Gubernator Illinois może zostać zmuszony do zapłacenia nawet 60 tysięcy dolarów jako podatku od bezpłatnych podróży samolotami stanowymi na trasie Chicago-Springfield.
Sugestie, że IRS może zainteresować się tą sprawą pojawiły się kilka dni temu. Blagojevich nazwał je "śmiesznymi" i zapewnił, że wszystkie loty na wspomnianej trasie podyktowane były względami służbowymi, natomiast ewentualny podatek naliczany może być w przypadku wykorzystania floty stanowej do celów prywatnych.
Część osób zaangażowanych w sprawę utrzymuje, że miejscem pracy gubernatora jest Springfield, w związku z czym każdorazowy lot do Chicago, a następnie powrót do stolicy Illinois traktować należy jako trasę prywatną. Według tej grupy podatnicy nie powinni ponosić finansowej odpowiedzialności za decyzję Blagojevicha o pozostaniu w Chicago, mimo, że w Springfield od lat znajduje się specjalny dom mieszkalny dla gubernatorów.
Jednak po stronie Blagojevicha stanęło wielu polityków i organizacji, włączając w to Illinois Department of Revenue. Stanowe biuro podatkowe przyznało, że gubernator od samego początku wybrał Chicago na centrum swej działalności i w związku z tym każdy lot do Springfield musi być traktowany jako nieopodatkowana podróż służbowa. Sprawą prawdopodobnie zajmie się niezależny ekspert podatkowy, który wkrótce wyda swoją opinię.
Loty gubernatora stanowymi samolotami kosztowały dotąd ok. 225 tys. dolarów. Jeśli okaże się, że należy je traktować jako prywatne połączenia, to o tyle właśnie wzrośnie dochód roczny Blagojevicha. Podatek od tej sumy może wynieść nawet 60 tys. dol. które trzeba będzie zapłacić do IRS.