This city has ten million souls
Some are living in mansions
Some are living in holes
Yet there is no place for us
(ze spektaklu)
There is no place for us
Teatr Podróżny
Na początku września mieliśmy w Chicago okazję przeżycia spotkania z polskim teatrem alternatywnym. Teatr Biuro Podróży zawitał do nas ze spektaklem pod tytułem "Carmen Funebre". Tych, którzy przybyli na plenerowe widowisko w nowo otwartym Millenium Park, teatr Biuro Podróży mógł oczarować, ale i zaniepokoić. "Carmen Funebre" bowiem - czyli Pieśń Żałobna nie jest sztuką łatwą w odbiorze. Stworzona została jako rodzaj intymnego przeżycia łączącego widza i aktora. Ten ostatni wciąga zdumioną publiczność w labirynt znaków i wymownych metafor.
Wyobraźmy sobie centrum Chicago nocą - wśród tysiąca świateł, neonów i niekończącej się rzeki aut. Nagle przy dźwiękach przerażającej muzyki z mroku wyłaniają się demony wojny. Gigantyczne postaci w ognistych szatach ruszają wprost na zdumionych widzów. To oprawcy w skórzanych zbrojach - jakby żywcem wyjęci z sądu Inkwizycji. Górując nad nami (aktorzy na szczudłach - ponoć najwyższych w Europie) oświecają nasze twarze pochodniami i z tłumu wybierają ofiary rzezi. Grozę potęguje patetyczna muzyka. Narasta niepewność i lęk - każdy może być tu nieszczęśnikiem. Wreszcie garstka skulonych mężczyzn i kobiet, potykając się pod razami pejcza zostaje popchnięta pod ścianę. Przestrzeń zacieśnia się do oprawców i torturowanych. My, niemi świadkowie, możemy jedynie obserwować bieg wydarzeń.
W ten niekonwencjonalny sposób poznański teatr Biuro Podróży włącza publiczność do uczestniczenia i utożsamienia się z opowiadaną historią. Jest to historia o wojnie i zagładzie. O losie maluczkich, przemocy i łzach. Spektakl powstał w 1993 roku na kanwie opowieści uchodźców z Bośni. Tam konflikty etniczne i religijne stały się źródłem krwawej, bezlitosnej walki. Z pewnością niełatwa była sztuka przełożenia tej refleksji na język teatru. "Carmen Funebre" przy użyciu uniwersalnych metafor piętnuje niedorzeczność i okrucieństwo wojny. W spektaklu płoną ognie, unosi się w niebo woń palonych ubrań i krzyży.
Scena gwałtu na bezbronnej dziewczynie (doskonała kreacja Marty Strzałko), którą w alkoholowym amoku torturują żołnierze przeszywa dreszczem zgrozy.
Końcowa scena to widok spalonego miasta. To zarazem zapowiedź następnej syzyfowej pracy jego mieszkanców - odbudowy i lęku przed następnym atakiem wroga. Jak w wierszu Mieczysława Jastruna z 1941-go roku: "Rozkołysał się bijący na trwogę wzburzonego powietrza dzwon - i nagle pękło mu serce". Echo tego dźwięku towarzyszyło nam gdy opuszczaliśmy miejsce widowiska.
Wystawienie "Carmen Funebre" w Chicago posiada znaczenie symboliczne. Spektakl przypomina wydarzenia wrześniowe 1939, a także upamiętnia rocznicę wydarzeń 11-go września. "Nad każdym życiem wisi nieustanna groźba mobilizacji; pokój jest tylko na cmentarzach i przeraża nas swoja cisza"" - napisała Maria Pawlikowska-Jasnorzewska. Dobrze, że niekiedy ktoś nam o tym przypomina.
Teatr Biuro Podróży zawitał do Chicago po raz pierwsz na zaproszenie Performing Arts Chicago i The School of The Art Institute Of Chicago. Po występach w naszym mieście grupa odwiedzila New York, Minneapolis i Phoenix.
Teatr Biuro Podróży został założony w Poznaniu w1988 roku przez młodego psychologa - Pawła Szkotak. Dotąd większość sztuk jest jego autorstwa. Wzorem średniowiecznych trup wędrownych teatr jest grupą w drodze. Wystawia w opuszczonych rzeźniach i fabrykach Polski, Białorusi, Francji Belgii, Grecji, Korei, Kolumbii czy Meksyku. Prowadza widzów często jak przypadkowych gapiów ulicznych w zaklęte rewiry wyobraźni. Wszystko począwszy od muzyki, sztuki, rzeźby po wydarzenia polityczne może stać się początkiem niezwykłej opowieści.
Tak w 1992 roku Biuro Podróży wyruszyło w mistyczną niemal drogę z "Giordano". Historia włoskiego filozofa skazanego na śmierć za herezję miała swoj smutny epilog. Aktor odtwarzający postać Bruna zmarł tragicznie. Następnym przedstawieniem jest "Carmen", a w 1999 "Selenauci" - rzecz zainspirowana prozą J. Verne"a. Trupa kolaborując z teatrm z Belgradu ponownie zachwyca widowiskiem pod tytułem "Milleniium Mysteries" - aluzją do Pasji i idei Wielkanocnej. W 2001 powstaje ""Rękopis Alfonsa von Wordena" o poszukiwaniu prawdy w życiu.
Teatr tworzy również sztuki sceniczne. Te, jak to określił Jacek Sieradzki w "Polityce" "inspirują poprzez refleksje bardziej niż rewolucje".
Agnieszka Sarrafian