Podejrzany o gwałt i morderstwo własnej, 3-letniej córki, Kevin Fox spędził w więzieniu osiem miesięcy. Z zarzutów oczyściło go dopiero badanie DNA. Sąd przyznał mu w czwartek odszkodowanie w wysokości ponad 15 milionów dolarów.
Sprawa kilkuletniej Riley Fox nie schodziła z pierwszych stron gazet w 2004 roku. Od początku głównym podejrzanym był jej ojciec. W wyniku wielodniowych przesłuchań, podczas których policja wykorzystała każdą niemal znaną jej metodę, Fox przyznał się do popełnienia tej zbrodni. Dochodzenie wykazało jednak, że zrobił to, by zakończyć policyjne przesłuchania i w nadziei, iż później uda się dotrzeć do prawdy.
Podczas rozprawy o odszkodowanie reprezentująca rodzinę Fox Kathleen Zellner dowodziła, iż policja aresztowała mężczyznę, zmusiła go do przyznania się do zbrodni, mimo, że od początku wiedziała, iż nie zrobił tego. Oskarżenie dotyczyło detektywów zajmujących się dochodzeniem, oraz powiatu Will. Zażądano w sumie 44 milionów. Sąd przyznał im rację, ale zmniejszył tę sumę. Kevin Fox otrzyma 9.3 mln. a jego żona, Melissa, 6.2 mln. Obydwoje płakali podczas ogłaszania wyroku, który jednocześnie jest dowodem na wcześniejszą pomyłkę wymiaru sprawiedliwości. Mimo uwolnienia ojca 3-letniej Riley i zasądzenia odszkodowania jej rodzinie sprawa wciąż jest niewyjaśniona. Ciało dziewczynki znaleziono 4 czerwca 2004 r. w pobliżu rodzinnego domu. Badanie wykazało, że przed śmiercią Riley została zgwałcona.