----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

09 czerwca 2006

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

"Po cóż nam tedy wiedza, która wiedzą właściwie nie jest?

Wydaje się, że działa tu jakiś dziwny przymus,

mocą którego człowiek utwierdza swoje człowieczeństwo

w beznadziejnym szukaniu czegoś, o czym wie,

że odnalezione nie będzie."

[O co nas...]

Wydano właśnie trzecią część wykładów profesora Leszka Kołakowskiego pod wspólnym tytułem "O co nas pytają wielcy filozofowie". Pisałem już o poprzednich częściach tego cyklu, który nie tylko zachwyca oryginalnością i zwięzłością prezentowanych tekstów, ale pozwala przede wszystkim na obcowanie, z pozornie tylko powszechnie znaną, myślą wybitnych filozofów europejskich w odkrywczej interpretacji profesora. Na czym ta odkrywczość polega? Na bardzo prostym zabiegu, głęboko zresztą osadzonym w historii europejskiego dyskursy filozoficznego - mianowicie na zadawaniu pytań.

Leszek Kołakowski wprowadza nas, czy raczej przedstawia nam wybranego myśliciela, na początku trzymając czytelnika za rękę i pomagając w przeprawach przez meandry myślowych komplikacji, a potem zostawia z wieloma istotnymi pytaniami, które w bardzo wyrazisty i oczywisty sposób wynikają z tekstu profesorskiego wykładu.

Spotkania te nie kończą się zatem w momencie ukończenia rozdziału, z założenia zresztą niezwykle krótkiego i zwięzłego, ale w istocie swej dopiero się z tym końcem rozpoczynają. Czytelnikowi zostaje postawione zadanie do rozwiązania, albo precyzując: czytelnik musi zadać sobie trud samodzielnego szukania odpowiedzi na postawione w końcu rozdziału pytania, które niejednokrotnie powodują, że profesorskie sugestie interpretacyjne zawarte w mini-wykładzie prowadzą w zupełnie niespodziewane i nieprzewidywalne rejony poznania.

W części trzeciej swego cyklu profesor zadaje pytania dotyczące koncepcji Kanta, Hegla, Schopenhauera, Kierkegaarda, Nietzschego, Bergsona, Husserla, Heideggera, Jaspersa i niespodziewanie w tym zestawieniu - Plotyna. Warto przytoczyć fragment uzasadniający taki wybór:

"Wyjaśnienie wstępne: kiedym miał zastanowić się nad tym, kogo z wielkich dwudziestowiecznych trzeba włączyć na zakończenie tej galerii, wybór zdał się oczywisty: powinien to być Ludwig Wittgenstein, którego obecność w filozofii wieku była i pewnie jest tak znaczna. Potem jednak uprzytomniłem sobie, że mimo moich lektur, zarówno tego filozofa, jak i dobrych, naprawdę dobrych o nim rozpraw, nie wiem nadal, o co mu właściwie chodzi (to jest moje własne, nie zaś Wittgensteina kalectwo umysłowe)".

Zatem spotkanie z przedstawicielami filozofii XX wieku kończy wybitny myśliciel III wieku - Plotyn. Tuż przed nim profesor omawia założenia koncepcji Karla Jaspersa. Leszek Kołakowski stawia i tutaj pytania, które wypływają z kontekstu jego mini wykładu. Przyjrzymy się bliżej tej swoistej technice kreowania dialogu pomiędzy profesorem (wykładowcą), omawianym filozofem - przedmiotem dyskursu i adresatem pytań i czytelnikiem - adresatem wykładu i pytań.

Zanim przejdziemy do zmagań z wyzwaniami autora wobec czytelnika, przyjrzyjmy się przez moment głównym założeniom myśli Karla Jaspersa zaczerpniętym z encyklopedii, czyli ze źródła, które z natury rzeczy powinno być obiektywne i przystępne.

"Jaspers jest kojarzony przede wszystkim z filozofią egzystencjalną. Częściowo dzieje się tak z powodu opierania się przez niego na egzystencjalistycznych korzeniach wywiedzionych z myśli Nietzschego i Kierkegaarda, a częściowo poprzez wszechobecne w jego pracach pojęcie wolności jednostki.

W tomie 3 swej Filozofii (1932) Jaspers wyraził swój pogląd na historię filozofii i wprowadził główne wątki własne. Poczynając od nowoczesnej nauki i empiryzmu, podkreślił, że kwestionując rzeczywistość natrafiamy na granice nie do przejścia dla metod empirycznych (naukowych). W tym momencie jednostka staje przed wyborem: utonąć w rozpaczy i zrezygnować, czy wykonać krok opierający się na wierze, w kierunku tego, co Jaspers nazywa transcendencją. Podejmując takie działanie, jednostka zostaje skonfrontowana z własną nieograniczoną wolnością i w rezultacie może doświadczyć autentycznej egzystencji.

Transcendencja (zestawiona z terminem ogarnianie, pojawiającym się w późniejszych pracach) jest dla Jaspersa tym, co istnieje ponad światem czasoprzestrzeni. Określenie przez Jaspersa transcendencji jako krańcowej nieobiektywności skłoniło niektórych filozofów do uznania go za monistę, choć on sam nieustannie podkreślał konieczność traktowania zarówno pojęcia subiektywizmu jak i obiektywizmu jako ważnych. Choć odrzucał główne doktryny religijne, łącznie z pojęciem osobowego Boga, wywarł wpływ na współczesną teologię poprzez swą filozofię transcendencji i ograniczeń związanych z ludzkim doświadczeniem. Sam znajdował się pod silnym wpływem mistycznej tradycji chrześcijańskiej, szczególnie tej wyrażanej w poglądach Mikołaja z Kuzy i Meistera Eckharta. Interesował się też filozofiami Wschodu - a zwłaszcza buddyzmem. Wdał się również w polemikę z Rudolfem Bultma- nnem, krytykując jego "demitologizację" chrześcijaństwa.

Filozofia Jaspersa często jest porównywana z poglądami współczesnego mu Martina Heideggera. Rzeczywiście, obaj zajmowali się badaniami bytu (Sein) i egzystencji (Dasein). Przez krótki czas przyjaźnili się, lecz więź między nimi osłabła - częściowo w wyniku powiązań Heideggera z partią nazistowską, ale także z powodu (prawdopodobnie nadmiernie uwydatnianych) różnic co do poglądów filozoficznych.

Najważniejsze dzieła Jaspersa są długie, szczegółowe i rozbudowane, jak na przykład systematyczne studium filozofii egzystencjalnej O prawdzie. W 1938 wydana została Filozofia i egzystencja, wyjaśniająca m.in. termin "egzystencja" jako niedefiniowalne doświadczenie wolności i możliwości; doświadczenie stanowiące autentyczny byt jednostki, która jest świadoma "ogarniania" przez cierpienie, konflikt, winę, przypadkowość i śmierć [...]."

Ta zwięzła nota porządkuje znakomicie fakty i główne założenia myśli jaspersowskiej, a przede wszystkim daje nam ogólne "wyobrażenie" tego, co w tekstach filozofa możemy napotkać. Wykład Leszka Kołakowskiego bardziej koncentruje się oczywiście na elementarnych dla Jaspersa pojęciach transcendencji i egzystencji oraz sytuacji granicznych i momentów wieczności w czasie, ale nie to stanowi przedmiot naszych tutaj rozważań. My staramy się raczej pokazać w jaki sposób profesor stwarza sytuacje dialogu w swych mini wykładach o wielkich filozofach, a czyni to wielokierunkowo. Pytania są formułowane ze strony wykładowcy, ale ich autorem może też być przecież sam omawiany w tekście filozof. Równocześnie kierowane są one w stronę czytelnika jak i przedstawianego myśliciela, a czasem w obu kierunkach. Jednocześnie Leszek Kołakowski utożsamia się często z adresatem swoich wykładów. Sam w pewnym momencie pisze: "Oto pytania Jaspersa, a może nasze do niego pytania."

Znakomicie tę konwersacyjną wielopłaszczyznowość pokazują dwa pytania: pierwsze i ostatnie z serii pytań do/od - Jaspera /Kołakowskiego/ czytelnika.

Pytanie pierwsze:

"Czy prawda w zwyczajnym naszym sensie (zdanie "Napoleon umarł na wyspie Świętej Heleny" jest prawdziwe tylko i zawsze, jeśli Napoleon umarł na wyspie świętej Heleny) ma jakieś wspólne cechy z prawdą filozoficzną Jaspersa, która określa się przez źródłowość myśli filozofa? Czy mamy prawo używać tego samego słowa dla obu?"

Pytanie zdecydowanie skierowane jest z jednej strony bezpośrednio do Jaspersa [on tylko może nam wyjaśnić prawidłowe rozumienie terminu: źródłowość myśli filozofa], ale też wyraźnie nakierowane do czytelnika, by skonfrontował różne definicje prawdy i podjął decyzję wyboru tej najwłaściwszej dla koncepcji Jaspersa.

Pytanie drugie:

"Czy jest wiarygodne, że ludzie stają się lepsi i człowieczeństwo swoje wzbogacają, jeśli się ich przekona, że życie kończy się niechybną porażką, że nie ma pocieszenia ani zbawienia?"

Wydaje się, że to bardzo ogólne i swoiście ironiczne pytanie, które wcale nie musi wynikać jedynie z koncepcji Jaspersa, stawia Kołakowski niejako też sobie, bo przecież jest filozofem i odpowiedź na nie jest również jego, a nie tylko czytelnika, obowiązkiem. Takiej próby dokonuje zresztą w jednej ze swoich książek w sposób pewnie niezamierzony, ale doskonale wpisujący się w kontekst czy też horyzont tego pytania o drogę w poszukiwaniach sensu. Profesor napisał:

"A jednak - powtarzam - [świat] jest naprawdę wielkim, imponującym dziełem. Dowodów na to jest dużo i jestem gotów przedstawić je w stosownej chwili. Faktem jest w każdym razie - co jest sprawą główną przy ocenie - że świat nadaje się do pewnej naprawy i że przy olbrzymich wysyłkach olbrzymiej masy ludzi można na nim dokonać malutkich zmian na lepsze; historia, wbrew wszystkiemu, daje pewne świadectwa przemawiające za takim poglądem."

Zbigniew Kruczalak

www.domksiazki.com

Zamieszczone w tekście cytaty pochodzą z:

"O co nas pytają wielcy filozofowie" - seria III, Leszek Kołakowski, Znak, Kraków 2006, s.111.

Leszek Kołakowski - "Klucz niebieski, albo opowieści biblijne zebrane ku pouczeniu i przestrodze", s.108.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor