W nocy z piątku na sobotę, na kilka minut przed północą, czyli tuż przed ostatecznym terminem przyjęcia przyszłorocznego budżetu powiatowego, rada doszła do porozumienia. 10 głosami za i 7 przeciw zaakceptowano ostateczny jego kształt. Podatek od sprzedaży w powiecie Cook wzrósł ponad dwukrotnie, dzięki czemu jest teraz jednym z najwyższych w całym kraju.
Porozumienie oznacza, że mieszkańcy Cook County płacić będą za wszystko więcej. Najdrożej będzie w Chicago, gdzie podatki od sprzedaży stanowić będą w sumie 10.25%, co jest najwyższą stawką w całym kraju. Nowe prawo zacznie obowiązywać w listopadzie, a więc tuż przed rozpoczęciem tegorocznego świątecznego sezonu w sklepach. Podwyżka przynieść ma powiatowi dodatkowe 400 milionów dolarów rocznie. W tym roku, w związku z późnym wprowadzeniem podwyżki, będzie to jedynie 71 mln. "Członkowie rady Cook oraz przedstawiciele mojej administracji osiągnęli porozumienie, które pozwoli na zapewnienie lepszej opieki zdrowotnej i podwyższenie poziomu bezpieczeństwa publicznego - powiedział Todd Stroger tuż po głosowaniu - jest to osiągnięcie, z którego wszyscy powinniśmy być dumni".
Nie każdy jednak jest. Mieszkańcy powiatu wciąż nie są przekonani co do konieczności wprowadzonych podwyżek. Cook County od lat słynie z marnotrawstwa, korupcji i chybionych inwestycji. Najbardziej zaniepokojony zmianami jest sektor prywatny, głównie detaliści. Pieniądze będą uciekać z Cook - prognozują. Coraz więcej osób korzysta z niższych cen w innych rejonach kraju, a ich liczba gwałtownie wzrasta. Co druga rodzina planuje poważne zakupy podczas wakacyjnych wyjazdów. Na przykład zaopatrzenie się jedynie w niezbędne przybory szkolne dla dwójki dzieci w innym stanie to kilkadziesiąt dolarów oszczędności, a podobnych przykładów można podać więcej.
Najtrudniej będzie w Chicago. Wzrost powiatowego podatku oznacza dodatkowego dolara na każde sto wydanych w sklepie. W sumie mieszkańcy tego miasta płacić będą $10.25 w podatkach na każde sto. Przy drobnych zakupach jest to łatwiejsze do zaakceptowania, gdy w grę w chodzą wielotysięczne zakupy - już nie. Kupując samochód za 20 tysięcy płacimy w tej chwili 1,800 dolarów podatku. Od listopada suma ta wzrośnie o 250 i wynosić będzie już 2,050 dolarów. Krótka wycieczka poza obręb miasta pozwala na spore oszczędności. Zaniepokojony jest tym chicagowski Chambers of Commerce. Jego przedstawiciele prognozują, iż w tym roku miasto utraci kilka kontraktów na organizację dużych konferencji i imprez wystawienniczych. Wraz z wyższymi cenami np.: pokojów hotelowych, czy posiłków w restauracjach potencjalny organizator będzie brał pod uwa- gę wielotysięczne oszczędności, jakie przynieść może przeniesienie imprezy do innego miasta.
"Mamy najwyższe podatki w kraju, a być może w całym świecie" - powiedział po głosowaniu w radzie powiatu Cook, stojący od początku w opozycji wobec podwyżek, komisarz Tony Peraica - "Gratuluję wszystkim".
Osobą, która najwięcej zyskała na podniesieniu podatków jest bez wątpienia prezydent Todd Stroger. Uzyskał on niezbędne do zatrudnienia w administracji dodatkowych osób miliony dolarów, wymierzył policzek swym oponentom i zdobył kartę prze- targową na przyszłość. Dzięki obecnym zmianom w kolejnych, wyborczych latach, nie będzie on już musiał ponownie podwyższać podatku, co w jego opinii będzie miało spory wpływ na jego kampanię w 2009 roku.