----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

09 sierpnia 1998

Udostępnij znajomym:

Wydawca "Monitora" od poczatku pozostawil mi nieograniczona swobode w pisaniu. Pisalem o czym chcialem: byly wiec tematy inzynierskie, spoleczne, obyczajowe i kulturowe. Tym razem ma byc o urlopach albo o wakacjach, jak sie powszechnie mowi, co dobrze swiadczy o mowiacych. Wnioskowac bowiem mozna, ze 90% naszej spolecznosci pobiera nauki przez okragly rok by wreszcie latem wyjechac na zasluzone wakacje.

Od razu musze zaznaczyc, ze mojej propozycji urlopowej nie powinni czytac ludzie przyzwyczajeni do codziennego luksusu w postaci jacuzzi na przyklad. A ze tacy sa, swiadczy przypadek mojego dalszego znajomego A.S., ktory bez codziennych pielegnacyjnych masazy wodnych zyc nie moze. I bez znaczenia jest tu fakt, ze pierwszy kontakt z laznia mial A.S. w jednostce wojskowej w Bartoszycach chyba, dokad trafil z poboru majac lat 19.

Przerwac czytanie powinni tez ci, co wiadomosci o swiecie czerpia wylacznie z telewizji, chyba, ze zdolaja tydzien lub dwa zyc w niewiedzy i bez pilota w rekach. Idac dalej, nie znajda tu nic ciekawego alergicy na swieze powietrze wplywajace do pokoju przez zostawione na noc otwarte okna. Nie dosc, ze bedzie powiewalo zaslonami, to jeszcze sluch narazony bedzie na kumkanie zab i granie swierszczy, a w nozdrza wdzierac sie bedzie zapach kwiatow, ziol, traw i drzew.

Nie znajda tu gosciny wreszcie rodzice z rozkapryszonymi dziecmi, z ktorymi nie wiadomo co zrobic jak nie ma basenu, automatow i gier komputerowych.

Po tym koniecznym wstepie moge zaczac. Chce zaproponowac Panstwu spedzienie urlopu z zatrzymaniem sie na kilka dni w paru hotelikach znanych jako Bed and Breakfast. Jest ich setki w calych Stanach Zjednoczonych. Szczegolnie polecam te, ktore sa zrzeszone w Historic Hotels of America pod auspicjami National Trust for Historic Preservation.

To nie sa miejsca dla tych co pokonuja setki mil jednych tchem dazac jak najszybciej do zamierzonego celu. Takiemu strudzonemu kierowcy zadowolenie da byle lozko w przydroznym motelu zlokalizowanym dogodnie przy zjezdzie z autostrady.

Bed & Breakfast zwykle umiejscowione sa w miastach. Wiem, ze to jest nieprecyzyjne okreslenie, dlatego spiesze dodac - turystycznie atrakcyjnych. Znaczy to, ze w poblizu sa muzea, festiwale teatralne i muzyczne (w sezonie), tereny do wycieczek rowerowych, kajakowych, szlaki wedrowne po gorach, jezioro, ocean, zeglowanie, narodowe lub stanowe parki krajobrazowe, wodospady, galerie, zabytki historyczne i kulturalne. Takich uroczych malych hotelikow, ktore figuruja na liscie narodowych zabytkow architektury jest w calym kraju ponad 700. Najwiecej w Kalifornii, bo az 64, dalej w Massachusetts - 60, w pozostalych stanach Nowej Anglii - 82. Kazdy hotel ma swoja historie. Jest ona zwiazana nie tylko z samym budynkiem i jego kolejnymi wlascicielami, a czesto sa to nazwiska z encyklopedii, ale takze z goscmi, ktorzy tu przebywali. Znajdujemy tu w dumnie eksponowanych starych rejestrach hotelowych nazwiska przyszlych prezydentow i senatorow, pisarzy, malarzy, naukowcow - noblistow, gwiazdy dziennikarstwa, aktorow i przemyslowcow. W hotelikach panuje iscie rodzinna atmosfera, czemu sprzyjaja gospodarze i skala obiektu. W zdecydowanej wiekszosci sa to gustowne wille mieszczace kilka, czasem kilkanascie pokoi. Jesli konstrukcja na to pozwolila pokoje wyposazono w lazienki. Nie zawsze jest to mozliwe, bo warunkiem absolutnie koniecznym jest zachowanie oryginalnej konstrukcji budynku. Znalazlszy sie wewnatrz hotelowej willi mozemy cmokac z zachwytu podziwiajac meble, lampy, obrazy i dywany w salonie goscinnym. To tu mieszkancy hotelu spotykaja sie wieczorem przy herbacie lub kawie podejmowani przez gospodarzy hotelu. Spotkac tu mozna interesujacych ludzi. Dla niektorych spotkania takie moga byc szokiem, okazac sie bowiem moze w jak wielkim bledzie byli uwazajac Amerykanow za przyglupow. Ze taka opinie slyszy sie tu i owdzie, to dobrze wiemy. Coz, kazde miejsce ma swoja klientele bez wzgledu na kraj. Gospodarzami sa albo sami wlasciciele, albo pracujacy dla nich opiekunowie budynku. Rano mieszkancow hotelu budzi won parzonej kawy i inne zapachy kuchenne. Sniadanie podawane jest o jednej porze na werandzie, tarasie lub w stolowym. Nikt sie nie spieszy, nikt nie czeka na stolik, kazdy ma swoje miejsce wskazane przez gospodarzy. Zdarzalo sie nam jesc sniadanie dwie godziny. Po pierwsze wybornosci duzo, a po drugie towarzystwo. Po takim sniadaniu spokojnie mozna przetrwac do wieczornego obiadu. Gospodarze, ktorzy wiedza wszystko o okolicy udziela nam rad, a jesli chcemy zaplanuja nam dzien. Ich goscinnosc i serdecznosc siega poza hotel. Wieczorem w salonie goscie dziela sie swoimi przezyciami z minionego dnia polecajac nawzajem miejsca warte odwiedzenia. Na ogol jest tu fortepian lub pianino i dobrze wyposazona biblioteka do uzytku gosci naturalnie.

Dom cichnie kolo polnocy. Gospodarze jeszcze wstawiaja porcelane do kredensu i prasuja wykrochmalone obrusy i serwetki na jutrzejsze sniadanie. Pokoje goscinne urzadzone sa ze smakiem i moga wzbudzic zazdrosc kolekcjonerow antykow.

Kazdy z hotelikow, w ktorych mieszkalismy mial co najmniej skromny ogrod, a w nim obowiazkowo zielnik. Gospodarze wiedza, ze wlasne, swiezo zerwane ziola sa nieodzownym skladnikiem niezapomnianych salat, sosow i marynat. Ale nie tylko. Pamietam jak po upalnym, lipcowym dniu spadl wieczorem obfity deszcz i ja z rodzina wybralem sie o zmierzchu na spacer alejami ogrodu, a scislej okazalego parku, na ktorego terenie stala rownie okazala willa z pierwszej polowy XIX wieku. Najwyrazniej zielnik wymknal sie spod kontroli i bylo go wszedzie pelno. Parujace rumianki, szalwie, bazylie i tymianki, miety i rozmaryny spowodowaly zawrot glowy podobny do upojenia. Warzywa i owoce podawane na stol czesto pochodza z wlasnego ogrodu.

W hoteliku Miles River Country Inn w Hamilton na polnoc od Bostonu jest to absolutna regula. Trzydziestoakrowa posiadlosc na ktorej stoi willa, sama w sobie jest interesujaca, tak ze pobliski Atlantyk nad ktorym rozciaga sie staje sie dodatkiem. Czego tu nie ma? Jest teren do gry w krokieta, boisko do kometki (badminton), stawy, strumienie, park ze starym drzewostanem, tajemniczy ogrod zaprojektowany na poczatku stulecia, sad z pasieka, plynaca przez posiadlosc rzeka Miles River wabiaca niezliczona iloscia wodnego ptactwa oraz pokazna gromadka kur z kogutem piejacym o swicie. Pani Clark - wlascicielka 24 pokoi, z ktorych siedem przeznaczonych jest dla gosci, powiedziala nam, ze nie wyobraza sobie kuchni bez swiezych jaj, miodu, moreli i gruszek.

Ostatni raz tak smakowite omlety z konfiturami morelowymi jadlem u swojej tesciowej w Polsce. Popoludniowa herbata, przekaski w ciagu dnia oraz te niezapomniane sniadania wraz z noclegiem w wygodnym pokoju za $65, to chyba niedrogo. Notabene te posiadlosc ofiarowal w prezencie swojej wychodzacej za maz corce rektor Uniwersytetu Harvarda w 1920 roku. Tatunio zanim sam przeniosl sie do swojej nowej rezydencji blizej uniwersytetu - mieszkaja w niej kolejni rektorzy do dzis - dobudowal sale balowa z gustownym parkietem oraz oszklona werande. Dzis w sali balowej spotykaja sie lokatorzy stali i tymczasowi z goscmi na rozmowach i tancach, a w oszklonej werandzie podawane sa wyborne sniadania.

Massachusetts oferuje prawdziwe bogactwo takich miejsc, w wiekszosci nad oceanem. Jesli wybieramy sie na polwysep Cape Cod lub na wyspy Martha"s Vineyard i Nantucket i chcemy tam pozostac kilka dni, planujmy pobyt robiac rezerwacje rok wczesniej.

W ogole takie wyjazdy urlopowe nalezy planowac. Zdecydowawszy jaka czesc kraju chcemy poznac, wybierzmy jeden lub dwa Bed & Breakfast jako miejsce, z ktorego codziennie wyruszac bedziemy na szlaki wedrowne, splywy czy wycieczki rowerowe. W razie niepogody mamy muzea czy galerie. Wieczorem opowiedzmy swoje wrazenia i posluchajmy innych. To jest sposob na poznanie kraju, historii i ludzi. Goraco to Panstwu polecam.

Informacje o czlonkostwie w National Trust for Historic Preservation uzyskac mozna piszac na adres: Membership Office, 1785 Massachusetts Ave., N.W. Washington, D.C. 20036. Roczna oplata wynosi $20 i daje nam 10% znizki na pobyt w hotelu. Oczywiscie, nie jest to konieczne. Katalogi z adresami hoteli, ich opisem i cennikiem znalezc mozna w kazdej bibliotece. Szukajmy The National Trust Guide to Historic Bed & Breakfast Inns and Small Hotels.

Powodzenia.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor