----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

30 listopada 2005

Udostępnij znajomym:

Lojalność - (wg Słownika Wyrazów Obcych Wł. Kopalińskiego) to uczciwość, prawość, wierność, rzetelność w stosunkach z ludźmi.

Etyka - to ogół norm i zasad postępowania obowiązujących w danej epoce i środowisku.

Każdy bodaj człowiek żyje według jakiegoś "dekalogu". Swojego, prywatnego, osobistego. Często zdaje się nam, że te osobnicze zbiory praw takie same albo, przynajmniej w większości, podobne. Ot, takie zwyczajne, ludzkie.

Otóż nie!

Skoro etyka to zasady i normy obowiązujące w danej epoce i środowisku, to czy oznacza to, że w czasach istnienia na przykład III Rzeszy Adolfa Hitlera, naziści postępowali etycznie?

Czy apartheid, mający na celu utrzymanie supremacji Europejczyków, jest etyczny?

Czy nawracanie i zabijanie "niewiernych" w imię Boga było etyczne?

Dość przykładów z historii tego chyba nie najlepszego ze światów.

Dziś. Wszystko to, co dzieje się teraz, blisko nas, może nawet bardzo blisko - w naszych domach, rodzinach, w pracy…

Czy to jest etyczne?

Pewnie tak.

W imię wyższych racji (tylko wyższych od czego? Od miłości, szacunku, przyjaźni, tolerancji, lojalności…), może w imię kiełkującego w nas małego Adolfa, takiego domowego czy służbowego fuhrerka, może w imię supremacji białych, kolorowych, zdrowych, łysych, zorientowanych bardziej w prawo lub w lewo, a może w imię Boga - tak lubimy "podstawiać nogę", uderzać zza węgła, knuć intrygi, obmawiać, wchodzić nieproszeni w cudze życie, często w brudnych buciorach, piąć się na coraz wygodniejsze stołki po głowach, a czasami i trupach innych (często, jeszcze niedawno, przyjaciół)…

Jakże pasuje tu parafraza kwestii wygłoszonej przez Franza w filmie "Psy" W. Pasikowskiego: - dla kogo czy też czego teraz miauczysz, kotku?

W domu słyszałam zawsze, że zasada "oko za oko, ząb za ząb" jest nieetyczna. Ludzie mają rozum po to, żeby myśleć, i ducha po to, żeby czuć i współodczuwać. I że należy żyć tak, żeby nie krzywdzić i nie dawać się krzywdzić; że miłość, przyjaźń, lojalność, uczciwość - to są wartości ogólnoludzkie, pierwsze przed wszystkim.

Tylko dlaczego słychać zewsząd (w takiej bądź złagodzonej, bardziej cywilizowanej, formie):

ŚMIERĆ FRAJEROM!

Jakie to budujące, że znam lekarzy, dla których pacjent jest człowiekiem z wrzodem na dwunastnicy - a nie wrzodem samym w sobie

Prawników, dla których klient jest człowiekiem z określonymi problemami do rozwiązania - a nie maszynką do robienia pieniędzy.

Dziennikarzy, dla których człowiek i sprawa jest człowiekiem i sprawą do przedstawienia - a nie plasteliną, z której należy ulepić coś na swoją chwałę.

Nauczycieli - pedagogów, dla których uczeń jest człowiekiem, którego należy nauczyć, przekazać mu w najlepszy z możliwych sposób posiadaną wiedzę - a nie masą, w którą należy wtłoczyć określoną ilość, niekoniecznie jakość, wiadomości.

Księży, dla których ewentualny wierny jest człowiekiem w pełnym tego słowa znaczeniu - a nie kolejną ogłupiałą owieczką, dającą na tacę i poprawiającą statystykę ku chwale plebani.

Rodziców, dla których dziecko jest celem samym w sobie, obiektem do kochania - a nie tylko środkiem do zaspokojenia instynktu.

Eh! A wszystko można byłoby sprowadzić do jednej, prostej, ogólnoludzkiej zasady:

Nie czyń drugiemu,

co jemu niemiłe

O, naturo ludzka, gdybyż to było takie proste… prawda? - drodzy bracia i siostry w Chrystusie, ale i w szowinizmie, zazdrości, zawiści, nietolerancji, nielojalności, głupocie, etc…

- Czasami nie chce mi się z nami-ludźmi gadać…

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor