Wprowadzona w poniedziałek zmiana ma na celu poprawę bezpieczeństwa. Od przybywających do Stanów Zjednoczonych zagranicznych turystów pobierane są odciski wszystkich palców obydwu dłoni, a nie, tak jak do tej pory, jedynie dwóch palców.
Homeland Security wraz ze służbami imigracyjno-celnymi wprowadził na międzynarodowym lotnisku O"Hare nowe zasady monitorowania turystów. W ramach pilotażowego programu pod nazwą "U.S. Visit " od obcokrajowców wjeżdżających do Stanów Zjednoczonych na wizach turystycznych pobierane są dane biometryczne, czyli zdjęcia i odciski wszystkich palców obydwu dłoni. Chicago jest jednym z pięciu miast, w których pobieranych jest dziesięć odcisków linii papilarnych. Do tej pory na granicy zbierano odciski tylko dwóch palców. Z czasem system ten zacznie obowiązywać na wszystkich międzynarodowych lotniskach w całym kraju.
Szacuje się, że każdego dnia na O"Hare tego typu dane pobierane są od 5,100 podróżnych, którzy nasze miasto wybierają jako punkt przekroczenia granicy. Od kilku dni służą temu nowe i znacznie szybsze, w porównaniu z dotychczas używanymi, biometryczne skanery. Celem za- ostrzenia przepisów wjazdowych jest jeszcze dokładniejsza kontrola i ochrona granic USA. Służby federalne zapewniają, że dzięki dziesięciu odciskom palców łatwiej zwrócą uwagę na osoby łamiące prawo imigracyjne, podróżnych widniejących na listach terrorystów i podejrzanych o współpracę z nimi, oraz osoby ścigane za przestępstwa kryminalne. Dane zebrane w procesie monitoringu ruchu osobowego na granicy USA są porównywane z bazą FBI i danymi międzynarodowych agencji śledczych. Pod koniec roku wszystkie porty lotnicze i morskie będące bramami wjazdowymi do Stanów Zjednoczonych pobierać będą odciski dziesięciu palców od osób przybywających w odwiedziny lub służbowo do USA.