----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

31 października 2004

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

W Galerii Domu Książki, Muzyki i Kawy D&Z prezentowana jest obecnie wystawa rysunków politycznych Marka Hapona pt. "Budujemy nowy Irak". Oto co na temat swoich ostatnich prac znany chicagowski artysta powiedział Agnieszce Sobczyk.

Agnieszka Sobczyk: Wystawa nosi ironiczny tytuł "Budujemy nowy Irak", i choć rzeczywiście większość prac podejmuje wątek aktualnej wojny w Iraku, to jednak nie wszystkie. Wyczuwam w tych rysunkach ważniejszą myśl przewodnią, jeszcze głębszą krytykę naszego społeczeństwa. Czy takie były pana intencje?

Marek Hapon: Otóż prawie każdy rysunek jest bardziej lub mniej oczywistą krytyką społeczeństwa amerykańskiego, a zwłaszcza tej części, za której zgodą kolejny rząd USA przeprowadził następną inwazję. Pierwszy rysunek na wystawie dotyczy płonących wież Światowego Centrum Handlu. Atak z 11 września był zapalnikiem do przystąpienia do działań wojennych, najpierw w Afganistanie a później w Iraku. Administracja George"a W. Busha podtrzymywała błędne przekonanie społeczeństwa, że sprawcą był również Sadam Husejn. Do dzisiaj połowa Amerykanów twierdzi, że Sadam był wplątany w zbrodnie z jedenastego września. Pomimo tego, że nie znaleziono broni masowego rażenia, Irak nadal jest uważany za wroga, który dokonał napadu na USA. Natomiast według ONZ najazd na Irak jest aktem łamiącym prawo międzynarodowe. Wiele z moich prac potępia zabijanie ludności irakijskiej. Obecnie wiemy, że od początku najazdu zginęło już 100 tysięcy Irakijczyków, w tym połowa to kobiety i dzieci. Z tego powodu "Irak" jest dla mnie symbolem pesymistycznej przyszłości, którą przedstawiam w końcowych rysunkach.

Niektóre postawy przedstawione w pana rysunkach mogą wstrząsać, ale mam przekonanie, że nie robi pan tego dla łatwego chwytu szokowania lub budzenia kontrowersji - chwytu zresztą zbyt popularnego we współczesnej sztuce - lecz dla ... no właśnie dlaczego?

- Jeżeli rysunki są wstrząsające to znaczy, że temat jest wstrząsający. Wojna irakijska - czyli systematyczne niszczenie jednego narodu i bankrutowanie drugiego - jest tragedią, której łatwo można było uniknąć. Popieranie tego przedsięwzięcia przez polski rząd, biorąc pod uwagę, że Polska przez lata była ofiarą okupacji hitlerowskiej i sowieckiej, jest również skandalem. W tych pracach nie zamierzam budzić kontrowersji. Jeśli się ktoś do tej pory nie obudził, to życzę smacznego snu.

Można pana więc nazwać wiecznym kontestatorem, czy też wręcz dysydentem. Jest pan kimś kto zwraca uwagę na zjawiska, które albo szersza publika nie zauważa, albo woli ignorować dla własnego dobrego samopoczucia. W jednym z rysunków prowadzi pan rozrachunki nawet z Bogiem w postaci Jahwy, Jezusa, i Allaha.

- Wojna w Iraku ma również podłoże religijne. Dla amerykańskich fundamentalistów chrześcijańskich jest ona krucjatą w obronie Ziemi Świętej. Dla wielu muzułmanów jest ona dżihadem przeciwko innowiercom. Natomiast w Izraelu sporo ludzi wierzy, że Ziemia Obiecana ma ciągnąć się aż do Eufratu. Judaizm, chrześcijaństwo i islam sprawiły już ludzkości niejedną rzeź... Teraz ponownie te trzy religie stanęły do jawnej rywalizacji ze sobą, a biorąc pod uwagę broń jądrową może się to dla ludzkości źle skończyć.

Skąd czerpał pan inspiracje do tych prac?

- Natchnienia dostarczała mi prasa międzynarodowa i amerykańskie media. Sprzeczne wiadomości sygnalizowały, że ktoś gdzieś kłamie. Wtedy czytałem więcej na dany temat, ażeby znaleźć oszustwo. Okazuje się, że oszustwa w większości przypadków pochodziły z mediów amerykańskich. No ale nie mogło być inaczej, w końcu Amerykanie mają najwięcej do ukrycia.

W jaki sposób stara się pan dotrzeć ze swymi rysunkami do szerszej publiczności? Czy były już pokazywane na innych wystawach, bądź publikowane w prasie?

- Tak, jeden ukazał się na głównej stronie polskiego pisma satyrycznego, "Twój Dobry Humor". Wkrótce będzie można oglądać ich więcej na stronie internetowej www.dobryhumor.pl. Dwa są prezentowane przez "Colorado Campaign for Middle East Peace" www.ccmep.org Natomiast gazeta "Palestine Chronicle" (http://snapshots.palestinechronicle.com/snapshots.php) praktycznie stworzyła mi galerię, umieszczając w niej tuzin moich rysunków.

Jakiej techniki używał Pan do wykonania tej serii?

- Rysunki z tej wystawy powstały w programie komputerowym Photoshop i są rysowane myszką w stylu kreskówek. Komputer pozwalał mi na szybkie nakładanie kolorów, ułatwiał zmiany w kompozycji i upraszczał proces łączenia rysunków z tekstami. Dzięki tej technice mogłem stworzyć dużą ilość prac. Te, które uznałem za najlepsze, są prezentowane na wystawie. Jest ich aż trzydzieści pięć.

Przeważająca większość prac wymaga cierpliwego widza, czyli takiego, który nie szuka prostego humoru, który wie sporo na temat polityki międzynarodowej, historii, nawet filozofii, oraz potrafi dostrzec niuanse, by następnie połączyć je w całość. Jak można zachęcić mniej wtajemniczonych do obejrzenia tej wystawy?

- Mam nadzieję, że jeśli ktoś już doczytał do tego fragmentu wywiadu i uważa moje wypowiedzi za interesujące, a tematykę wojny w Iraku za ważną, to skusi się wystawę obejrzeć.

W przeszłości mogliśmy już oglądać pana grafikę, szkice, fotografie i obrazy. Tematy też były przeróżne, np. polskie Pomorze, słowiańscy bogowie, erotyka. Ciągle rozwija się pan artystycznie. A czego możemy się spodziewać w przyszłości?

- Mam dwa pomysły. Pierwszy, to stworzenie serii rysunków przedstawiających życie uliczne miasta Chicago. Ten cykl zainspirowały średniowieczne ryciny ukazujące życie miast europejskich. Drugi pomysł to kolekcja malowanych kolorowymi tuszami i akrylami obrazów, tym razem bardziej abstrakcyjnych, poświęconych przewodnim tematom w historii manieryzmu europejskiego. Idea ta zrodziła się pod wpływem słynnej książki Gustawa Hocke"a "Świat jako labirynt".

Tymczasem dziękuję za rozmowę i raz jeszcze wszystkich Czytelników zapraszam do oglądania wystawy Marka Hapona w Galerii Domu Książki, Muzyki i Kawy D&Z do końca listopada br. Księgarnia mieści się przy 5714 West Belmont Avenue, tel. (877) 282-4222. Wstęp wolny.

rozmawiała Agnieszka Sobczyk

zdjęcia z archiwum artysty

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor