----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

09 września 2006

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Jako społeczeństwo amerykańskie stopniowo staliśmy się narodem tłuściochów i chyba nie jest to niespodzianką dla nikogo, kto spaceruje ulicami w USA. Jeśli spojrzymy na dane statystyczne to średnia naszej wagi w ciągu ostatnich lat zdecydowanie wzrasta. Niestety ta tendencja jest powielana przez nasze czworonogi, które na nasze podobieństwo również stają się coraz cięższe. Według danych zaczerpniętych z rozmów z weterynarzami, w ciągu zaledwie ostatnich kilkunastu lat liczba psów z poważną nadwagą wzrosła z ponad 25% do ponad 50%. Kiedy jednak spojrzymy na szczegółowe liczby, to sytuacja wygląda wręcz katastrofalnie.

Dokładne dane, pochodzące z sieci Banfield (obejmującej ponad 500 szpitali weterynaryjnych i ponad 3,5 miliona pacjentów rocznie) potwierdzają, że niemal 83% czworonogów ma nadwagę. Procent ociężałych psów wzrósł z 49% do 83% w krótkim okresie od 1999 do 2004, czyli w ciągu zaledwie ostatnich 5-ciu lat. To istna tragedia i na dodatek nie ogranicza się wyłącznie do psów. Wygląd domowych fretek, królików czy ptaków w Ameryce także odzwierciedla te smutne tendencje.

O tym, jak żałośnie wygląda utuczony Max, nie będę nawet pisał, gdyż widzimy to wszyscy. Jednak ujemny wpływ nadwagi na zdrowie naszego psa jest jeszcze większy niż w przypadku nas samych - ludzi z nadwagą. Otyłość u psów często idzie w parze z zaburzeniami hormonalnymi (zwłaszcza tarczycy), zwiększa się szansa wystąpienia cukrzycy oraz pogarsza stan skóry. Podniszczone noszeniem podwyższonego ciężaru stawy stają się podatne na reumatyzm. W rezultacie poprzez nadwagę skraca się statystyczna długość życia naszego czworonoga. Według 14-letnich badań przeprowadzonych przez Purina Pet Institute psy, które spożywały o 25% mniej jedzenia żyły o prawie dwa lata dłużej od ich nadmiernie żywionych kuzynów. Równolegle pierwsza z dwóch badanych grup psów wykazywała mniej śladów starzenia się (np. siwiejący pysk, wiotczenie mięśni, zmiany w sylwetce) oraz znacznie mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia dysplazji w stawach.

Bardzo duży procent właścicieli po prostu nie dostrzega otyłości pupila. Tylko niektórzy zdają sobie sprawę z faktu, że pies podobnie jak człowiek powinien posiadać talię.

Istnieją dwa proste "domowe" sposoby badania poprawnej wagi psa:

Po dotknięciu dłońmi boków zwierzęcia powinniśmy być w stanie wyczuć żebra, lecz nie powinniśmy ich widzieć.

W przypadku psów gładkowłosych powinniśmy również być w stanie je dostrzec nieznacznie na zewnętrznej stronie czworonoga w momencie gdy się zgina (np. gryząc ogon).

Patrząc z góry na stojące zwierzę powinniśmy widzieć wyraźnie węższą talię pomiędzy tylnymi żebrami klatki piersiowej i mięśniami kończyn tylnych. Jeśli patrząc z góry sylwetka czworonoga przypomina parówkę, wówczas mamy do czynienia z psem z nadwagą.

Istotnie, tak jak i wśród ludzi, istnieją czworonogi z zaburzeniami zdrowotnymi przyczyniającymi się do otyłości. Jednakże jest to tak znikomy ułamek procentu, że po prostu nie warto o tym pisać. Przytłaczająca większość psów ma nadwagę z dwóch podstawowych powodów:

w za mało ruchu (czyli spacerów)

Przyczyna jakże prosta do skorygowania. Najzwyczajniej musimy zacząć chodzić z Maxem na regularne spacery. Jest to nasz obowiązek. Szeroko rozpowszechniony przesąd, że nie musimy tego robić jeśli mamy duży ogrodzony teren jest bzdurą. Jeśli wyłączymy część bardzo aktywnych szczeniąt, żaden inny normalny pies nie będzie samodzielnie biegał po ogrodzie tak jak i my po nim nie biegamy. Ogród jest doskonałym dodatkiem do spaceru, ale absolutnie go nie zastąpi. Posiadając dużego psa musimy spacerować co najmniej godzinę dziennie. Energiczne marsze na smyczy są najlepszym z istniejących ćwiczeń dla rozwinięcia ciała rosnącego psiaka. Regularne spacery są konieczne nie tylko dla formy fizycznej psa, lecz także dla normalnego rozwoju psychicznego. Przy okazji możemy nieco poprawić naszą własną kondycję. Osoby pracujące bardzo długie godziny powinny za kilka dolarów dziennie zatrudnić kogoś do tego celu. Dla dorosłych psów o co najmniej średnich rozmiarach idealne są także dłuższe wycieczki rowerowe lub inny rodzaj podwyższonego wysiłku fizycznego.

w za dużo kalorii (jedzenia)

Po pierwsze, dorosłego psa (czyli po upływie 9 miesiąca życia) karmimy już tylko raz lub najwyżej dwa razy dziennie. Miska, pusta lub pełna, powinna być zabrana po 5 minutach. Pozostawianie jedzenia na długie godziny jest sposobem idealnym dla karmienia trzody chlewnej, a nie psów domowych. Normalny pies je szybko na podobieństwo wilka, a następnie po skończeniu posiłku powinien miskę wylizać. Jeśli nasz ulubieniec je wolno wybrzydzając, jest po prostu przekarmiony.

Nie oczekujmy by psy jadały powoli i z manierami

jak my - ludzie.

Po drugie, należy pamiętać, że suche jedzenie dla psów występuje w bardzo skondensowanej formie. Oznacza to, że wartość energetyczna nawet niewielkich ilości jest bardzo wysoka. Informacje producenta na odwrocie torby sugerujące właściwe dawkowanie są przez producentów zawyżane. Dodawanie wilgotnego jedzenia z puszek sprawi, że pies będzie jadł jeszcze więcej. Większość oferowanych przekąsek (snacków) dla psów nie jest najwyższej jakości, a podnosi tylko w znaczny sposób ilość dziennych kalorii.

Na zakończenie chciałbym obalić jakże popularny wśród Polaków mit, że pies wykastrowany (lub wysterylizowana suka) utyje. Jeszcze jedna bzdura! Należy po prostu pamiętać, że potrzeby energetyczne po zabiegu zmaleją o około 25% i stosownie do tego dostosować dzienne porcje jedzenia.

George C. Urbański

jest specjalistą w dziedzinie kynologii

oraz hodowcą psów. Publikuje artykuły

w magazynach kynologicznych w wielu

krajach. Zajmuje się szkoleniem psów

i konsultacjami.

Tel. (847) 885 7946

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor