----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

28 lutego 2008

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Kilka tygodni temu cena baryłki ropy naftowej na światowych giełdach przekroczyła magiczną granicę 100 dolarów. Od tego czasu ponownie obserwujemy powolny wzrost cen paliwa na stacjach benzynowych. W stanie Illinois, a zwłaszcza w okolicach Chicago koszt jednego galona benzyny zawsze należał do najwyższych w kraju. Nikogo nie zaskoczy więc chyba prognoza, że już za kilka tygodni sięgnie on u nas 4 dolarów. Średnia cena galona najtańszej benzyny wynosi w USA w tej chwili $3.15. To o kilkanaście centów mniej, niż średnia w Illinois. Specjaliści przewidują, iż jeszcze przed wakacjami Amerykanie będą w całym kraju płacić ponad 4 dolary za galon, co oznacza, że w naszym stanie spodziewać się tego możemy znacznie wcześniej, czyli już wiosną. Nie wszyscy jednak widzą przyszłość w czarnych kolorach. Wielu ekonomistów uważa, iż cena sięgnie niemal 4 dolarów za galon, lecz po chwili zacznie spadać do obecnego poziomu. O ile przepowiednie te są kierowcom na rękę, o tyle trudno w nie uwierzyć. Zapotrzebowanie na ropę naftową na świecie wciąż rośnie, a jej wydobycie nie zwiększa się. Na koszt paliwa ma też wpływ słaby dolar i widmo recesji. Jeszcze kilka lat temu perspektywa dojazdu do pracy komunikacją miejską, czy rowerem była dla wielu osób trudna do zaakceptowania. W tej chwili, jak wynika z najnowszych badań, coraz więcej rodzin planuje zrezygnowanie z drugiego pojazdu i zamianę dotychczasowego na bardziej oszczędny. Rower, skuter, czy miesięczny karnet autobusowy pojawiają się w coraz większej liczbie domów. Jednak najlepiej o stanie budżetów rodzinnych mówią liczby. Pięć lat temu zatankowanie do pełna średniej wielkości samochodu osobowego kosztowało około 25 dolarów. W tej chwili jest to koszt przekraczający 50 dolarów.

 

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor