To nie przygotowania do przyjazdu ważnego polityka, ale niezbędne elementy prowadzenia baru w Chicago
Dwa lata temu burmistrz Chicago zaproponował, by właściciele otwartych do późnych godzin tawern i barów w mieście odpowiedzialni byli za hałas i przestępstwa powodowane przez swoich klientów w okolicy. Dopiero w tym tygodniu postanowiono bliżej przyjrzeć się proponowanym zmianom. Radni po krótkiej dyskusji odrzucili tylko kilka punktów planu i przyjęli pozostałe.
Znajdujące się na terenie Chicago lokale otwarte do 4 rano będą musiały zainstalować u siebie kamery telewizyjne, światła na zewnątrz budynku oraz zatrudnić specjalnie przeszkolonych ochroniarzy. Wszyscy pracownicy barów, łącznie z ich właścicielami zobowiązani będą do uczestniczenia w organizowanych przez policję zebraniach CAPS, na których lokalne społeczności zajmują się problemami przemocy i przestępstw w ich okolicach.
Wynajęci ochroniarze zapobiegać mają nie tylko bójkom, ale także pilnować, by klienci baru nie śmiecili w okolicy, nie zachowywali się zbyt głośno i nie wsiadali za kierownicę pod wpływem alkoholu.
Kamery będą musiały obserwować każde wejście do budynku i rejestrować twarze wchodzących i wychodzących z niego osób. Nie muszą one działać 24 godziny na dobę. Obowiązek rejestracji obrazu dotyczy tylko kilku godzin, pomiędzy 1 w nocy, a szóstą rano.
W całym mieście znajduje się 209 barów posiadających licencję na sprzedaż alkoholu do 4 rano w dni powszednie i do 5 rano w weekendy. 30% z nich znajduje się w okręgu 42, jednym z najszybciej rozwijających się w całym Chicago. To właśnie w tej popularnej w ostatnich latach okolicy dochodzi do największej liczby bójek, kradzieży pojazdów i w nocnych wypadków. Kilka miesięcy temu przed jednym z nocnych lokali wyleciał w powietrze samochód, pod który ktoś podłożył ładunek wybuchowy.
Jeśli właściciele otwartych do późnych godzin barów chcą utrzymać swe licencje, muszą się do nowych przepisów dostosować.