Jeden z hoteli w centrum Chicago płaci swym pracownikom 10 dolarów nagrody za przyłapanie gości na potajemnym paleniu papierosów na terenie budynku.
Walka z papierosami przybiera coraz bardziej radykalne formy. Chicagowski Swissotel postanowił zarobić na egzekwowaniu nowego, antynikotynowego prawa. Jego zarząd wyznaczył mandat w wysokości 250 dolarów dla każdej osoby, która złamie na terenie hotelu zakaz dotyczący palenia papierosów. Trudno jednak było pomysłodawcom znaleźć takie osoby, najczęściej ukrywające się w zaciszu wynajętych pokojów lub na ich zewnętrznych balkonach. Postanowiono więc wykorzystać do tego pracowników. Każda osoba, głównie chodzi o ekipy sprzątające, otrzymuje 10 dolarów nagrody za wskazanie palących gości.
Wystarczy przedstawić dowody takiej działalności. Mogą nimi być: niedopałek ukryty w koszu na śmieci, popiół na dywanie lub nawet sam zapach palonego tytoniu.
Od początku roku mandatami ukarano już 20 osób wynajmujących pokój w Swissotel. Pieniądze zarobione w ten sposób hotel przeznacza na czyszczenie pokojów, w których doszło do złamania prawa. Podobno każdorazowe pozbywanie się zapachu papierosów kosztuje ponad 400 dolarów.
Goście hotelowi, nawet niepalący, są podzieleni. Jedni uważają, że mandaty w wysokości 250 dolarów za palenie papierosów w pokojach są jak najbardziej na miejscu. Inni z rozbawieniem spoglądają na krzątające się po terenie hotelu sprzątaczki, które bacznie obserwują gości w nadziei zarobienia dodatkowych pieniędzy. Według nich cały pomysł jest żałosny.
Zarząd Swissotel twierdzi, że wprowadziło swe własne zasady dbając o zdrowie i bezpieczeństwo gości. O tym, że są to dodatkowe pieniądze dla firmy nikt jednym słowem nie wspomniał.