Sprawa nabiera rozgłosu. Pytań wciąż jest więcej, niż odpowiedzi. We wtorek dokonano ekshumacji ciała trzeciej żony Petersona, Kathleen. Nie słabną poszukiwania Stacy, która zajęła jej miejsce. On sam pojawił się w ogólnokrajowym programie telewizyjnym, gdzie po raz kolejny zaprzeczył, by miał jakikolwiek związek ze śmiercią i zaginięciem związanych z nim kobiet.
We wtorek rano na cmentarzu Queen of Haven pojawił się ciężki sprzęt, a chwilę później przedstawiciele powiatu i kościoła. W ciągu godziny wydobyto trumnę z ciałem Kathleen Peterson i przewieziono ją do zakładu medycyny sądowej. Kilkanaście godzin później stwierdzono, że przyczyną śmierci było rzeczywiście utopienie. Nie wiadomo jednak, czy był to nieszczęśliwy wypadek, czy morderstwo. Na wnioski w tej sprawie poczekać należy jeszcze około dwóch tygodni. Tyle przynajmniej czasu potrzebuje badający sprawę prokurator, James Glasgow.
Przyznał on jednak na razie, iż wiele wskazuje na to, iż kobietę utopiono, a później próbowano upozorować wypadek. Śmierć Kathleen została właśnie w ten sposób zakwalifikowana w 2004 roku. Sprawę zamknięto mimo obiekcji wyrażanych przez jej rodzinę, która od początku podejrzewała, iż były mąż, Drew Peterson, wie na ten temat więcej, niż zeznał policji.
Gdy dwa tygodnie temu w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęła jego czwarta żona, młodsza od niego o 30 lat Stacy, prokuratura ponownie zaczęła przeglądać dokumenty sprzed lat.
W obydwu sprawach, opisywanych przez nas w minionych tygodniach, zbyt wiele jest niewiadomych i zbiegów okoliczności, które nie pozwalają wykluczyć byłego policjanta z miejscowości Bollingbrook z kręgu podejrzanych. Do takich właśnie wniosków doszli prowadzący dochodzenie policjanci. Wprawdzie Petersonowi nie postawiono żadnych zarzutów, ale oficjalnie podejrzewa się go o udział w zaginięciu swej czwartej, 23-letniej żony. Mimo dwutygodniowych poszukiwań z udziałem setek osób, w tym przybyłych z Teksasu specjalnych grup, nie natrafiono na najmniejszy ślad kobiety. Drew Peterson wciąż uważa, iż odeszła ona od niego z innym mężczyzną. Nie przyniosły też żadnych rezultatów ponowne przesłuchania świadków sprawy sprzed 3 lat i ekshumacja ciała Kathleen. Prokuratura bada wszystkie ślady i każe cierpliwie czekać na wnioski. W tym samym czasie pojawiają się kolejne informacje, w większości odkryte przez dziennikarzy. Okazuje się, że Drew Peterson mając 47-lat poznał swoją czwartą żonę, Stacy, gdy ta miała zaledwie 17-cie. Był wtedy jeszcze żonaty z Kathleen. Rozwiódł się niedługo potem, a tuż przed jej śmiercią, uznaną za nieszczęśliwy wypadek.
Zniknięcie kolejnej żony przed dwoma tygodniami też poprzedzone było problemami małżeńskimi. Stacy podobno skarżyła się najbliższym, iż nie jest szczęśliwa i nieustannie czuje się przez męża kontrolowana.
Drew Peterson nie chce z nikim rozmawiać i nie bierze udziału w poszukiwaniach. Występować zaczął jedynie w ogólnokrajowych programach telewizyjnych, w których zapewnia, iż nie popełnił zarzucanych mu czynów. Wciąż utrzymuje, iż Stacy odeszła od niego z innym mężczyzną. Trudno jednak wielu osobom w to uwierzyć. W sytuacji, gdy sprawa nabrała tak wielkiego rozgłosu praktycznie niemożliwym jest, by ktoś nie zgłosił się z wyjaśnieniami. Być może ona sama, domniemany kochanek, lub jego rodzina, czy znajomi.
Drew Peterson utrzymuje, że Stacy miała problemy psychiczne, które pojawiły się w 2006 roku tuz po śmierci zmarłej na raka siostry. Podobno nieustannie żądała rozwodu, zwłaszcza w okresie menstruacji. Nie potwierdzają tego ani jej naj- bliżsi, ani chłopak z którym spotykała się przed poznaniem policjanta. Złożył on już stosowne wyjaśnienia w prokuraturze, podobnie jak dziesiątki innych, znających ją osób. Na ponowne przesłuchanie wezwano sąsiada trzeciej żony, Kathleen, który znalazł w wannie jej ciało. Prowadzone są rozmowy z przyjacielem Petersona, również policjantem, który był jednym ze świadków spisanego przez małżeństwo Drew i Kathleen testamentu.
Wiele osób po obejrzeniu telewizyjnego wywiadu z policjantem jeszcze bardziej utwierdziło się w podejrzeniach względem jego osoby. Według nich utożsamianie zaburzeń psychicznych z krwawieniem miesięcznym było niestosowne i całkowicie niepotrzebne. W wypowiedziach policjanta nie można było znaleźć nawet odrobiny emocji, które osoba w jego sytuacji powinna odczuwać. Wzburzenie wywołał Petersona, który poprosił, by zgłaszali się prawnicy chcący poprowadzić jego obronę.
Jednak liczą się przede wszystkim fakty. Jak dotąd nie znaleziono śladu wiążącego mężczyznę ze śmiercią trzeciej i zaginięciem czwartej żony. To, że uznano go za osobę podejrzaną, nie oznacza jeszcze winy. Najprawdopodobniej upłynie jeszcze sporo czasu, nim uda się te sprawy wyjaśnić. Może tez zdarzyć się, że podobnie jak w 2004 r. zaginięcie Stacy nie będzie wyjaśnione.