----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

09 grudnia 2006

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Podczas spaceru po uliczkach baśniowego Long Grove wszystko może się zdarzyć. I tak znalazłam się nagle przed wiktoriańskim domem z szyldem "Blue Ambience Spa". Zaintrygowana bardziej architekturą budowli niż jej obecnym przeznaczeniem, postanowiłam zobaczyć, co kryje się w środku.

Przestronny hol o kolorystyce nieba i ziemi, stylowe fotele, na półkach pudełeczka z kremami i balsamami, a w szklanym dzbanku woda z plasterkami ogórka. Miejsce trochę tajemnicze, ale gościnne, zachęcające do pozostania. Tym bardziej, że jego właścicielka okazała się Polką, która już za chwilę z kompetencją i wdziękiem objaśniała mi filozofię swojego spa. A kiedy oprowadzała mnie po pomieszczeniach, w których można wypocząć i zrelaksować się, a przede wszystkim pod okiem specjalistów zadbać o kondycję i dobre samopoczucie, zapomniałam na chwilę o architekturze. Zastanawiałam się jednocześnie, jak ta skromna, pogodna kobieta o wyglądzie dziewczynki tego dokonała. Jak silną musiała mieć wizję, odwagę i determinację, żeby stworzyć taki ośrodek, i to w takim miejscu.

Pani Halina Żero zastrzega, że nie nadaje się na bohaterkę reportażu do kolorowego magazynu. W jej pracy, życiu nie ma nic nadzwyczajnego. Żaden nimb, żaden sukces, ot po prostu, robi to co lubi. Pomaga ludziom poczuć się lepiej - nieraz na chwilę, nieraz na całe życie. - Ja nie pracuję, ja żyję moją pracą - mówi.

Zawsze interesowało ją piękno, estetyka na co dzień. W Polsce 20 lat temu zajmowała się fotografią. Kiedy wyszła za mąż i urodziła dzieci, w rodzinie i macierzyństwie znajdowała swe "piękno". Dopiero kiedy dzieci podrosły, zdecydowała się skończyć szkołę kosmetyczną. - Temat ten fascynował mnie przez całe dorosłe życie i w wolnych chwilach go zgłębiałam - opowiada. - Tak że kiedy zapisałam się do szkoły, spośród wymaganych ponad siedmiuset godzin zajęć, zaliczyłam tylko dwieście, i to mi wystarczyło. Nic nowego nie mogłam się nauczyć, czego już wcześniej nie wiedziałam. Po uzyskaniu licencji kosmetyczki, doskonaliłam swoją wiedzę i technikę.

Przez trzy lata Halina pracowała w Spa w Evanston, gdzie cieszyła się uznaniem i zaufaniem. Ukazała się nawet o niej informacja w piśmie "Allure", w rubryce "The best facial treatments from Broadway to Beverly Hills". - Pracując tam, byłam nie tylko ekspertem od zdrowia i urody, ale również powiernicą i psychologiem - wspomina. - Często myślałam o stworzeniu własnego miejsca pracy, które będzie piękne, eleganckie, okazałe. Moimi klientami zajmą się nie tylko wykwalifikowani specjaliści z doświadczeniem, ale też będzie to miejsce wyciszenia i wsłuchania się w relaksującą muzykę. Przyjemne szlafroki, ziołowa herbata, w powietrzu zapach eterycznych olejków. Do pielęgnacji skóry tylko produkty wysokiej jakości.

Do Long Grove Halina przeniosła się z rodziną osiem lat temu. Syn miał właśnie rozpocząć naukę w liceum, a stąd było blisko do Stevenson, jednej z najlepszych w Ameryce szkół średnich. I to był zasadniczy powód ich przeprowadzki, gdyż w Chicago także dobrze im się żyło. Ale w tym miasteczku jak z bajki od razu poczuła się dobrze. Tu też postanowiła stworzyć swoje wymarzone spa. Wspierał ją mąż, który wyszukał odpowiedni budynek i wziął na swe barki prace remontowe. Dom położony jest przy głównej ulicy, w centrum historycznej części miasteczka. Remont przeprowadzono z dbałością o zachowanie oryginalnego charakteru budowli. A materiały pochodzenia naturalnego sprawiły, że jest także bardzo zdrowy.

Projekt wnętrz właścicielka sama opracowała. Przygotowując koncepcję, nie wzorowała się na żadnym z istniejących spa. Zależało jej żeby stworzyć coś innego, oryginalnego. Poza tym "każde miejsce jest inne, ma inną przestrzeń do wykorzystania. Chciałam, żeby to nie był tylko kompleks gabinetów, pozamykanych pokojów terapii. Dlatego też pozostawiłam dużo wolnej przestrzeni, którą można przeznaczyć na zaciszne kąciki czy saloniki, gdzie klienci mogą odpocząć przed czy między zabiegami. Starałam się, żeby miejsce to pod każdym względem sprzyjało odprężeniu. Takie spa z prawdziwego zdarzenia. Nie ma u nas na przykład salonu fryzjerskiego, gdyż obawiałam się, że klientom będzie przeszkadzał szum suszarek. W typowym amerykańskim spa główne miejsce zajmuje właśnie salon. My chcieliśmy spróbować w trochę odmiennym stylu. Myślę, że się spodoba nasza idea.

Dyskretna elegancja, sterylna czystość, gabinety do pielęgnacji skóry wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt elektroniczny, zharmonizowana kolorystyka ścian, przytulne, kameralne pokoje do masażu ciała i przede wszystkim wysokiej klasy specjaliści - oto wizytówka "Niebieskiej Toni" W szerokiej ofercie tego instytutu zdrowia i urody znalazły się różnego rodzaje masaże, m.in. z użyciem miodu i gorących kamieni. Terapie za pomocą soli wydobywanej z głębi morza, okłady z "czekolady" i wodorostów. Liczne zabiegi pielęgnacji skóry, manicure, pedicure, usuwanie zbędnego owłosienia. Kobiety w ciąży mogą skorzystać ze specjalnego masażu, przeprowadzanego przez fachowców z tej dziedziny. Szczególnie zachęcającą formą jest "masaż w duecie", któremu można poddać się wspólnie z mężem, przyjaciółką czy mamą. Przeznaczony do tej terapii pokój to sama poezja.

Ośrodki spa kojarzą się z płcią piękną, ale ich bywalcami coraz częściej są również meżczyźni. W Blue Ambience panowie mogą korzystać ze wszystkich odprężających i kosmetycznych terapii w niekrępujących warunkach. W przyszłości będą mieli nawet tam "swój dzień".

Spa stały się modne i popularne. Ale czy naprawdę są nam do szczęścia niezbędne? - Myślę, że są bardzo potrzebne - odpowiada Halina. - Nie wiadomo, czy dlatego że dzień stał się za krótki, czy też dlatego że przybyło nam tak wiele zajęć. Nasz organizm wymaga regeneracji, ucieczki od kołowrotu rzeczywistości. Wystarczy nieraz przyjść do spa na kilkanaście minut, żeby poczuć się lepiej. Wyciszyć się, poddać kojącym masażom. Po takiej terapii szybciej, sprawniej pracujemy. Warto więc chyba pokusić się o tę chwilę dla siebie.

Przed świętami tego czasu dla siebie zazwyczaj nie ma, no bo choinka, sprzątanie, zakupy... A nawet jak jest, to wydaje się, że na taki luksus nie zasługujemy, ponieważ są inne ważniejsze sprawy w rodzinie, w świecie.

- Wiadomo jednak, że w zdrowym ciele, zdrowy duch - przekonuje właścicielka Blue Ambience. - A niestety, w okresie świątecznym nasilają się także różnego rodzaju stresy. Zredukować je można poprzez zabiegi odprężające i upiększające. Oto kilka szybkich sposobów na poprawienie urody i samopoczucia: ważny jest masaż dłoni, który udrażnia naczynia krwionośne i limfatyczne oraz stabilizuje przemianę materii. Dobrze stosować go w połączeniu z manicure i kąpielą parafinową. Z kolei masaż stóp działa wzmacniająco i regulująco na cały organizm. Świetnie idzie w parze z pedicure i maską z zielonej herbaty. Dla osób, które pomimo wszystko najwięcej uwagi poświęcają pielęgnacji twarzy, polecam maseczkę z żurawin. Owoce te dobre są nie tylko z indykiem, ale również korzystnie wpływają na skórę, gdyż stanowią bogate źródło witamin E i C, naturalnych przeciwutleniaczy.

Danuta Peszyńska

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor