02 grudnia 2015

Udostępnij znajomym:

Pierwszego maja setki tysiące imigrantów zjednoczyło się w demonstracjach, które przemaszerowały ulicami największych miast Stanów Zjednoczonych. Celem tego marszu było pokazanie jak liczną jesteśmy grupą i jak wielu osób dotyczy obecnie dyskutowana ustawa imigracyjna. Ważne było również, aby pokazać, że tak wielka grupa reprezentująca różne narodowości, wyznania i opinie polityczne potrafi pokojowo i zgodnie ubiegać się o swoje prawa.

W chicagowskiej manifestacji brało udział ponad 400 tysięcy imigrantów. Lokalna policja szacuje, że była to największa manifestacja w dziejach tego miasta. Obok obywateli państw Ameryki Środkowej i Południowej maszerowali Polacy, Koreańczycy, Irlandczycy, Włosi, Chińczycy, Hindusi, obywatele krajów afrykańskich, itd. Każda grupa prezentowała się barwnie i dumnie, w strojach ludowych, tańcząc, śpiewając i skandując w swoich językach, niosąc swoje i amerykańskie flagi. Każda grupa była entuzjastycznie witana przez pozostałe, wcześniej już przybyłe. Liczba uczestniczących była dużym sukcesem. Organizatorzy liczyli na około 300 tysięcy, rzeczywista liczba przekroczyła ich oczekiwania. Wielu uczestniczących w marszu było rodzonymi obywatelami USA, którzy maszerowali wspierając swych kolegów, współpracowników lub członków rodziny, przebywających w USA nielegalnie. Po długim marszu ulicami Chicago, między innymi przed siedzibą biura imigracyjnego, zebranie zwieńczył wiec na południowym trawniku Grand Park. Wielu przemawiających polityków stanu Illinois deklarowało swoje poparcie dla legalizacji nielegalnych imigrantów. Uroczystość skończyła się modlitwą prowadzoną przez kardynała Georga, w której brało udział wielu przedstawicieli innych wyznań.

Media niewątpliwie sterują opinią publiczną, kształtując wyniki wyborów, na których zależy politykom obecnie prowadzącym debatę na temat ustawy imigracyjnej. Czas antenowy był więc bardzo ważny. I pod tym względem marsz był dużym sukcesem. Wieczorne wiadomości każdej stacji rozpoczynała relacja z marszów imigracyjnych, a komentarze były zasadniczo pozytywne. Oprócz komentarzy dotyczących bojkotu. W kilku miastach organizatorzy nawoływali do bojkotowania pracy, sklepów, urzędów, zakładów usługowych. Co nie podobało się większości osób wypowiadających się o marszach.

Ważne jest, aby zrozumieć, dlaczego marsze imigrantów odbywają się właśnie teraz. Jak opisywałam we wcześniejszych artykułach, Kongres USA postanowił zreformować prawo imigracyjne. Niestety, zaczął od propozycji ustawy bardzo dla imigrantów przebywających w USA nielegalnie negatywnej, która przewiduje między innymi, że nielegalny pobyt w Stanach Zjednoczonych będzie wykroczeniem kryminalnym. Tak wygląda propozycja Izby Reprezentantów, która przyjęta została przez tę izbę w grudniu ubiegłego roku. Marsze imigrantów zaczęły się od manifestacji przeciwko właśnie tej propozycji. Spowodowały one, że uregulowanie statusu milionów imigrantów stało się dla części polityków tak samo ważne jak zabezpieczenie granic. I już jak Senat zajął się swoją wersją ustawy imigracyjnej, to propozycja legalizacji osób tutaj nielegalnie przebywających stała się ważną częścią tej debaty. Niestety, mimo dobrych chęci, kompromis wypracowany przez obie partie nie otrzymał poparcia partii republikańskiej, i debata imigracyjna została zawieszona. Po świątecznej przerwie Senat bardzo powoli zabiera się za kontynuację tej debaty i poniedziałkowy marsz miał na celu przypomnienie Senatowi jak wiele osób czeka na ustawę imigracyjną. Problem polega na tym, że nawet, jeśli Senat przyjmie projekt ustawy zawierający program legalizacji osób przebywających w USA nielegalnie, to nie wiadomo, co zrobi z nim potem komitet konferencyjny składający się z przedstawicieli obu izb. Nawet, jeśli projekt zostanie zaakceptowany przez komitet konferencyjny, to nie wiadomo czy Izba Reprezentantów udzieli mu większości głosów. Nawet jeśli nie uda się przed listopadowymi wyborami wprowadzić nowej ustawy imigracyjnej, to zapewne Kongres powróci do niej wkrótce po wyborach, kiedy już w spokojniejszej atmosferze będzie się nią zajmował. I to może być dla nas najlepszy scenariusz.

Agata Gostyńska-Frakt

Adwokat imigracyjny i rodzinny

Tel. 312 644 8000

Adres: 100 W. Monroe, Suite 1705 Chicago, IL 60603

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

Polonez

----- Reklama -----

KD MARKET 2024

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor