----- Reklama -----

Rafal Wietoszko Insurance Agency

31 maja 2004

Udostępnij znajomym:

Mamma mia!

Wszyscy kochają Włochy, ten but kopiący Sycylię, przepełniony zapierającymi dech w piersiach krajobrazami, będącymi kombinacją natury i kultury. Wszyscy kochają włoszczyznę. Potrawy włoskie są przez większą część świata uważane za najsmaczniejsze, a zarazem najprostsze w przygotowaniu i najzdrowsze. W rankingach na ulubioną kuchnię, zawsze prowadzi kuchnia włoska.

Amerykanie kochają Włochów, między innymi dlatego, że większość z nich w poprzednich pokoleniach wiodła życie w słonecznej Italii.

Ja osobiście uwielbiam makaroniarzy, a szczególnie tych co dla mnie gotują. Moja fascynacja zazieleniła się pesto bazyliowym, z oliwą z oliwek z prywatnej tłoczni przyjaciela, z czosnkiem i orzeszkami piniowymi, wymieszanym ze wstążkami tagliatelle. Potem już sama odkryłam parmezan i szynkę parmeńską, gorgonzolę , bruschettę, chleb foccachia, lasagne, canneloni, wszystkie inne makarony o barwnych nazwach, wina, a przede wszystkim włoskie desery, od gelatto począwszy, przez panna cota, do niebiańskiego tiramisu. Wymieniać można w nieskończoność, ale obawiam się, że klawiatura mojego komputera nie zniosłaby śliny, cieknącej na samo wspomnienie tych rarytasów.

Na szczęście Chicago jest oblepione włoskimi restauracjami serwującymi szikagowską pizzę, włoskimi tratoriami z różnymi wariacjami pasty, włoskimi delikatesami, gdzie można kupić oryginalne sery, szynkę, salami, marynowane oliwki, oliwę, pieczywo , makarony, przyprawy i inne specjały przydatne w chwili, kiedy sami zakasamy rękawy, otworzymy książkę kucharską, którą niewątpliwie znajdziemy na półkach każdej księgarni i zabierzemy się do pitraszenia na włoską modłę. I tak, jak można krzywym okiem spoglądać na francuskie ślimaki czy surową rybę prosto z Japonii, tak nikt nie oprze się kawałkowi pizzy czy spagetti z sosem pomidorowym. Jest jeszcze jeden aspekt kuchni z Italii: pośród wszystkich wykwintnych dań, włoskie są najtańsze.

Włosi, tak jak Francuzi, Hiszpanie i Grecy, czczą i celebrują posiłek, czyniąc z każdego małą ucztę, a tym samym sprawiając sobie i współbiesiadnikom świąteczną przyjemność w zwykły dzień.

Porządek wykwintnego obiadu jest następujący. Najpierw na stół wjeżdża przystawka, tzw. antipasta, czyli coś co podaje się przed pastą, a zazwyczaj jest to taca z zimną wędliną, salami, szynką, serami i warzywami lekko marynowanymi w oliwie z oliwek i occie winnym, bądź dla odmiany talerz z owocami morza i surowymi warzywami. Następnie serwuje się makarony, czyli minestre, bo choć słowo pasta przyjęło się na całym świecie, po włosku oznacza ono "ciasto", a makaron to minestre. Najpopularniejsze włoskie dania z makaronem to spaghetti alla Bolognese z sosem przyrządzonym z mielonego mięsa, dojrzałych pomidorów i ziół, spaghetti alla Carbonara z jajkiem, śmietaną i kawałkami boczku; również al frutti di mare z owocami morza w sosie pomidorowym, al formaggi z, zazwyczaj, czterema gatunkami sera.

W kuchni włoskiej makarony nie są posiłkiem samym w sobie. Serwowane po przystawce, są preludium do dania głównego czyli piatti principali, którym zazwyczaj są mięsa, przyprawiane dwoma ziołami: rozmarynem i bazylią, bądź ryby. Zanim jednak nastąpi kulminacyjny punkt programu, prawdziwy Włoch zje zupę minestrone, z warzywami i macaroni, i insalate z oliwą z oliwek. To danie z kolei może być podawane przed lub po minestre. Całość zostaje uwieńczona deserem. Jednak po tak obfitym 5 daniowym posiłku mało kto jest w stanie zjeść tłuste i słodkie desery, dlatego zazwyczaj serwuje się sezonowe owoce. Zresztą tak jak owoce, tak i warzywa są zjadane zawsze w zgodzie z porą roku, gdyż wtedy mają one najlepszy, autentyczny smak i aromat.

Łatwo zauważyć, że w tej wyliczance brakuje tak popularnego dania jakim jest pizza.

Typowa dzisiejsza pizza, z dużą ilością sera, sosem pomidorowym, salami, oliwkami na wysoko wyrośniętym cieście to wymysł amerykański, a oryginalana włoska pizza to tylko podpłomyk z oliwą z oliwek i ziołami. Taka pizza w zamierzchłych czasach była posiłkiem ubogich , a współcześnie jest tylko przekąską, kiedy to jej amerykańska odmiana jest zazwyczaj posiłkiem samym w sobie, na dodatek bardzo kalorycznym.

Najlepszą pizzę, będącą kompromisem między pizze italiana i made in USA, jadłam w niedawno otwartej Trevia Ristorante przy 1575 N. Milwaukee Avenue. Mają oni w menu do wyboru cztery wariacje na cienkim, chrupiacym cieście. Pizza Tre Via- grilowany bakłażan, krewetki, pomidory i kozi ser, to najbogatsza wersja, a Pizza Napoli z prosciutto di parma, figami i dziką arugulą to chyba najsmaczniejsza. Trevia nie należy do miejsc najtańszych, ale warto spędzić w niej przyjemny wieczór, chociażby ze względu na romantyczną atmosferę, przyciemnione światło, kameralne stoliki, idealne miejsce na randkę.

Jeśli chcecie spróbować doskonałych gnocchi skierujcie swe kroki w kierunku Ukrainian Village do tratorii A Tavola przy 2148 W. Chicago Avenue. Gnocchi to wyśmienite serowe kluseczki, trochę podobne do naszych kopytek. A Tavola jest miejscem niewielkim, skromne jest też jej menu: trzy antipasti, 3 pasty, 3 dania główne, wszystko jednak dosmakowane i dopieszczone wytrawną ręką szefa kuchni staje się "niebem w gębie".

Z kolei Sabatino"s ze względu na wystrój i atmosferę, uznawana jest za najbardziej tradycyjną restaurację włoską w mieście. Znajdująca się na 4441 W. Irving Park Sabatino"s, przyciąga klientów rozegranym piano barem oraz wyśmienitą lasagną i maricotti, makaronowymi muszlami nadziewanymi czterema gatunkami sera.

Think Cafe słynie z domowych deserów. Posiada też inne atuty, jak antipasti z białych szparagów rozpływających się w ustach czy przeogromne porcje insalate, jednak numerem popisowym i celem do odwiedzenia tej kafejki przy 2235 N. Western Avenue jest zuccotto.

Słodkie arcydzieło z musu czekoladowego, z białej i czarnej czekolady, ułożonego warstwami na sosie ze śweżych moreli, spryskanego płynną czekoladą. Zjawiskowe jest również ich tiramisu i placek kawowy.

Choć zasadniczo kuchnia włoska jest kombinacją warzyw, zbóż, owoców, ryb, serów, czyli produktów nieprzetworzonych, dostarczanych przez naturę biednym Włochom, stąd nazwa cucina povera- kuchnia ubogich, to jednak wybierając się do włoskich restauracji w Chicago radziłabym nie zapomnieć portfela. Za jakość się płaci, ale czyż nie warto żyć chwilą?!

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor