W ubiegłym roku na drogach stanu Illinois zginęło w wypadkach aż 1245 osób. Dane z pierwszych tygodni tego roku wskazują, że 2008 może być pod tym względem nieco lepszy.
Za wcześnie jest jeszcze, by wyciągać zbyt optymistyczne wnioski, ale Departament Transportu obserwując dane napływające w ostatnich dniach z terenu całego stanu ma nadzieję, że w tym roku liczba śmiertelnych ofiar wypadków drogowych nie przekroczy w 2008 roku w Illinois tysiąca osób. By jednak ten cel osiągnąć sporo jest jeszcze do zrobienia. Według policyjnych raportów tzw. "śmiertelna piątka" to: przekraczanie prędkości, jazda pod wpływem zakazanych substancji, brak zapiętych pasów bezpieczeństwa, niewłaściwa zmiana pasów na autostradzie oraz utrzymywanie zbyt małej odległości pomiędzy pojazdami.
Obecność policji na drogach ma wielki wpływ na zachowanie kierowców. Jest jej jednak zbyt mało, by patrolować każdą mile lub jedynie pokazywać się kierowcom. Dlatego od kilku lat stosuje się inne metody. Należą do nich atrapy policyjnych samochodów ustawiane na poboczach, które przynoszą nadspodziewanie dobre rezultaty. Podobnie jest z ustawianiem tablic w kolorach używanych przez stanową policje, czyli brązowym i żółtym. Sama ich obecność powoduje spadek średniej prędkości przejeżdżających obok samochodów. Kolejną metodą, na razie zastosowana na Lake Shore Drive, jest namalowanie specjalnego wzoru na ustawionych po bokach jezdni barierach i zaporach, którego celem jest wywołanie określonego złudzenia optycznego. Układ kresek powoduje, że kierowca ma wrażenie, iż jedzie ze znacznie większą prędkością, niż wskazuje licznik. Badania wykazały, że w rejonie pomalowanym w ten sposób gwałtownie spada prędkość jadących samochodów.
Ubiegłoroczny wynik jest najniższym od 1924 roku, kiedy to na drogach Illinois zginęło 1,065 osób. Jeśli prognozy Departamentu Transportu sprawdzą się, a zastosowane metody okażą się skuteczne to rok 2008 może być najbezpieczniejszym w historii.