----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

09 lutego 2006

Udostępnij znajomym:

Będąc osobą niezbyt religijną, nie udałem się do kościoła po wigilii Bożego Narodzenia, lecz pozostałem w domu by oglądać jeden z moich ulubionych filmów "Ogniem i mieczem", zapijając obficie miodem "Trójniak". W rezultacie usłyszałem powigilijne przemówienie mojej suki, wypowiedziane, rzecz jasna, ludzkim głosem.

Było dość długie, lecz zanim zacznę opisywać to, co usłyszałem, chciałbym nieco przybliżyć Wam - drodzy Czytelnicy, sylwetkę mojej suki, tak abyście mogli lepiej ją zrozumieć.

Urodziła się w 1998 roku w Polsce, gdzie spędziła swe dzieciństwo. Jej rosyjskie imię "Zoja" pochodzi jeszcze z przyzwyczajeń smutnego okresu, kiedy Polska była marionetkowym krajem uzależnionym od Związku Radzieckiego, zaś my, Polacy, nadawaliśmy naszym psom rosyjskie imiona, by choć w ten symboliczny sposób podkreślić niechęć do istniejącej wówczas sytuacji politycznej. Oboje jej rodzice są Anglikami, zaś fakt, że mieszkają w Polsce, potwierdza stopniowe otwieranie się tego kraju na świat i jest w swym wyrazie bardzo pozytywny. Pochodzeniem rodziców chyba również należy tłumaczyć niewysłowiony apetyt Zoi na polskie jedzenie. Matka pochodziła ze znakomitej linii Judael, zaś ojciec z przyzwoitej wprawdzie, lecz nieznanej poza Anglią linii Takilla. Skojarzenie było zatem rażącym mezaliansem i aby zilustrować je w kategoriach związków ludzi, musielibyśmy wyobrazić sobie wydanie pięknej córki, powiedzmy, Czartoryskich za przystojnego, młodego Urbańskiego bez majątku. W młodym wieku "Zoja" wyjechała do Ameryki, gdzie oddana pod moją opiekę, uzyskała staranne wychowanie. Staropolskim obyczajem kontynuowała edukację poprzez podróże do obcych krajów. Dziś będąc bardzo doświadczoną matką 14 dzieci oraz babką 5 wnuków przeszła na zasłużoną emeryturę. Jej poglądy z racji pochodzenia z pewnością reprezentują nade wszystko interesy warstwy psów rasowych oraz niewątpliwie są nieco tradycyjne z racji urodzenia w Polsce.

"Słyszałam od rodziców, że w Anglii samochody jeżdżą po lewej stronie ulicy - pod prąd. Ku mojemu zdumieniu odkryłam, że w Ameryce wiele psów prowadzanych jest przez właścicieli pod prąd, czyli przy prawej nodze. W dodatku nie znają one nawet najbardziej podstawowych zasad chodzenia przy nodze. Wyprzedzają właścicieli bez komendy, często ciągną. Dopuszczają się tego nawet psy rasowe. Skandal...mam ciągle nadzieje, że to się zmieni. Może w nowym roku?

Dlaczego w Ameryce mieszkańcom nadaje się takie niedorzeczne nazwy jak Schnoodle lub Pugle? Przecież to po prostu kundle lub mieszańce.

BullSheet - wtrąciłem zapijając miodem, a kiedy dostrzegłem przerażone spojrzenie dobrze wychowanej suki, spokojnie dodałem - mieszaniec Buldoga z Shi-tzu. Często biegam koło płotu z moją sąsiadką - Coby. Bardzo lubię z nią biegać, gdyż jest doskonałym biegaczem. Ma ona bardzo długie nogi, cienkie kości oraz lekką sylwetkę. Rozmiarem i budową przypomina mi charta, więc nie bardzo rozumiem dlaczego właściciele nazywają ją "labradorem" - psem raczej krępym o średnich rozmiarach?

Mam już niemal osiem lat i choć jestem ogromnym żarłokiem, nadal zachowuję talię i wyglądam lepiej niż ogromna większość młodych psów, które mijam na spa-cerach. Ostatnio nawet zakochany rottweiler leżał pod furtką mojego domu. Warknęłam na niego tylko poirytowana. Jak taki otłuszczony pies innej rasy mógł sobie wyobrazić, że przyciągnie mają uwagę? Nie mogę tego objąć umysłem!

Kiedy przed rokiem miałam kilkudniową randkę z "Dino" w Nowym Yorku, niemal wszystkie psy mieszkające w tamtych okolicach były szczupłe i zadbane. Problem otyłości czworonogów wydaje się być szczególnie jaskrawy w okolicach Chicago. Podobnie otyłe psy widziałam jedy-nie wiele lat temu w stolicy Meksyku, Mexico City.

Od jeszcze jednej sąsiadki wiem, że ma jedzenie w misce przez cały dzień, a kiedy je zje, właścicielka natychmiast dosypuje więcej. Przecież to sposób w jaki karmi się trzodę chlewną! Jeśli odrzucimy szczenięta, to każdy porządny pies dorosły powinien jadać nie więcej niż dwa razy dziennie, jeszcze lepiej raz. Może dlatego jest tyle otyłych psów. A przecież wystarczy tylko należycie kontrolować ilość jedzenia oraz pamiętać o spacerach. Bardzo chciałabym aby coś się w tej kwestii zmieniło.

Dlaczego psy podróżują na siedzeniach samochodów? To takie niebezpieczne.

W przypadku gwałtownego hamowania pies zostanie wyrzucony do przodu przez przednią szybę. W dodatku bieganie wewnątrz samochodu odwraca uwagę prowadzącego kierowcy i wcześniej lub później doprowadzi do wypadku. Pies z dobrego domu powinien podróżować na podłodze pojazdu lub w klatce w przypadku dłuższych podróży.

I w ten sposób moja suka kontynuowała jeszcze przez następne kilkanaście minut, a ja muszę przyznać, że pomimo umysłu "wzmocnionego" miodem w myśl rady Zagłoby, zupełnie nie potrafiłem odpowiedzieć na jej jakże logiczne pytania.

George C. Urbański

jest specjalistą w dziedzinie kynologii

oraz hodowcą psów. Publikuje artykuły w magazynach kynologicznych w wielu krajach. Zajmuje się szkoleniem psów i konsultacjami.

Tel. 847-885-7946

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor