Zdarza się czasami, że korzystając z usług linii lotniczych podróżujemy w komfortowych warunkach samolotem wypełnionym zaledwie w połowie. Już niedługo nie będzie to możliwe.
Rosnące ceny paliwa zmuszają linie lotnicze do oszczędności. Od 1 stycznia najwięksi przewoźnicy w USA, w tym American i United, które swe główne bazy mają na lotnisku O`Hare, rozpoczną stopniowe ograniczanie liczby miejsc dostępnych w połączeniach krajowych. Każdego dnia podróżni będą mieli do dyspozycji aż o 72 tysiące miejsc w samolotach mniej, niż dotychczas. Związane jest to z niższą liczbą planowanych połączeń i wymianą samolotów na mniejsze. Może się zdarzyć, że na niektórych trasach do tej pory obsługiwanych , np. trzy razy dziennie, pojawi się mniejszy samolot, który wykonywać będzie zaledwie jeden lot w ciągu 24 godzin. Wydłużą się kolejki, samoloty zapełnią, a tym samym możliwy jest wzrost ceny takiego biletu. Jeszcze jeden czynnik wpływa na planowane ograniczenia krajowych lotów. Większość przewoźników przerzuca się na obsługę tras międzynarodowych, gdyż przynoszą one większy dochód.