W Parku Milenijnym, tuż obok lodowiska, pod muszlą koncertową, znajduje się restauracja "Park Grill". Jest to prywatny biznes, jednak w przeciwieństwie do innych, podobnych przybytków, nie musi na swą działalność wydawać zbyt dużo pieniędzy. Część kosztów pokrywają bowiem podatnicy.
Restauracja powstała w 2003 roku. Jej właścicielami jest kilku lokalnych biznesmenów, z których większość stanowią przyjaciele lub sąsiedzi burmistrza Daley. Lokal przynosi milionowe zyski, ale wszystko wskazuje na to, że tylko dzięki wyjątkowo niskim kosztom własnym. Okazuje się, że miasto, a więc płacący podatki jego mieszkańcy, pokrywa rachunki za wywóz śmieci, czy zużywany przez restaurację gaz ziemny. Oprócz tego Chicago pokryje połowę sumy wydanej przez inwestorów na przekształcenie budynku w lokal gastronomiczny. Jest ona niemała i wynosi 4.2 mln. dolarów. To nie wszystko. Właścicielem parku i terenów, na których się on znajduje jest Park District. Jest więc tym samym właścicielem budynku, gdzie ulokowano ekskluzywną restaurację. Jednak zamiast spodziewanego zarobku, dystrykt parkowy dokłada do biznesu. Okazuje się, że "Park Grill" znajdując się na terenie dzierżawionym nie musi płacić podatku od nieruchomości, powinien jednak zapłacić podatek leasingowy. Sąd uznał niedawno, że restauracja powinna być z niego zwolniona. Mimo upływu kilku lat i wielu apelacji Park District nie odzyskał należnych pieniędzy. Do tego restauracja nie musi płacić 275 tysięcy dolarów rocznie za wynajem budynku. Zgodnie z umową bowiem, zwolniona jest z tego do momentu, w którym inwestorom zwróci się co najmniej połowa pieniędzy włożonych w biznes, a to może jeszcze chwilę potrwać.
Miasto nie wtrąca się w spór pomiędzy właścicielem terenu, a zarządem lokalu. Płaci jednak wszystkie wymienione wcześniej rachunki. Jak dotąd mieszkańcy Chicago zapłacili około 200 tysięcy dolarów za gaz zużywany w restauracji i każdego roku płaca ok. 150 tysięcy za wywóz śmieci. Wprawdzie "Park Grill" dzieli się zyskami, ale są one równe wydatkom pokrywanym przez miasto.
Każdego roku, głównie w okresie letnim, kiedy najwięcej osób odwiedza Millenium Park, jedyna restauracja na jego terenie przynosi 12 milionów zysku. Dzielą je między siebie właściciele. Mieszkańcy Chicago płaca rachunki. Departament Parków nie może odzyskać zaległych podatków. Wiele osób zastanawiać może sposób, w jaki udało się podpisać tak korzystny dla biznesu kontrakt? Jednym z wytłumaczeń, choć niekoniecznie prawdziwym, może być informacja, jaka ukazała się w Chicago Sun-Times w 2005 roku. Dziennikarze donosili wówczas, że jeden z poważniejszych inwestorów "Park Grill" miał przelotny romans z zajmująca wysoką pozycję w zarządzie Chicago Park District. Akurat w czasie, gdy negocjowano kontrakt. Innym inwestorem jest Fred Barbara, właściciel wielkiej firmy przewozowej, przyjaciel burmistrza. PO rewelacjach gazety obiecano renegocjację kon- traktu. To było trzy lata temu. Od tego czasu nic się nie zmieniło.