----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

14 lutego 2008

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Kilka tygodni po objęciu swego stanowiska nowy szef chicagowskiej policji, Jody Weis, zaproponował wprowadzenie dwunastogodzinnej służby dla części oficerów, a co się z tym wiąże, trzydniowego tygodnia pracy.

W środę, występując po raz pierwszy oficjalnie w mundurze, Weis spotkał się z 47 młodymi, kończącymi właśnie Akademię policjantami. Przemawiając do nich zaapelował, by poważnie traktowali przyszłą służbę i nie ulegali słabościom. "Nic tak nie osłabia naszej wiarygodności, integralności oraz honoru jak posądzenia o złe sprawowanie się na służbie, brutalność i brak szacunku dla mieszkańców" - powiedział podczas ceremonii zakończenia nauki. "Żadna strzegąca prawa i porządku formacja nie może skutecznie działać bez dostępu do odpowiednich informacji (...) przekonacie się, że najlepszym ich źródłem są mieszkańcy dzielnicy, w której będziecie pełnić służbę". Weis wielokrotnie podkreślał konieczność utrzymania jak najlepszych kontaktów z mieszkańcami miasta i poprzez swą pracę wyrażanie wobec nich szacunku. "Traktujcie ich tak, jak chcielibyście, by traktowana była przez policję wasza rodzina" - powiedział na zakończenie.

Dzień wcześniej nowy szef policji zaproponował wprowadzenie w departamencie 12-godzinnego dnia pracy, zamiast dotychczas obowiązujących, 8-godzinnych zmian. Rozwiązanie takie wprowadziło kilka lat temu Los Angeles i przyniosło ono tam wiele korzyści. Przede wszystkim oficerowie pracowaliby wówczas tylko 3 dni w tygodniu, dzięki czemu więcej czasu spędzaliby z rodzinami. Mniejsza liczba wieczorów po zakończeniu służby oznaczałaby rzadsze odwiedziny w barach i tawernach, co mogłoby obniżyć liczbę skarg na policjantów źle zachowujących się w takich miejscach. Poza tym zmniejszyłaby się liczba dni chorobowych pobieranych przez chicagowskich policjantów. W LA dokładnie takie efekty przyniosły wprowadzone zmiany, a specjaliści zajmujący się tym problemem twierdzą, ze w Chicago byłoby podobnie.

Szef policyjnych związków zawodowych, Mark Donahue, gotów jest do prowadzenia rozmów na ten temat. Przypomina jednak, że w 2004 roku miasto eksperymentowało z 10-godzinną służbą i efekty tej zmiany były znikome. "12 godzin patrolu za kierownicą samochodu policyjnego w Chicago to bardzo długi dzień pracy" - mówi Donahue, który wolałby wprowadzenia 6 dni pracy po osiem godzin, z trzydniową przerwą na wypoczynek.

Na razie Jody Weis odwiedza kolejne posterunki miejskie i rozmawia z pełniącymi w nich służbę policjantami. Poznaje w ten sposób miasto i występujące na jego terenie problemy. Zgodnie z zapowiedzią, do wiosny nie powinniśmy oczekiwać zdecydowanych działań reformatorskich nowego szefa chicagowskiego departamentu.

 

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor