przez FDA i CDC. Z nieoficjalnych źródeł wynika, że wypowiedź prezydenta przyczyniła się do rezygnacji dwóch ekspertów FDA ds. szczepionek.
al