----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

09 czerwca 2003

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

W poszukiwaniu nieśmiertelności

Muzeum Brytyjskie szczyci się największymi po Kairze zbiorami sztuki staroegipskiej. O tym, jakie skarby kryje ta kolekcja, w sposób szczególny mog­łam się przekonać kilka lat temu podczas pobytu nad Nilem. Przewodnicy niejednokrotnie odsyłali nas właśnie do londyńskiej instytucji. Tam - twierdzili (nieraz z nutą ubolewania w głosie) - jest pół Egiptu, mając na myśli cenne zabytki tego kraju. Obecnie wiele z nich można zobaczyć w Chicago w Muzeum Fielda, gdzie do 10 sierpnia prezentowana jest objazdowa wystawa "Eternal Egypt: Masterworks of Ancient Art from The British Museum".

Zorganizowana przez American Fe­de­­­ration of Arts i Muzeum Brytyjskie wystawa jest spektakularna i ambitna za­ra­zem. Może zafascynować zarówno znaw­ców sztuki starożytnego Egiptu, jak i tych, którzy zetkną się z nią być może po raz pierwszy. Wśród wybranych 144 prac są kolosalne, wykute w granicie słyn­ne posągi władców, złote maski mu­mii i misterne ozdoby ze złota; ilustro­wane papi­rusy z "Księgi umarłych", polichromo­wa­ne sarkofagi i portrety trumienne. Nie­któ­re z nich należą do arcydzieł sztuki sta­ro­żytnej i nigdy wcześniej nie były pokazywane poza macierzystym muzeum.

Rozwijająca się chronologicznie wystawa rozpoczyna się pięć tysięcy lat temu, kiedy zostały zbudowane piramidy w Giza, a kończy - około 30 roku p.n.e., za czasów panowania faraonów z helleńs­kiej dynastii Ptolemeuszów. Prze­chodząc przez kolejne galerie o zróżni­cowanej architekturze i kolorys­tyce ścian, można prześledzić ewolucję tej sztuki - od sztywnych, grubo wycio­sanych rzeźb Starego Państwa, przez wyrafinowany idealizm w okresie Nowego Państwa, po synkretyzm w epoce ptolemejskiej. Co jednak szczególnie fascynuje w tej sztuce to jej oryginalna symbolika i jednolity styl, który z niewielkimi zmianami przetrwał przez trzy tysiąclecia. A także mistrzostwo warsztatu, zadziwiająco wysoki poziom artystyczny. A przecież większość tych prac była dziełem anonimowych twórców, którzy pracowali na zamówienie dworu i możnych. Tak bardzo związana z wierzeniami ludu zamieszkującego Dolinę Nilu, była gloryfikacją bogów i władców. Miała też pomagać duszom zmarłym w podróży w zaświaty.

Większość pokazanych eksponatów pochodzi ze wspaniałych grobowców, gdzie chowano zmumifikowane zwłoki faraonów, kapłanów, wezyrów, a także cenionych wówczas skrybów (pisarzy) oraz architektów i muzyków. Wyo­bra­żenia bogów z głowami byków, szakali, ibisów, a także postaci świętych ptaków i zwierząt powtarzają się w licznych scenach utrwalonych na płaskorzeźbach i w malowidłach na papirusach. W gablotach można zobaczyć posążki ze złota Amuna i innych bogów z egipskiego panteonu, a także misterne, małe naczynia i szkatułki na pachnidła.

Ileż wdzięku i finezji ma niebieskozielona szklana ryba. Musiała mieć szczególne znaczenie dla swego właściciela, skoro znaleziono ją w jego grobowcu ...

Idealistyczne wizerunki władców

Szczególną wagę przywiązywali Egipcjanie do portretu. Wierzyli bowiem, że dusza zmarłego (Ka) może być zachowana w jego wizerunku. Stąd też do rzeźby stosowano solidne, twarde kamienie, jak granit czy bazalt. A rzeźbiarz nazywany był "tym, który utrzymuje przy życiu". Twórcy starali się także oddać jak najwierniej podobiznę zmarłego, gdyż to zwiększało jego szansę na przetrwanie. Nie chodziło przy tym tyle o zewnętrzne podobieństwo, co raczej o przedstawienie postaci.

Artyści trzymali się sztywnego kanonu, który wykształcił się już w epoce predynastycznej i z subtelnymi zmianami przetrwał do końca imperium egipskiego. Ludzi sprawujących władzę ukazywano w pozycji hieratycznej: kro­czącej lub siedzącej. "Król był bogiem, żywym Horusem - jak pisał prof. Kazimierz Michałowski. Jego boskie ciało musiało więc być przedsta­wione w bezczasowej młodości". W malarstwie stosowano zasadę, łączącą widok z góry i z boku. W przedstawieniach tych zawsze głowa i nogi są oddane z profilu, natomiast tułów frontalnie. Sprawia to wrażenie, że postać równocześnie zwraca się do widza i przechodzi obok niego.

Większość wizerunków faraonów oddaje nie zewnętrzne podobieństwo, ale ich wysoce wyidealizowaną reprezentację. W niektórych portretach daje się jednak zauważyć pewne odstępstwa od tej reguły. Jednym z najsławniejszych eksponatów na tej wystawie jest arcydzieło rzeźby pełnej z XII dynastii - tzw. pesymistyczny posąg Sezostrisa III. Król mimo sylwetki przedstawionej w kano­nie bezczasowej młodości, ma zmęczony, zatroskany wyraz twarzy. Uwagę zwra­cają też nadzwyczaj duże uszy - nie wiadomo czy Sezostris naprawdę je miał, ale na wszystkich posągach bywa właś­nie tak przedstawiany. Być może chciano w ten sposób zaznaczyć, że był wszędzie i wszystko słyszał. Wiadomo natomiast, że rysujący się na jego twarzy pesymizm nie wyraża nastroju czy cech oso­bo­wości, ale raczej "mądrość i doświadczenie króla, zmęczonego trudami rzą­dzenia i wyzbytego złudzeń". Bardziej wy­ide­alizowana jest głowa z posągu Totmesa III (1479-1425 p.n.e.), który stał niegdyś przed świątynią w Karnaku. Wykonana z szarogłazu, swą prostą, piękną formą, oddaje majestat i potęgę władzy królewskiej. Przez długi czas przypusz­czano, że przedstawia ona jedną z nielicznych ko­biet-faraona, królową Hotszepsut. Dopiero na podstawie de­tali twarzy, rodzaju materiału - ulubionego kamienia Tot­mesa i daty powstania, udało się ustalić identyfikację wizerunku.

Wyrafinowanym idealizmem, subtelnym mode­lunkiem twarzy i precyzją detalu wyróżnia się wyrzeźbiona w kwarcu, wysoka na ponad cztery stopy Głowa Amenhotepa III z XVIII dynastii, która zachowała się z olbrzymiego, liczącego około 26 stóp posągu. Ustawiona w galerii na wysokim postumencie, wyobraża faraona u szczytu swej potęgi. Amenhotep kazał dla siebie wznieść wiele kolosalnych posągów i chciał, aby go wielbiono jak boga. W Muzeum Fielda dotrzymuje mu towarzystwa wykuty z różowego marmuru w naturalnych wymiarach lew, który "strzegł" niegdyś wejścia do jego świątyni w Nubii (dzisiejszym Sudanie). W formie tej można dostrzec niezwykłe połączenie naturalizmu i abstrakcji: grzywa i sierść zwierzęcia są stylizowane, natomiast sam modelunek tu­łowia z wdzięcznie zawiniętym ogonem noszą znamiona naturalizmu. Podobnie jak sam faraon, spokoj­nie i z majestatem patrzy z wysoka na swoje królestwo.

Herezja Echnatona

Zupełnie inne przedstawienie Amenhotepa III znaj­dziemy na portretach powstałych za panowania jego sy­na Echnatona, który zerwał z dotychczasowym kanonem w sztuce egipskiej, wprowadzając styl naturali­styczny. Na kamiennej steli z tego okresu widzimy Amenhotepa III siedzącego wraz z żoną Tiją w promieniach Atona - słonecznego dysku, który "heretyk" proklamował jedynym bogiem. W postaci faraona zwraca uwagę jajowaty kształt głowy, wąskie ramiona i zarysowany kształt brzucha. W podobnym stylu przedstawiany był także sam Echnaton, którego wizerunki można także zobaczyć na tej wystawie. Amarneński okres schizmy przerwał jego młodociany syn Tutanchamon, który choć niczym specjalnym się nie wsławił, doczekał się niez­wykłej popularności, a to za sprawą epokowego odkrycia jego grobowca-skarbca. Elegancki, wykuty z czarnego granitu posąg króla Tut znajduje się w następnej galerii, obok imponującej podobizny Ramzesa II zwanego Wielkim, który rządził Egiptem przez 67 lat pozostawił po sobie także szereg monumentalnych posągów.

Wyjątkowej urody jest rzeźba, zdobiąca niegdyś kapitel kolumny w świątyni kociej bogini Bastet. Ukazuje ona fragment twarzy innej popularnej bogini - Hathor, opiekunki kobiet, płodności, której kult należał do szcze­gólnie rozpowszechnionych w Egipcie. Czczono ją także jako boginię miłości, muzyki i wina. Przedstawiona jest z krowimi uszami i stylizowanymi rogami, a peruka w warkoczyki zakończona jest zwojami kobry. Wykonana jest z różo­wego granitu i - podobnie jak większość rzeźb - nosi ślady polichromii.

Hieroglify

Na wielu posągach widnieją inskrypcje wyryte hieroglifami. Można je spotkać zarówno na rzeźbach i płaskorzeźbach, jak w kompozycjach malarskich. Pismo to miało znaczenie nie tylko dekoracyjne. Egipcjanie wierzyli bo­wiem, że właściwie użyte słowo, ma moc ożywiania, podobnie jak udana podobizna. Na wystawie w Muzeum Fielda widzowie mogą zapozać się z treścią pewnych partii tekstów. Przygotowano mianowicie wierne kopie niektórych dzieł, jak np. steli pogrzebowej śpiewaka w świątyni Amuna Deniuenkhonsu, na których tłumaczone fragmenty i wizerunki postaci są podświetlane.

Przed sądem Ozyrysa

Jedną z rewelacji tej wystawy jest siedem wspaniale zachowanych papirusów z tzw. "Księgi umarłych". Papirusy te były wkładane do trumny jako rodzaj przewodnika po świecie pozagrobowym. Każdy z nich za­wierał specjalne teksty religijne i magiczne oraz ilustra­cje związane rozbudowaną mitologią państwa podziemnego. W większości są to kompozycje barwne, ale malo­wano je także czarnym tuszem na naturalnym tle. Pojawiają się na nich wyobrażenia scen sądu Ozyrysa, jak również instrukcje dotyczące odpowiedzi na pytania czterdziestu dwóch asystujących przy sądzie bóstw. Wśród pokazanych znalazły się m.in. słynne papirusy grobowe pisarza Ani. W jednej ze scen widzimy uśmiechniętego Ani, podczas gdy bóg o twarzy szakala - Amubis na jednej szali wagi kładzie serce zmarłego, a na drugiej strusie pióro - symbol Maat, bogini prawdy, by sprawdzić czy sądzony nie kłamie. Inne sceny ukazują jego procesję pogrzebową i idyllę w życiu pozagrobowym. Wyobrażenia bóstw opiekujących się zmarłymi, sceny z podróży barką po wodach zaświatów, sąd Ozyrysa, wiele wyobrażeń magicznych i kultowych pojawiają się również w malowidłach na sarkofagach. Warto zwrócić uwagę na ich żywą, połyskującą kolorystykę i świetnie zaplanowaną kompozycję.

Uszebtis - pracownicy zmarłych

Pomocą zmarłym miały służyć także różne amulety, zwłaszcza skarabeusze, których liczne przedstawienia znajdziemy na płaskrzeźbach i w kompozycjach malarskich. Dbano również o to, żeby zmarli w zaświatach się nie przemęczali. Dlatego też wkładano do trumny figurki pomocników, tzw uszebti, którzy mieli za zmarłego wy­konywać wszystkie prace fizyczne. Uformowane z terakoty, alabastru lub rzeźbione w drewnie mają kształt mumii i pokryte są rytualnymi napisami. W tych przedstawieniach również można dostrzec intrygujące połą­czenie realizmu i idealizacji. Niektóre figurki, także ko­biece, wyposażone są w charakterystyczne dla danej profesji narzędzia.

Maska zakładana na głowę zmumifikowanych zwłok dodatkowo je zabezpieczała, ale stanowiła również symboliczne przedstawienie danej osoby. Pokazana na wystawie złota maska z ptasimi skrzydłami, pokrywała głowę mumii kobiety, która zajmowała wysoką pozycję na dworze Ahmose, jednego z pierwszych faraonów XVIII dynastii. Przykładem przeobrażeń, jakim z czasem podlegały pośmiertne maski, jest piękny malowany na desce portret kobiety z wielkimi czarnymi oczami, podobny do słynnych wizerunków z Fajum. W okresie grecko-rzymskim takie właśnie portrety kładziono na mumie zmarłych. Nie były one chowane do grobowców, ale przechowywane w domu, gdzie otaczano je specjalną czcią.

Życie codzienne nad Nilem

Sztuka staroegipska jest nam bliska nie tylko ze względu na zawartą w niej metafizykę, ale również na cechujący ją realizm. Na licznych płaskorzeźbach przewijąją się sceny z życia codziennego, znakomicie oddane postaci krzątających się przy zajęciach domowych rolników i rzemieślników. Zobaczyć można także liczne przedsta­wienia odzwierciedlające umiłowa­nie przyrody - sceny w gąszczach papirusów, rybaków łowiących ryby i koty buszujące w zaroślach nad rzekami czy jeziorami. Wydaje się, że ukochanie życia i wrażliwość na jego powab nie przeszkadzały starożytnym Egipcjanom mocno wierzyć w szczęśliwe bytowanie w zaświatach, którą to wiarą tak bardzo przepełniona jest ich sztuka.

Danuta Peszyńska

Eternal Egypt: Masterworks of Ancient Art from The British Museum Muzeum Fielda w Chicago 25 kwietnia - 10 sierpnia 2003

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor