----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

01 listopada 2007

Udostępnij znajomym:

Trwa pobieranie wersji audio...

Coraz liczniejsze kontrole imigracyjne w miejscach pracy powodują, iż z miesiąca na miesiąc wzrasta liczba dzieci pozostawionych bez jakiejkolwiek opieki dorosłych, lub tylko z jednym rodzicem - wynika z raportu opublikowanego w środę. 

Na dwoje dorosłych aresztowanych przez służby imigracyjne co najmniej jedno dziecko pozostawione zostaje bez odpowiedniej opieki i wsparcia. Dzieci te narażone są później na wiele innych, poważnych problemów - wyczytać można w specjalnym raporcie Urban Institute i National Council of La Raza.

Dokument ten ujrzał światło dzienne w chwili, gdy w miejscowości Joliet służby imigracyjne aresztowały kolejnych, tym razem 23-ech, pracowników lokalnej fabryki. W ten sposób w 2007 roku zatrzymano już ponad 5 tysięcy osób pracujących w USA bez odpowiednich dokumentów. Liczba ta rośnie systematycznie od 2000 roku, gdy zaczęto w większym stopniu kontrolować miejsca pracy.

Właśnie wydarzenia w Joliet doskonale ilustrują zawiłości imigracyjne i problemy, z jakimi należy się jak najszybciej zmierzyć. Jedną z osób zatrzymanych w tym miasteczku jest kobieta, która już w przeszłości otrzymała nakaz opuszczenia kraju. Z tego powodu rozprawa przed sądem i ewentualne odwołanie jej nie przysługują. Wraz z nią aresztowano jej 18-letnią córkę. Matka zostanie deportowana w najbliższym czasie, jednak córka otrzymała pozwolenie pozostania w kraju, by mogła zająć się swą młodszą siostrą.

 

Opublikowany raport bazuje na trzech konkretnych akcjach urzędu imigracyjnego, które miały miejsce w stanach Kolorado, Nebraska i Massachussetts. W sumie zatrzymano w nich 900 osób. Aresztowania te dotknęły 500 dzieci, w większości urodzonych tutaj i posiadających obywatelstwo amerykańskie, w wieku od 1 do 10 lat. Według autorów opracowania w większości przypadków zatrzymane osoby nie miały możliwości zabezpieczenia losu swych pociech przed deportacją, nie mówiąc już o pożegnaniu.

Raport zwraca uwagę, że każdy najazd służb imigracyjnych na zakład pracy i zatrzymanie kilkudziesięciu, czy kilku- set osób powoduje poważne cierpienia dzieci. Autorzy ostrzegają, że ich liczba będzie rosła. Jednym z rozwiązań powinno być informowanie opieki społecznej o takich przypadkach po akcji, lub nawet jeszcze przed nią. W wielu przypadkach kilkulatki pozostają pod opieką najbliższej rodziny, lub jednego z rodziców. Nie zawsze jednak, o czym świadczą dokumenty. Pozostawienie tych dzieci samym sobie nie jest najlepszym rozwiązaniem i na efekty nie trzeba będzie długo czekać. W wielu przypadkach dzieci zatrzymanych rodziców oddawano pod opiekę szkole, kościołom, czy dalekim kuzynom. Dzieci nie były informowane co stało się z rodzicami i bardzo często dochodziły do wniosku, że zostały przez nie porzucone. Dla kilkulatka jest to poważny problem, a wygląda na to, że służby imigracyjne w ogóle się tym nie przejmują.

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor