----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

20 grudnia 2007

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Wygląda na to, że jeszcze przed końcem tego roku doczekamy się ostatecznej decyzji polityków. Nic, oczywiście, nie jest pewne, ale wszystkie alternatywne rozwiązania okazały się niewystarczające. Poza budową nowych kasyn stan nie znalazł innego sposobu na zdobycie dodatkowych pieniędzy bez podnoszenia podatków i ograniczania zaplanowanych wcześniej wydatków. 

Wielkim przełomem okazał się mijający tydzień. Do rozmów po raz kolejny zasiedli politycy obydwu izb stanowego parlamentu, gubernator oraz burmistrz Chicago. Oczywiście głównym tematem było finansowanie znajdującej się w finansowym dołku komunikacji miejskiej, ale ten nierozerwalnie łączy się z rozwojem hazardu w Illinois. Po raz pierwszy wszyscy politycy zgodzili się, że przyznanie kolejnych licencji jest możliwe, a jedynym problemem był sposób przeprowadzenia tej operacji, jej skala i lokalizacja. Nawet dotychczasowy główny przeciwnik pomysłu, przewodniczący Izby Reprezentantów, Michael Madigan, powiedział. że nie jest zwolennikiem hazardu, ale nie może pozwolić, by inni politycy posługiwali się pasażerami komunikacji miejskiej jako zakładnikami. Wielu legislatorów, jak zauważył, uzależnia poparcie dla innych projektów oraz rozwiązanie problemów CTA od przyznania dodatkowych licencji.

Widać wyraźnie, że po wielu miesiącach sporów i przekonywań decyzja została już właściwie podjęta. Głosowanie w tej sprawie musi odbyć się jeszcze w tym roku, gdyż po pierwszym stycznia całą sprawę zaczynać trzeba będzie od początku.

W tej chwili wszystko zależy od kompromisu jaki osiągną zwolennicy i przeciwnicy pomysłu. Do rozmów na ten temat włączono statystyki, opinie burmistrzów miasteczek już posiadających kasyna oraz dane FBI.

Gdy w 1990 roku stan przyznał kilka zezwoleń na działalność kasyn rzecznych, wierzono, że przyciągną one w te miejsca turystów i prywatny biznes. Nie udało się. Większość graczy odwiedzała kasyna i powracała do swych domów. Nie powiodły się plany rozwoju sieci hoteli i restauracji. Ale dzięki pieniądzom pochodzącym z hazardu lokalne społeczności mogły inwestować w edukację, policję, czy projekty budowlane bez konieczności podnoszenia podatków. Władze Aurory, Joliet oraz Elgin nie wyobrażają sobie dotychczasowego, wyjątkowo dynamicznego, rozwoju bez milionów wpływających do miejskich budżetów z działających tam kasyn.

Okazuje się też, że według informacji Federalnego Biura Śledczego przestępczość w okolicach kasyn nie wzrosła. Dzięki nowym miejscom pracy i poprawie warunków ekonomicznych okolicznej ludności policja wręcz zaobserwowała poprawę. Trudno nazwać je zbawczymi dla lokalnych społeczności - powiedziała przedstawicielka Aurory - ale szatańskimi też nie. A takie właśnie przepowiednie pojawiają się wśród opinii wyrażanych przez przeciwników rozwoju hazardu.

Illinois jest w tej chwili trzecim stanem w USA, po Nevadzie i Indianie, pod względem dochodów z hazardu.

W momencie jego ekspansji ustępować będziemy tylko Nevadzie, a zyski stanu i poszczególnych miast liczyć będziemy w miliardach.

----- Reklama -----

KD MARKET 2025

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor