"To się nigdy nie przyjmie, książkę trzeba dotknąć, przejrzeć, powąchać, zanim się ją kupi" - mówią tradycjonaliści. "Pokaż mi księgarnię z milionem tytułów" - odpowiadają dzieci ery Internetu. Wygląda na to, że Internet wygrywa, z nieprawdopodobną rozmaitością wciąż nowych ofert - książek nowych i używanych, wydawniczych nowości i cennych antyków.
Mało kto dziś pamięta, że książki były jednym z pierwszych towarów sprzedawanych poprzez Internet, a firma, która opracowała model takiej działalności, Amazon, stała się symbolem szaleństwa giełdy późnych lat dziewięćdziesiątych - choć traciła dziesiątki milionów dolarów i wielu wątpiło, czy przetrwa kolejne półrocze, łączna wartość jej akcji zbliżyła się do General Motors.
Potem przyszło bolesne otrzeźwienie, ale Amazon pozostał na rynku, tyle że z księgarni zmienił się w klasyczne internetowe "mydło i powidło" - w tej witrynie można kupić nie tylko książki i płyty, ale np. roboty kuchenne, słodycze i GPS-y.
Amazon pokazał potęgę Internetu, ale też jego ograniczenia. Nie ma i nie może być księgarni zdolnej zgromadzić na półkach ponad milion tytułów. Nie ma z kolei witryny internetowej, która pozwoliłaby poczuć zapach świeżej farby drukarskiej, dotknąć gładkiej okładki, otworzyć na chybił trafił i poczytać. Chociaż Amazon stara się poradzić sobie z tym ostatnim ograniczeniem - do wielu książek sprzedawanych na tej witrynie można wirtualnie "zajrzeć" - co najmniej do spisu treści i kilku ilustracji.
Amazon oferuje pewne korzyści swoim klientom, na które może sobie pozwolić tylko taki gigant - ma magazyny strategicznie rozmieszczone po kraju, więc często książka zamówiona z najtańszą opcją przesyłki przybywa w ciągu 2-3 dni. Co więcej, zamówienia przekraczające 35 dolarów wysyłane są bezpłatnie w najtańszej opcji.
Barnesnoble.com, witryna sieci księgarni Barnes & Noble, przebiła konkurencję - wystarczy 25 dolarów w koszyku na bezpłatną wysyłkę. Witryna oferuje nieco węższy asortyment - poza książkami, płytami i filmami, są tam wyroby do biura i gry komputerowe. Oba giganty zapraszają czytelników do publikowania recenzji z książek i prowadzą ranking popularności oferowanych tytułów.
Na szczęście te giganty nie zniszczyły jeszcze całej konkurencji. Byłoby to tym smutniejsze, że wielkie sieci są niezmiernie zachowawcze w swoim repertuarze - nie mogą ryzykować bojkotu np. aktywnych grup "nowo narodzonych" chrześcijan. Takimi ograniczeniami nie muszą się przejmować właściciele niewielkich księgarni i antykwariatów. Tylko jak ich znaleźć? Tutaj potęga Internetu została wykorzystana w świetnym celu. AbeBooks to portal umożliwiający przeszukanie 13.500 księgarń i antykwariatów, oferujących ponad 100 milionów książek na sprzedaż. Książki o wyczerpanych od lat nakładach, książki wydane poza USA, książki obcojęzyczne, unikaty - to wszystko jest w zasięgu każdego internauty - który wie, czego szuka.
Jeszcze większy jest rozmach portalu Booksold.com, prowadzonego przez Międzynarodową Ligę Antykwariuszy.
Książki nie są tanie i Internet niewiele pomógł - mimo, iż jest nieporównywalnie tańszym sposobem ich sprzedawania. Ale i to zaczyna zmieniać się, przynajmniej w odniesieniu do klasyki i innych książek, na które przedawniły się prawa autorskie. Elibron.com oferuje takie paperbacki (albo wersje elektroniczne) za grosze. Macie ochotę na "Wojnę i pokój" w wersji eBooks? Wystarczy 1 dolar i 47 centów.
Szczególnie kosztowną kategorią książek są podręczniki akademickie - a przecież są to książki, które wyjątkowo szybko tracą użyteczność. Nic dziwnego, że Internet pełny jest witryn sprzedających podręczniki - za niewielką część oryginalnej ceny. Campusbooks.com to dobry początek, ale wpisanie w Google"u "used textbooks" daje ponad milion wyników!
Polskie witryny księgarskie oferują skromniejszą ofertę, ale wciąż jest to propozycja nie do pogardzenia, szczególnie zza oceanu. O dziwo, jedną z pierwszych witryn oferowała dostojna Księgarnia im. Bolesława Prusa na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Znalezienie czegoś w tej witrynie nie jest proste, ale wybór jest spory. Liderem rynku pozostaje Merlin, o wspaniałym sloganie reklamowym - "sklep z wyobraźnią". Merlin wysyła do Stanów - już za 20 złotych, niezbyt szybko, ale solidnym UPS-em.
Najbardziej zadziwiające oferty księgarskie znaleźć można na witrynie największego giganta handlu internetowego - eBay. Nic dziwnego - jeżeli mamy do zaoferowania unikat, wyeksponowanie go przed możliwie szeroką publicznością może dopomóc w sprzedaży. Pobieżny rzut oka na niedawne oferty wypadła bardzo efektownie - Biblia z roku 1250 - za 185 tysięcy, pierwsze wydanie słynnej King James Bible (z roku 1611), za jedyne 65 tysięcy dolarów- wydanie Historii Pliniusza z roku 1499 - za niecałe 15 tysięcy.
Na eBay pojawiła się również unikalna oferta - "możliwość spisania historii mego życia", za jedyne 25 tysięcy. "Nadaje się na książkę, scenariusz filmowy lub telewizyjny. Lepsze niż wszystkie historie życia, które widzieliście do tej pory". Kto za więcej?