Oczekuje się, że świąteczne wydatki wyniosą w tym roku 796 dolarów na statystycznego Amerykanina, o 5 procent więcej niż w roku ubiegłym. Ta "świąteczna inflacja" jest nieco powolniejsza niż w roku ubiegłym, gdy skok wydatków wyniósł 8,1%, ale spodziewany jest nowy rekord wszechczasów - 154 miliardy dolarów na prezenty, jedzenie i inne świąteczne zbytki.
Zadłużenie na kartach kredytowych jest największe w dziejach. Amerykanie są zapożyczeni na sumę 801 miliardów dolarów.
Choć benzyna, gaz i olej opałowy są tańsze niż przed rokiem, a sytuacja na rynku pracy poprawia się, zachwiała się też wiara w to, że niekończący się wzrost ceny nieruchomości zabezpiecza nawet przed najgorszym obrotem spraw. Efekt - bardziej wytrwałe poszukiwanie najlepszych okazji i odwlekanie zakupów do ostatniej chwili. Co czwarty Amerykanin kupuje znaczną część prezentów w drugiej połowie grudnia.
74% kupujących szuka prezentów w sklepach z towarami przecenionymi, 65% w domach towarowych, ale z roku na rok rośnie liczba zamawiających online. Amazon, Ebay i inne najpopularniejsze sklepy wirtualne 50% swoich zamówień odbierają właśnie w okresie przedświątecznym.
Największy skok zanotowano w tym roku w sprzedaży kart-podarków. W zeszłym roku ich sprzedaż wyniosła 6 miliardów dolarów, w tym - prawie 25 miliardów. Wiąże się to nie tylko z brakiem czasu i pomysłu na tradycyjne prezenty, ale też z coraz większą akceptacją takich kart wśród obdarowywanych. Gift cards uchodziły do niedawna za najbardziej bezosobowy podarek na odczepnego. W tej chwili coraz częściej są doceniane za wybór, który pozostawiają obdarowywanemu. Uwaga - jest to jedna z rzeczy, których nie należy kupować on line, a już szczególnie na internetowych aukcjach. Oszustwa są powszechne, a możliwość odzyskania pieniędzy praktycznie żadna. Co gorsze, takie karty mogą być kradzione, co może narazić ich nabywcę na odpowiedzialność karną.
Mimo wszystkich starań, jakie wkładamy w kupowanie prezentów, mimo skłonności do gwiazdkowego rujnowania się, 24% ankietowanych przez firmę Deloitte & Touche uważa, że nie dostanie tego, czego by chcieli.
T.P.