W naszej szkole istnieje widoczny podział uczniów na grupy. Rozdzielenie to wynika z reguły z różnych upodobań. W wyniku takich podziałów powstały liczne subkultury, czyli środowiska, do których należą ludzie o podobnych zainteresowaniach (muzyka, sztuka, różne formy spędzania wolnego czasu).
Takie przynależności nie są jednak nowością, człowiek od zawsze szukał swojego psychicznego odpowiednika, by móc z nim cieszyć się tymi samymi rzeczami. Najlepszym tego przykładem były ruchy hippisowskie, w Stanach Zjednoczonych na początku lat 60., a w Polsce dziesięć lat później. Dzieci-kwiaty były nastawione pogodnie do otaczających je ludzi i świata, walczyły o pokój na ziemi i o ochronę środowiska. Ale przede wszystkim kultura ta oferowała młodym ludziom tak potrzebną im wolność, czyli to czego tamtejszy świat nie mógł im dać. Była to najszybciej rozwijająca się i mająca najwiekszą liczbę zwolenników subkultura na świecie. Możliwe nawet, że spora cześć ludzi z tamtych czasów wciąż w głębi duszy czuje się hippisami.
Moja szkoła jest świetnym miejscem obserwacji zachowania ludzi należących do różnych subkultur. Zauważyłem więc, iż mimo tak odmiennych upodobań wszystkie te grupy doskonale ze sobą współpracują i wykazują się wysoką tolerancją. Oczywiście, zdarzają się kłótnie i bójki, ale niezwykle rzadko. Sam nie wiem, jak to jest możliwe, gdyż mamy całą kolekcję - od dresów po skejtów. Postaram sie przybliżyć znaczenie każdej z tych grup. Zacznijmy więc od dresów:
Dresiarze
Zostają nimi osoby o dużych kompleksach wynikających z nieszczęśliwego dzieciństwa. Chodzą w dresach by szpanować, a również dlatego by wyglądać groźnie. Jest to uzasadnione działanie, gdyż skrzywdzeni w dzieciństwie, boją się ludzi i odtrącenia, ale z drugiej strony jest to zachowanie idiotyczne, bo pomyślmy rozsądnie - "kto podpala las, szukając w nim ochłody?" Członkowie tej subkultury z reguły nie są agresywni, atakują tylko w ostateczności. Dresiarze najczęściej słuchają hip-hopu, techno lub dance, noszą dresy z paskami, a ci wywodzący się z bogatych domów obwieszają się również metalami szlachetnymi. W większości są oni bardzo zaplątani w pajęczynie rzeczywistości, jednak sam słyszałem o przypadku dresa, który w końcu dojrzał i poszedł na studia. Jest to tylko kolejne potwierdzenie starej prawdy, by nie oceniać ludzi po wyglądzie.
Gracze
Nie można do końca powiedzieć, czy jest to subkultura, gdyż oprócz maniaków z zamiłowania, zajęciu temu poświęcają czas również członkowie subkultur. Jedno jest pewne - wszyscy ci ludzie zamiast poświęcać czas używkom lub odreagowywać złość w naturze, wyrzucają wszystko w grach. Gracze dzielą się na dwie podgrupy: pececiarze (aliens) i konsolowcy (predators). Ci pierwsi spedzają cały czas albo w kafejce internetowej, albo przed swoim własnym pecetem, natomiast ci drudzy przesiadują w gralniach lub na swoich wysłużonych konsolkach. Obydwie grupy mogą się pochwalić zerowym spożyciem alkoholu i rozbudowywaniem przemysłu stadionu 10-lecia.
Większość graczy w przyszłości zostaje informatykami.
Metale
Nazwa wywodzi się od znanego zespołu Metallica. Jednak duża część członków tej subkultury słucha głównie innych zespołów. Każdy metal musi mieć chociaż jedną naszywkę, koszulkę ulubionego zespołu i czarne jeansy. Wyposażeniem dodatkowym może być czarna bluza najlepiej z ciekawym napisem lub rysunkiem oraz druga para jeansów - oczywiście czarnych.
Pozerzy
Największa grupa wśród młodzieży. Nie zrzeszają się z sobą, lecz przyłączają do różnych subkultur. Nazwa wywodzi się z tego, że udają. Na przykład, chodzą w ubraniach dla skejtów i słuchają HIP-HOP, ale nie jeżdżą na desce, ani nie zajmują się żadnym skejtowskim zajęciem. Tak samo zachowują się w stosunku do innych subkultur i robią to tylko dlatego, że chcą być na topie.
Punki
Mimo że ta subkultura prawie już wyginęła, a w naszej szkole nikt nie jest punkiem, postaram się ją przybliżyć. Punk oznacza dosłownie śmieć - coś co jest zepsute, zużyte... Tak właśnie myśleli o sobie niektórzy młodzi ludzie w latach 80. minionego stulecia. Nie widzieli dla siebie perspektyw i szans na przyszłe życie. Ukazywali swoją osobą to, że świat się od nich odwrócił; byli wyrzutkami społeczeństwa. Aby uwidocznić swoje uczucia, nosili postrzępione, kolorowe i zaniedbane włosy, stare skóry z milionami agrafek i ćwieków. Ich ideologią było szokowanie i wstrząsanie światem, i w większości się im to udało. W dzisiejszych czasach punk kojarzy nam się z tym, co najgorsze-narkotyki, bieda, bezdomność, wszelkie zło - tylko, że tu nie chodzi o subkulturę, ale o ludzi, którzy ją tworzą. Większość z nich nawet nie zna prawdziwej ideologii punku i jego celu. Mówiąc krótko - punk nie był i nie jest niczym złym, tylko ludzie się zmieniają.
Rastafarianie
Chodzą ubrani w luźne stroje najczęściej w barwach narodowych Etiopii (zielony, żółty, czerwony). Z włosów robią dready (włochate rurki), na które zakładają wełniane czapki. Ich nazwa wywodzi się od cesarza Etiopii - Rasta Farii I. Rastafarianie słuchają muzyki reggae. Najsłynniejszym muzykiem tej kultury był Bob Marley.W Polsce nie ma ich jeszcze zbyt wielu jednak już kilku widziałem.
Skejci
Najprościej charakteryzując skejta można go poznać po za dużym ubraniu, przede wszystkim spadających spodniach. Skejci także dają się podzielić na następujące podgrupy: skejci polscy i skejci amerykańscy. Te dwie grupy można poznać przede wszystkim po rodzaju słuchanej muzyki (polscy słuchają HIP-HOP, a drudzy Skate Punk); odróżnia ich także słownictwo podczas upadku i oczywiście umiejętności. Następną podgrupą są graficiarze, którzy mozolnie smarują sprayem nasze mury całymi nocami. Część z nich to prawdziwi artyści, jednak większość, po prostu robi wielkie plamy z zacieków - dlatego też nikt nie lubi graffiti, nie wspominając już nawet o ich autorach.
Skini
Wzbudzająca postrach, a także nienawiść grupa społeczeństwa. Ich ośrodki "działania" i tworzenia kłębią się w wielkich miastach. Zadaniem skinów jest zwalczanie wszelkich "kolorowych" , gdyż akceptują tylko rodowitych Polaków. Twierdzą, że zagraniczni studenci zabierają nam miejsca na uczelniach, a później też pracę. Ja jednak uważam, że jest to tylko następny pretekst do pobicia kogoś i wyładowania agresji.
Szalikowcy
a.k.a. Pseudokibice
a.k.a. Kibole
Jest to chyba najmniej lubiana subkultura (jeśli w ogóle można ich tak nazwać). Jej charakterystyczną cechą jest fanatyzm względem swojego klubu i wysoki współczynnik agresji. Ale mimo tego fanatyzmu, nie jest dla nich ważny wynik meczu, lecz to, by była jak największa zadyma. Szalikowcy jak sama nazwa wskazuje charakteryzują się noszeniem szalików, a te znów różnią się kolorami i napisami. Jak kiedyś mój znajomy stwierdził: "...kibole to jedyna rzecz, oprócz wysokiego bezrobocia, którą Polska może się poszczycić, bo nie ma tego gdzie indziej..."
Wszystkie te grupy walczą w jakimś sensie o swoje prawa w kraju i na świecie. Przynależność do grupy, daje człowiekowi świadomość, że nie jest sam, że ktoś się za nim wstawi, a to w naszych czasach młodym ludziom jest bardzo potrzebne. Jednak osoby o silnej psychice i osobowości najczęściej pozostają wiecznymi indywidualistami.
Wojtek Adamczyk
uczeń szkoły średniej w Warszawie
e-mailo: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.