Szwajcarskie zegarki
z polskim rodowodem
Zegarki z sygnatura
Patek Philippe
Patek Philippe & Co jest dla zegarkow tym, czym Rolls Royce dla samochodow - synonimem najwyzszej jakosci - pisze Philip Poniz w najnowszym wydaniu Antiquorum Vox. Ta prestizowa szwajcarska firma zegarmistrzowska jest prawdopodobnie najslynniejszym producentem zegarkow na swiecie. Posiadanie zegarka Patek Philippe nadal symbolizuje bogactwo i wysoki status; ich klientami byli krolowie i krolowe, natomiast inni zegarmistrzowie nerwowo probowali ich kopiowac - a imitacja byla najwyzszym stopniem pochlebstwa, przy czym zapewniala jeszcze korzystniejsza sprzedaz wyrobu opatrzonego slynna sygnatura". Z artykulu dowiadujemy sie o zapomnianych poczatkach tej slawnej firmy, utworzonej w osiemnastym wieku w Szwajcarii przez polskich emigrantow. Wiele faktow zostalo opublikowanych po raz pierwszy.
Zalozycielem firmy byl Antoni Patek. O jego antenatach niewiele wiadomo, ale prawdopodobnie szczycili sie szlacheckim pochodzeniem. Urodzil sie w roku 1811 we wsi Piaski niedaleko Lublina. W wieku 17 lat wstapil do 1. Pulku Strzelcow Konnych, gdzie dal sie poznac jako odwazny i inteligentny zolnierz. Za udzial w kampanii 1931 roku zostal odznaczony orderem Virtuti Militari. Po upadku powstania listopadowego, podobnie jak dziesiatki tysiecy innych Polakow, musial opuscic Ojczyzne. Na polecenie glownodowodzacego gen. Bema, udal sie w misji najpierw do Bambergu w Niemczech, a potem do Francji. Tam zostal oficerem w "Swietym Batalionie" polskich emigrantow, ktory wyruszyl na pomoc insurekcji frankfurckiej. Na ziemi szwajcarskiej dobiegla ich wiesc, ze powstanie upadlo, zdecydowali sie wiec tam pozostac. Regiment stworzyl w Szwajcarii Stowarzyszenie Polskich Emigrantow; wiekszosc zolnierzy znalazla prace u szwajcarskich rolnikow, kilkudziesieciu zaczelo uczyc sie zegarmistrzostwa.
"Patek jednak nie zrobil ani tego, ani tego" - pisze Poniz. "Jego aspiracje artystyczne sprawily, ze zaczal pobierac nauki u Aleksandra Calame, slynnego szwajcarskiego pejzazysty, najbardziej znanego ze scen alpejskich. Jedyny obraz jaki odkrylem we francuskiej kolekcji wskazuje na niewatpliwy talent Patka". Prawdopodobnie jeszcze podczas studiow, Patek zakupil pierwsze mechanizmy zegarkowe, zlecil oprawienie ich w koperty i zaczal sprzedawac innym Polakom. Okazalo sie, ze ma wyjatkowa smykalke do handlu. A urok i swietne maniery zjednaly mu klientow w najlepszych kregach polskiej emigracji. Postanowil wiec zalozyc firme zegarmistrzowska. Potrzebny byl mu tylko wspolnik ze znajomoscia rzemiosla. Wybor padl na Franciszka Czapka. Obaj panowie znali sie prawdopodobnie juz wczesniej. Czapek przebywal w Genewie od 1932 roku i otworzyl tam manufakture z niejakiem panem Moreau pod nazwa "Czapek i Moreau". To przez niego Patek poznal bratanice Moreau, Marie Adelaide Thomasine. Wkrotce doszlo do zareczyn, a trzy miesiace przed slubem - 1 maja 1839 roku w Genewie Patek, Czapek i Moreau, zalozyli firme zegarmistrzowska pod nazwa "Patek i Czapek".
"Przez pierwsze dwa lata prowadzili warsztat samodzielnie, prawdopodobnie z pomoca dwoch pracownikow". Kupowali niewykonczone mechanizmy od roznych firm specjalizujacych sie w wytwarzaniu surowych mechanizmow, przekazywali je wytworcy kopert do oprawy, a nastepnie wykanczali w swoim warsztacie. Do lipca 1840 roku Czapek sam wykanczal wszystkie mechanizmy, po czym spolka zatrudnila jednego lub dwoch zegarmistrzow.
Patek i Czapek
Patek dzialal aktywnie w polonijnych organizacjach, co umozliwialo mu kontakt ze srodowiskiem polskiej emigracji i pozyskiwanie wsrod niej klientow. Przez warsztat przewinelo sie wielu polskich pracownikow. Dumnie takze podkreslano, ze od rodakow nie pobierano zaplaty za nauke zegarmistrzostwa.
To poparcie polskiej spolecznosci mialo ogromne znaczenie, zwlaszcza w poczatkowym okresie rozwoju firmy. Bez niego nie moglaby sie przeciwstawic ostrej miejscowej konkurencji. A Patek umial zabiegac o wzgledy w kregach najbardziej wplywowych. W liscie do ksieznej Czartoryskiej pisal: "..smiem upraszac Pania, Ksiezno, o objecie swoja protekcja naszej narodowej manufaktury, gdzie probujemy zbierac polskich pracownikow (...) aby przywrocic te wazna dziedzine rzemiosla do naszej zniszczonej Ojczyzny... lub "... polecajcie nas, umiemy zadowolic tych, ktorzy przychodza do naszej narodowej polskiej manufaktury, ktora ktoregos dnia przeniesiemy do Ojczyzny". Przywiazanie do rodzimej kultury i tradycji podkreslaly zdobiace wnetrza warsztatu polskie obrazy. Wiele z nich stanowilo inspiracje do rysunkow na spodzie kopert. "Byc moze gdyby Polska wczesniej odzyskala niepodleglosc" - snuje wizje autor artykulu - "dzisiaj zbieralibysmy zegarki sygnowane "Patek Philippe, Warszawa..."
Zwiazki firmy z polskim srodowiskiem trwaly nawet po rozstaniu Patka z Czapkiem i zwiazaniu sie z Philippe"em i Gostkowskim, czego dowodzi list do ksiecia Adama Czartoryskiego z 15 lipca 1845 roku: "Wraz z moim wspolnikiem Gostkowskim pokornie prosimy Wasza Wysokosc o objecie patronatu nad nasza manufaktura, ktora uwazamy za narodowa (polska)".
Patek wybiera Francuza
Kiedy Patek poznal Adriena Philippe"a, mlodego francuskiego wynalazce bezpokretlowego mechanizmu nakrecajacego, jego stosunki z dotychczasowym wspolnikiem nie ukladaly sie najlepiej, a firmie grozilo bankructwo. W 1944 roku Patek i Czapek wzieli udzial w Wystawie Towarow Przemyslowych w Paryzu. Adrien Philippe, ktory rowniez w niej uczestniczyl, otrzymal zloty medal za zegarki z naciagiem bezpokretlowym. Patek natychmiast zainteresowal sie tym wynalazkiem, przewidujac - slusznie - ze pomoze mu zaistniec na miedzynarodowym rynku. Wkrotce tez postanowil zwolnic Czapka i w jego miejsce zatrudnil Phillippe"a jako kierownika warsztatu. Swoja decyzje wyjasnial, piszac w liscie do Stanislawa Kozmiana, ze Czapek prowadzil hulaszcze zycie zaniedbujac prace w firmie. Ale zapewne nielatwo bylo mu sie rozstac z dotychczasowym wspolnikiem, zwazywszy zwlaszcza na silne wiezi laczace ich obu z polskim srodowiskiem. Patek zdawal sobie sprawe, ze ryzykuje tym samym utrate dotychczasowych klientow. I rzeczywiscie obawy te byly uzasadnione. Czapek po odejsciu zalozyl konkurencyjna firme i do niego przeszla lwia czesc polskiej klienteli. W firmie Patka byl "cudzoziemiec" i nie byla ona juz uwazana za narodowa. W 1844 roku Patek pisal: "Nasza manufaktura miewa sie gorzej niz w poprzednich latach, bo tylko niewielu naszych ludzi [Polakow] tu przychodzi".
"Chociaz Patek w dalszym ciagu byl zaangazowany w polski ruch niepodleglosciowy, po 1848 roku jego zaangazowanie w srodowisko polskie znacznie oslablo. Czesciowo rozczarowny do swoich dotychczasowych polskich patronow, obecnie klientow Czapka, zaczal poswiecac swoj czas i niewyczerpana energie prawie wylacznie firmie".
Po odejsciu Czapka w 1845 roku glownym zegarmistrzem zostal Philippe. W sklad spolki wchodzili Antoni Patek, Adriene Philippe i Wincenty Gostkowski. Poczatki nie byly latwe, o czym swiadcza listy z tego okresu.
"Uwaza sie jednak, ze z biznesowego punktu widzenia decyzja zastapienia Czapka Philippe"em byla sluszna. Chociaz Czapek byl doskonalym mechanikiem i repasseurem, umiejacym wykonczyc najbardziej skomplikowane mechanizmy, brakowalo mu kreatywnosci. W 1850 r. napisal ksiazke o zegarkach i zegarmistrzach, ktora pomimo iz wykazuje jego rozlegla wiedze na temat tego rzemiosla, zarowno praktyczna, jak i teoretyczna, wykazuje takze ze byl czlowiekiem raczej waskiego umyslu i konserwatywnym. Wolal istniejace rozwiazania od poszukiwania nowych i doskonalszych".
W latach spolki z Czapkiem i pierwszych latach wspolpracy z Philippe"em firma nie produkowala wlasnych mechanizmow. Zajmowala sie tylko wykanczaniem, co obejmowalo: prace jubilerskie, produkcje mechanizmu wychwytowego, polerowanie czesci stalowych, dopasowanie kolek i zebnikow, zlocenie plytek, mostkow i kolek oraz, co najwazniejsze i z pewnoscia najdrozsze, dopasowanie i ustawianie czasu.
Pierwsze mechanizmy firma Patka zaczela wykonywac ok. roku 1850, kiedy to zakupiono potrzebne do ich produkowania maszyny.
Czapek na swoim
W tym czasie Czapek posiadal juz wlasna firme i dobrze mu sie wiodlo. Zgodnie z przewidywaniami i obawami Patka, udalo mu sie przyciagnac do siebie wielu polskich klientow. Do wzrostu popularnosci firmy przyczynila sie takze osoba nowego wspolnika Czapka, Juliusza Gruzewskiego, podpory finansowej przedsiewziecia. Byla to postac legendarna - bohater powstania listopadowego, obecnie aktywnie zaangazowany w polski ruch niepodleglosciowy. W 1863 roku zostal mianowany oficjalnym agentem polskiego rzadu narodowego w Szwajcarii - byl odpowiedzialny za zakup i transport broni do Polski. Laczyly go silne zwiazki z polskimi emigrantami i wieloma zamoznymi ludzmi w Polsce. Mial wielu wplywowych przyjaciol, w tym takze przyszlego Napoleona III. Nic zatem dziwnego, ze Czapek zostal wkrotce nadwornym zegarmistrzem Napoleona III, fakt ten napawal go zreszta wielka duma. Prowadzil szeroka dzialalnosc, kierujac fabryka w Genewie i warsztatami w Paryzu i Warszawie.
Ale fortuna musiala sie odmienic, skoro - jak podaje w 1895 roku Wielka Ilustrowana Encyklopedia Polska - zmarl w ubostwie.
Kariera Patka
"Patek zaczal osiagac swoj cel, jakim bylo stanie sie zegarmistrzem o ogolnoswiatowym uznaniu, a nie tylko dla srodowiska polskiego, kiedy to w 1845 roku z pomoca finansowa Gostkowskiego, talentem technicznym Philippe"a oraz swoimi wlasnymi zdolnosciami handlowymi zalozyl jedna z najbardziej liczacych sie firm zegarmistrzowskich drugiej polowy XX wieku i wlasciwie calego XX wieku. Sukces zawdzieczal talentowi, sprytowi i szczesciu" - kontynuuje Ponizo.
W 1851 roku na pierwszej Wystawie Powszechnej w Londynie krolowa Wiktoria odwiedzila ekspozycje Patek Philippe & Co. i zachwycona pokazanymi jej cudami, kupila niewielki zegarek damski, ktory nie wymagal pokretla do nakrecania czy ustawiania. Prawdopodobnie byla z niego bardzo zadowolona. Sprzedano wowczas zegarek takze ksieciu Albertowi. Wydarzenie to przysporzylo z miejsca slawy Patkowi. Byl na ustach calego miasta. Od tego momentu odmienil sie los firmy. Patek zaczal szeroko reklamowac i sprzedawac swoje produkty, takze w Rosji, czym na pewno nie zjednal sobie Polakow. "Wkrotce potem zostal dostawca Rodaneta w Paryzu, Pena w Madrycie, Elimayera w Lipsku oraz najwiekszych sklepow z bizuteria i zegarkami we Francji, Hiszpanii i w Niemczech. Jego klientem byl takze Tiffany, Young & Ellis, najslawniejsza firma jubilerska w Stanach Zjednoczonych".
Wincenty Gostkowski (1807-1884) wspomagal firme finansowo przez ponad trzydziesci lat i byl odpowiedzialny za zarzadzanie. Ale Philippe"a nie darzyl zbytnia sympatia. "Gostkowski chyba nie docenial jego zdolnosci" - stwierdza Ponizo. Philippe dal sie poznac takze jako swietny pisarz i wykladowca. Wspolpracowal jako rzeczoznawca i korespondent z Journal de Geneva
I znow Patek musial podjac decyzje o rozstaniu sie ze wspolnikiem. Nie przyszlo mu to latwo, byli przeciez przyjaciolmi od dwudziestu lat, i to wlasnie dzieki udzialowi finansowemu Gostkowskiego firma przetrwala trudne lata. Po rozstaniu Gostkowski stworzyl swoj wlasny warsztat, najpierw w Genewie, a potem w Paryzu, wraz ze swoim synem Laurencem, ktory wczesniej pracowal w fabryce Patka Philippe. Przez pewien czas pracowal w warsztacie Henryka Majewskiego, takze bylego zegarmistrza Patka. Na Wystawie Swiatowej w Paryzu w 1878 roku Gostkowski zdobyl srebrny medal. W tym samym roku otworzyl wlasna firme w Genewie, po drugiej stronie jeziora, naprzeciwko warsztatu Patka Philippe. Jednym z jego pracownikow byl Emanuel Cottier, ojciec pozniejszego wynalazcy mechanizmu Czasu Swiata.
Dzis firma Patek Philippe posiada juz status prawie legendarny. "Niebotyczne ceny osiagane przez zegarki Patek Philippe na aukcjach - szczegolnie w ciagu ostatnich dziesieciu lat - dowodza w jakim stopniu zegarki te sa poszukiwane przez kolekcjonerow. Jeden z nich zaplacil $11.002.500 za rzadki zegarek kieszonkowy Patek Philippe, tym samym zaslugujac na wzmianke w ksiedze rekordow Guinessa".
Aukcja ozdobnych zegarkow Patka Philippe i innych polonikow odbedzie sie 12 i 13 kwietnia 2003 roku w hotelu Noga Hilton w Genewie, w Szwajcarii.
oprac. Danuta Peszynska
W opracowaniu wykorzystano materialy nadeslane przez Waldemara Ferri-Szczerbowskiego, konsultanta Antiqorum, najwiekszego domu aukcyjnego specjalizujacego sie w zegarkach, rowniez jego przeklad artykulu Philipa Poniza "Patek Philippe. Zapomniane poczatki".