----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

09 maja 2000

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Narkomania wsrod mlodziezy staje sie alarmujacym problemem. Badania wskazuja, ze niemal kazde dziecko w wieku szkolnym styka sie z narkotykami. Mowiac inaczej: jesli twoje dziecko ma kilkanascie lat, to prawdopodobnie uzywalo juz jakiegos rodzaju narkotyku (marihuana i alkohol to tez narkotyki). Rodzice nie chca przyjac tego faktu do wiadomosci i najczesciej nie sa swiadomi tego, ze po pierwszych probach z narkotykami dziecko wchodzi w faze eksperymentowania, a stad juz prosta i niezbyt daleka droga do uzaleznienia. Chociaz problemy dotyczace narkomanii sa czesto poruszane w prasie, radiu, telewizji, to rodzice sluchaja ich przewaznie "jednym uchem", bo nie sa w stanie uwierzyc, ze ich dziecko moze byc w jakikolwiek sposob zwiazane z narkotykami. Taka postawe mozna by okreslic "to mnie nie dotyczy". Niestety, czesto jakze bolesnie przekonuja sie, ze problem narkomanii jest problemem bezposrednio dotyczacym ich rodziny. Czasem jest juz za pozno, poniewaz uzaleznienie rozwinelo sie przekraczajac zdecydowanie faze wczesnego wyksztalcania sie nalogu.

Narkotyki przerazaja tak bardzo, ze wolimy o nich nie wiedziec i "przymykac oczy" na oczywiste sygnaly, ze cos niedobrego dzieje sie z naszym dzieckiem. Nagle przynosi gorsze oceny, spoznia sie do domu, opuszcza zajecia pozalekcyjne, izoluje sie od domownikow, jest drazliwe i wykazuje trudnosci w kontaktach z innymi osobami. Niepokoi nas to wszystko, ale zaobserwowane symptomy wolimy interpretowac w kategoriach problemow okresu dojrzewania, na przyklad zawodow emocjonalnych czy reakcji na niepowodzenia w szkole. Dopuszczamy wszelkie mozliwosci z wyjatkiem jednej - to narkotyki. Nie ma nic gorszego w tej sytuacji niz przymykanie oczu. Taka postawa ignorujaca faktyczne zrodlo zmiany zachowan rozzuchwala nasze dziecko, ktore czuje sie zwolnione z odpowiedzialnosci za swoje dzialania. W miare nawarstwiania sie problematycznych zachowan naszego dziecka zaczynamy wreszcie reagowac. Wzmagamy kontrole, prosimy, a nastepnie zaczynamy karac, stajemy sie agresywni, czasem szantazujemy i zamartwiamy sie, a kiedy nic nie pomaga, czujemy sie coraz bardziej bezradni, zdezorientowani i przerazeni. Tak oto, nie zdajac sobie z tego wcale sprawy, popadlismy w bardzo podstepna dolegliwosc, zwana wspoluzaleznieniem.

Wspoluzaleznienie dotyczy kazdej osoby, ktora pozostajac w bliskim zwiazku z osoba uzalezniona, poddana jest destrukcyjnemu wplywowi jej zachowan, traci mozliwosc podejmowania samodzielnych decyzji i niejako kontrole nad wlasnym zyciem. Ofiarami wspoluzaleznienia sa przewaznie rodzice, rodzenstwo, dziadkowie, czasem przyjaciele.

Do czego prowadzi wspoluzaleznienie i czy jest to choroba? Specjalisci twierdza, ze nie jest to choroba, jest to tylko reakcja na nienormalne zachowanie. Wspoluzaleznienie wywoluje jednak choroby i powazne zmiany we wszystkich dziedzinach zycia obejmujac fizyczne, psychiczne, spoleczne i duchowe jego aspekty. Matka lub ojciec osoby uzaleznionej, odczuwajac nieustannie lek o dziecko, poczucie winy, wstydu, krzywdy, bezradnosc i rozpacz, znajduje sie pod wplywem nieustannego stresu, ktory przyczynia sie do powstania roznorodnych dolegliwosci: bezsennosci, migrenowych bolow glowy, nadcisnienia, choroby wrzodowej, arytmii serca. Trudnosci w sferze spolecznej dotycza niekorzystnych zmian w kontaktach z innymi ludzmi: klopotow w pracy, odciecia sie od dawnych znajomych, w obawie przed ujawnieniem wstydliwego problemu, konfliktow ze wspolmalzonkiem i innymi dziecmi. Calkowite skupienie na problemie jednego dziecka dezorganizuje zycie calej rodziny. Dlatego mozna uznac, ze cala rodzine dotyka wspoluzaleznienie. Nawet jesli wspoluzaleznienie nie jest choroba w sensie medycznym (chociaz wywoluje rozne, powazne nawet dolegliwosci), to wymaga specjalistycznej pomocy, poniewaz zwyklymi, domowymi sposobami nie da sie go zlikwidowac.

Wlasciwa pomoc dla rodziny dotknietej narkomania dziecka i wspoluzaleznieniem powinna obejmowac uczestnictwo w grupie wsparcia dla rodzicow. Taka grupa powstala na poczatku stycznia biezacego roku przy Zrzeszeniu Polsko-Amerykanskim ( Polish American Association) i wypelnila powazna luke, dotyczaca pomocy rodzinom z problemem wspoluzaleznienia. Wsrod Polonii w Chicago jest to pierwsza tego typu grupa, prowadzona w jezyku polskim i fakt ten jest godny odnotowania i naglosnienia.

Jaka pomoc moze otrzymac rodzina, borykajaca sie z problemem narkomanii? Pomoc dotyczy kilku, wzajemnie ze soba powiazanych elementow. Pierwszy z nich to edukacja. Wiadomo, ze rzetelna wiedza jest czynnikiem nieodzownym, jednym z najpotezniejszym narzedzi, ktore mozna uzyc w procesie zdrowienia. Cala rodzina musi uswiadomic sobie, czym jest uzaleznienie, poznac jego mechanizmy i dynamike, widziec je w kategoriach pewnego procesu, z dajacym sie przewidziec przebiegiem i skutkami, czyli, inaczej mowiac, uzaleznienie jest choroba chroniczna, przewlekla i nie leczone prowadzi do smierci. Z wyjatkiem skutku smiertelnego, powyzsza charakterystyka dotyczy takze wspoluzaleznienia. Warto tez, jak wspomnialam, uswiadomic rodzicom, ze nie sa w stanie poradzic sobie sami.

Absolutnie konieczna jest specjalistyczna pomoc, najlepiej w grupie osob z takimi samymi problemami, takze przezywajacymi dramat posiadania uzaleznionego dziecka. Jednym z najwazniejszych elementow pracy ze wspoluzaleznionymi czlonkami rodziny jest pomoc w uswiadomieniu sobie i przyznanie, ze sa calkowicie bezradni wobec uzaleznienia wlasnego dziecka i przestali kierowac wlasnym zyciem, czyli odwzorowanie pierwszego kroku AA, przeniesione na grunt wspoluzaleznienia. Konfrontujemy rodzicow z trudna do przyjecia prawda, ze wszyscy jestesmy bezsilni wobec innych, wobec tego, co czuja, mysla, mowia, wreszcie robia, lub czego nie czuja, nie mysla, nie mowia i nie robia, a chcielibysmy, zeby robili. Uswiadomienie sobie tej prawdy powoduje, ze przestajemy walczyc o to, co jest niemozliwe do osiagniecia. Daje nam to mozliwosc skupienia sie na tym, co mozemy zmieniac i na co mamy wplyw. Przyznanie sie do bezradnosci wobec innych daje nam paradoksalnie sile do zmieniania siebie i swojego zycia. Uczenie sie kolejnych krokow, sluchanie historii innych osob o ich doswiadczeniach, dzielenie sie wlasnymi doswiadczeniami, poczucie wspolnoty i wsparcia, takze medytacja (o ktorej pozniej), to wszystko jest praca wedlug Programu Dwunastu Krokow. Praca wedlug Programu to praca nad zmiana sposobu myslenia, a co za tym idzie, tworcze rozwiazywanie problemow. To nowe spojrzenie na swiat powoduje powstanie nowego stylu zycia, ktore w wyniku tych zmian staje sie spokojniejsze, bogatsze, pelniejsze, po prostu bardziej szczesliwe. Trudno jest wytlumaczyc, jak dziala Program Dwunastu Krokow i dlaczego jest skuteczny, komus, kto nigdy nie mial z nim do czynienia. Mysle, ze najblizsza prawdy o tej metodzie jest metafora niewidzialnej lodzi: Stoimy nad brzegiem morza. Gdzies niedaleko nas jest wyspa o nazwie "Spokoj Ducha". Na niej mozemy znalezc radosc, szczescie i spelnienie. Dzieli nas jednak od niej wzburzone morze. Jak sie tam dostac? Nieszczesliwi, chodzimy bezradnie po brzegu, poniewaz naszym najwiekszym pragnieniem jest tam sie dostac, ale nie mamy pomyslu, jak to zrobic. Nagle widzimy grupe ludzi, siedzacych na plazy i machajacych rekami, jakby wioslowali, ale nie mozemy dostrzec ani lodzi, ani wiosel. Zapraszaja nas, zebysmy wioslowali z nimi, ale tylko wzruszamy ramionami, bo wydaje sie nam to bezsensowne. Znow chodzimy po plazy i ciagle szukamy mozliwosci doplyniecia na nasza wymarzona wyspe. Kiedy juz jestesmy bardzo zmeczeni i zrozpaczeni, a ludzie na plazy ciagle wiosluja i, co nas dziwi, wygladaja na szczesliwych, decydujemy sie tez usiasc i wioslowac razem z nimi. "Nie widzimy zadnych wiosel" - skarzymy sie. "Nic nie szkodzi" - odpowiadaja - "zobaczycie". I tak sie dzieje. Kiedy zaczynamy wioslowac, nagle dostrzegamy i wiosla i lodz, i dopiero wtedy wioslujemy z zapalem, czujac wspolnote z tymi ludzmi, ktorzy wiosluja z nami. Czujemy spokoj, radosc i szczescie. To, czy dostaniemy sie kiedykolwiek na wyspe, przestalo miec znaczenie.

Na tym wlasnie polega sila Programu. On dziala. W trakcie jego realizacji uswiadamiamy rodzicom ich bledne metody postepowania z uzaleznionym i sugerujemy wypracowanie sposobow zmiany swoich niekorzystnych przyzwyczajen na takie, ktore beda sprzyjaly procesowi zdrowienia, aby go nie spowalniac, albo wrecz blokowac. To jest dlugotrwaly proces, w trakcie ktorego rodzice ucza sie postepowania z objawami wspoluzaleznienia, ucza sie je rozpoznawac i wlasciwie modyfikowac swoje zachowanie Waznym rozdzialem pracy w grupie jest praca nad uwolnieniem sie od poczucia winy, leku, wstydu, krzywdy, poniewaz te emocje w znaczny sposob zaburzaja relacje z uzaleznionym. Szczegolny nacisk kladziemy na uswiadomienie rodzicom, jakie maja prawa, (a nie tylko obowiazki), jakie maja potrzeby i uczymy otwartosci w zaspokajaniu tych potrzeb bez poczucia winy, a wiec uczymy rodzicow koncentracji na sobie samych, a nie tylko na dzieciach. To jest bardzo trudna czesc pracy w grupie. Rodzice jakby zapominaja, ze sa potrzebujacymi, czujacymi ludzmi, ze maja prawa, ktorych nikomu nie wolno naruszac. Tak sa skupieni na problemach dziecka, ze calkowicie zaniedbuja siebie. Realizuja schemat calkowitego poswiecania sie dla dziecka, czesto kosztem najwyzszych wyrzeczen. Nielatwo jest ten schemat zmienic, ale w interesie samych rodzicow trzeba to zrobic, bo prawda jest taka, ze dziecko takiego poswiecenia nie potrzebuje. Prawda ta jest trudna do przyjecia dla wiekszosci rodzicow. Tylko rodzic silny, bez niedoborow emocjonalnych, ktory realizuje sie we wszystkich dziedzinach zycia, jest dla dziecka odpowiednim wzorem. Takze tylko rodzic swiadomy, silny i konsekwentny jest w stanie przeciwstawic sie narkomanii swojego dziecka. Rodzic sfrustrowany, poswiecajacy sie i nieszczesliwy jest dla dziecka jak najgorszym, bo bezradnym, wychowawca. Uczestniczac w grupie, rodzice zmieniaja postawy wobec dziecka i samych siebie na takie, ktore wspomagaja proces leczenia calej rodziny z uzaleznienia i wspoluzaleznienia.

Jednym z najwazniejszych elementow pracy grupowej nad problemami uzaleznienia wedlug Programu jest uczenie rodzicow, jak moga pomagac sobie sami w trudnych sytuacjach, co moga zrobic, zeby przezwyciezyc kryzys i osiagnac uspokojenie i wyciszenie. Niezawodna metoda, ktora z powodzeniem stosuja uczestnicy grupy, jest relaksacja (medytacja). Poswiecamy na nia na kazdym spotkaniu okolo 45 - 75 minut. Relaksacja polega na uspokojeniu umyslu, co odczuwane jest jako ogolne odprezenie, wewnetrzne wyciszenie, oderwanie od problemow, czesto blogi spokoj. Charakterystyczna cecha tego stanu jest zmniejszenie aktywnosci naszego mozgu z wartosci powyzej 20Hz (hercow, czyli impulsow na sekunde) do ponizej 10Hz. Zwolnienie pracy mozgu powoduje obnizenie tempa oddychania, mniejsze zuzycie tlenu, spowolnienie pracy serca i przemiany materii. Okazuje sie, ze taki stan jest bardzo korzystny dla naszego organizmu. Systematyczne wprowadzanie sie w medytacje lagodzi stany napiecia psychicznego, uspokaja, a takze poprawia pamiec, zdolnosc koncentracji, zwieksza komfort psychiczny. Obok regenerujacych oddzialywan, dlugotrwale i systematyczne praktykowanie medytacji powoduje glebokie, bardzo pozytywne zmiany osobowosci: zwieksza dystans i tolerancje wobec trudnosci i problemow zyciowych, pozwala lepiej rozumiec siebie i innych, poprawia zdrowie, zwieksza poczucie wartosci, akceptacje wlasnej osoby i satysfakcje z zycia. Osoby z problemem narkomanii w rodzinie, jak wspomnialam, sa szczegolnie narazone na dlugotrwaly i wyniszczajacy stres, ktory rujnuje zdrowie psychiczne i fizyczne. Mozliwosc wyciszenia umyslu, doznania spokoju w ciagle odczuwanym cierpieniu, a takze regeneracja organizmu i lepsze samopoczucie to elementy, ktore sklaniaja rodzicow do systematycznego praktykowania medytacji. W sesjach grupowych rodzice maja mozliwosc nauczenia sie technik wprowadzania sie w stan spowolnionej pracy mozgu, a takze doswiadczenia wszystkich korzysci z przebywania w tym stanie. Moga przeniesc praktyke medytacyjna na grunt domowy (i czesto to robia) oraz uczynic z niej niebagatelna pomoc takze w sytuacjach kryzysowych. Jest to dla niektorych osob rowniez program rozwoju duchowego.

Plany na przyszlosc dotycza pracy z nawrotami. Wspoluzaleznienie, podobnie jak uzaleznienie jest choroba chroniczna. Wystepuje wiec takze tutaj sklonnosc do nawrotow. Nawrot potrzeby kontrolowania innych, a szczegolnie naszego narkomana, jest sygnalem, ze tracimy znow kontrole nad wlasnym zachowaniem i wchodzimy ponownie we wspoluzaleznienie. Mamy w planie prace w grupie nad wczesnym rozpoznawaniem symptomow ostrzegajacych przed nawrotem, aby uczyc sie je rozpoznawac i prawidlowo reagowac. Oczywiscie, oprocz wszelkich dzialan programowych, jednym z najwazniejszych elementow w odczuciu wszystkich uczestniczacych w spotkaniach grupowych rodzicow jest fakt znalezienia sie wsrod ludzi, ktorzy przezywaja taki sam dramat obcowania z uzaleznionym dzieckiem. Swiadomosc, ze ktos wygral w tej walce, jest zrodlem wielkiej nadziei dla rodzicow, ktorzy dopiero staraja sie tego dokonac. Ale nie tylko nadzieje dostaja rodzice uczestniczac w zajeciach grupowych. Otrzymuja takze wsparcie, bezwarunkowa akceptacje, mozliwosc wyrzucenia z siebie, czesto po raz pierwszy, negatywnych emocji, calego bolu, zalu i rozpaczy. Odkrycie, ze dziecko jest uzaleznione, mozna porownac do diagnozy, ze jest nieuleczalnie chore. W zwiazku z tak trudna sytuacja rodzice czesto odczuwaja ekstremalne emocje. W grupie moga podzielic sie swoimi odczuciami z innymi, odczuwajacymi podobnie. To daje poczucie wiezi i zrozumienia, daje tez sile.

Teraz oddajmy glos rodzicom, aby podzielili sie z nami refleksja, dlaczego odczuwaja potrzebe uczestniczenia w grupie wsparcia i co im to daje:

" Wczesniej nie mialam orientacji, ze to jest az tak powazny problem. Im wiecej jestem podbudowana, tym bardziej staje sie mocniejsza i jestem w stanie ten problem pokonac" (Danuta).

" Czuje sie lepiej, staram sie byc konsekwentna, ucze sie, jak moge sie zachowac i zmieniam swoje zachowania" (Dorota).

" Osobiste, lepsze samopoczucie, wsparcie od innych osob" (Grazyna).

" Tutaj dowiedzialam sie o chorobie narkotykowej. Uswiadomilam sobie co to znaczy. Spotkania pomagaja mi w walce, bo wczesniej czulam sie bezradna. Teraz jestem silniejsza psychicznie" (Ewa)

" Jest to cenna i potrzebna inicjatywa, zwlaszcza, ze jest prowadzona w jezyku polskim" (Mariusz)

" Spotkania powoduja, ze podejmujemy dzialania, zeby walczyc ze skutkami brania narkotykow. Pozwalaja wrocic do normalnego zycia. Mam stanowczosc w dzialaniu. Wazny jest kontakt z osobami w podobnej do mojej sytuacji" (Regina)

" Grupa pomaga mi w zrozumieniu problemu narkotykowego oraz na jakim etapie uzaleznienia jest moje dziecko. Daje mi poczucie, ze nie jestem sama. Dodaje mi sily do walki z moim problemem" (Teresa)

" Pozwala mi normalnie funkcjonowac" (Barbara)

" Uzyskuje duzo nowych informacji, jak postepowac z dzieckiem i jak pomoc sobie. Potrafie sie wyciszyc i bardziej swiadomie podejsc do tego problemu" (Maria)

" Podniesienie poziomu edukacji, otwarcie oczu na popelnianie bledow w postepowaniu" (Jurek i Irena).

Oczywiscie, sprawa duzej wagi sa wszelkie dzialania, ktore przyspieszaja podjecie przez dziecko decyzji o leczeniu oraz dzialania juz po podjeciu tej decyzji. Oprocz grupy dla rodzicow, w Zrzeszeniu Polsko-Amerykanskim prowadzone jest tez doradztwo dla osob uzaleznionych i calej rodziny oraz pomoc w znalezieniu i wybraniu optymalnego sposobu leczenia, jesli dziecko sie na nie zdecyduje.

Rodzicu! Jesli niepokoi cie zachowanie twojego dziecka, jesli straciles z nim kontakt emocjonalny, jesli stalo sie aroganckie i drazliwe i wyraznie cie unika, jesli przynosi gorsze oceny, jesli stracilo zainteresowanie swoimi zajeciami, jesli jest agresywne, lub odwrotnie, apatyczne i przygnebione, jesli zachowuje sie "dziwnie" i wyglada "dziwnie", to sygnal, ze powinienes zaczac dopuszczac do siebie mysl, ze to moga byc narkotyki! To trudna chwila dla kazdego rodzica. Czesto w tym momencie wali sie caly nasz swiat i tym mozna tlumaczyc fakt, ze tak dlugo nie chcemy dostrzegac postepujacego uzaleznienia naszego dziecka. Twoja szansa na ratunek i szansa twojego dziecka jest to, ze szybko dostrzezesz fakty i przestaniesz im zaprzeczac.

Nie jest prawda, ze w narkomanie wpadaja tylko dzieci z najubozszych, rozbitych i zle funkcjonujacych rodzin (z tzw. marginesu spolecznego). Narkomania moze zdarzyc sie w kazdej rodzinie, nawet tej o najwyzszym statusie spolecznym. Twoja pozycja i pieniadze nie chronia cie przed tymi problemami. Narkomania jest bardzo egalitarnym zjawiskiem, tzn. dotyczy w rownym stopniu wszystkich. W tym momencie bardzo jest ci potrzebna wiedza o narkotykach. Zeby wszystko prawidlowo zanalizowac, musisz posiadac pewien zasob informacji. Czekamy, ze przyjdziesz, aby dowiedziec sie, co tak naprawde dzieje sie z twoim dzieckiem. Jesli nic, to dobrze. Najwyzej stracisz pare godzin. To przeciez niezbyt wygorowana cena za uzyskanie spokoju. Ale jesli dzieje sie cos naprawde groznego, zyskasz czas, zeby zaczac dzialac. Czas jest tutaj bardzo cenny, szczegolnie we wczesniejszej fazie, tzw. eksperymentowania z narkotykami. Nie przymykaj oczu i nie bagatelizuj problemu. Problem sam sie nie zlikwiduje. Aby go rozwiazac, potrzebne jest zaangazowanie i czas. Czekamy na wszystkich rodzicow, ktorzy podjeli decyzje o przyjsciu do nas. Czekamy tez na tych, ktorzy ciagle wahaja sie, ciagle zaprzeczaja (" Nic takiego sie nie dzieje, wszyscy to robia") i racjonalizuja (" To dlatego, ze wszedl w trudny wiek"). Czekamy tez na tych, ktorzy odczuwaja lek przed dowiedzeniem sie prawdy lub przed ujawnieniem tajemnicy rodzinnej. W naszej grupie, jesli nie chcesz, niczego nie musisz mowic ani robic. Po prostu przyjdz, usiadz i posluchaj. Moze bedzie to dla ciebie tylko spotkanie informacyjne, a moze to poczatek walki o zycie twojego dziecka.

Telefon kontaktowy w Zrzeszeniu Polsko-Amerykanskim: (773) 282-8206 wew. 345, Malgorzata Olczak.

Adres: Polish American Association, 3834 N. Cicero Ave., Chicago, IL 60641.

Autorka zostala zaproszona przez Polish American Association, aby miedzy innymi pomogla w zorganizowaniu i prowadzeniu grup wsparcia dla rodzin osob uzaleznionych od narkotykow. Posiada zawodowe przygotowanie do pracy z uzaleznieniami, a takze osobiste doswiadczenia, zwiazane z problemem narkotykowym, dotyczacym syna Kamila, ktory po kilku latach kontaktu z narkotykami podjal decyzje o leczeniu i odbyl poltoraroczna kuracje odwykowa. Obecnie z powodzeniem studiuje psychologie w Warszawie. Autorka w Polsce przez kilka lat uczestniczyla w blizniaczych grupach dla rodzin osob uzaleznionych, takze jako wspoluzalezniony rodzic. Jest mocno zaangazowana w prace z rodzinami, cierpiacymi z powodu uzaleznienia bliskich.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor