W okresie nieco ponad 24 godzin w Chicago postrzelone zostały 24 osoby, w tym troje dzieci. Od piątku wieczorem do poniedziałku rano ranne w strzelaninach zostały co najmniej 33 osoby, w tym cztery w wieku poniżej 16 lat. Wśród tych 33 są cztery ofiary śmiertelne. To bilans pierwszego naprawdę ciepłego weekendu w naszym mieście.
Dwoje dzieci i czworo dorosłych zostało postrzelonych podczas imprezy związanej z narodzinami dziecka, tzw. „baby shower” w dzielnicy West Englewood w sobotę. Świadkowie twierdzą, iż napastnicy strzelali do tłumu, w wyniku czego trzy osoby trafiły do szpitala w stanie krytycznym, w tym 8-letni chłopiec postrzelony w klatkę piersiową i plecy, 10-letnia dziewczynka postrzelona w piszczel i 29-letnia kobieta z raną klatki piersiowej. Policja uważa, że strzelanina związana była z działalnością gangów w dzielnicy Englewood.
Nowo wybrana burmistrz Chicago, Lori Lightfoot napisała na Twitterze, że jest załamana tą sytuacją i że "trzeba powstrzymać epidemię przemocy w naszym mieście”.
Kilka godzin później burmistrz Rahm Emanuel odwiedził dwoje dzieci przebywających w szpitalu dziecięcym Comer.
„Nasze dzieci zasługują na to, aby znać dźwięki beztroskiego śmiechu, a nie odgłosy wystrzałów, niezależnie od tego, gdzie mieszkają, niezależnie od swojego pochodzenia. Miały tu miejsce dwie imprezy, jedna to przyjęcie urodzinowe, druga to baby shower. Dzieci bawiły się w ogródku, a wtedy pojawiła się grupa gangsterów, którzy myślą, że nasze ulice to ich strzelnice” – powiedział Emanuel dziennikarzom.
Todd Kluber, meteorolog z National Weather Service, powiedział, że temperatura w sobotę wyniosła 66 stopni, co uczyniło ją najcieplejszym dniem 2019 r. Podobna odnotowana została w niedzielę.
„Można śmiało powiedzieć, że był to najcieplejszy weekend w tym roku” – powiedział Kluber.
Chicagowska policja zazwyczaj odnotowuje znaczący wzrost przemocy w miesiącach letnich, co po części związane jest z tym, że mroźna zimowa pogoda utrzymuje więcej ludzi w domach. Wiosną i latem dochodzi też do większej ilości spotkań towarzyskich, co oznacza, że ludzie mają więcej okazji do picia alkoholu, który często zaognia konflikty i prowadzi do przemocy.
Monitor