Z lotniska Midway wystartował samolot pasażerski z otwartym lukiem bagażowym, z którego na ziemię zaczęły wysypywać się walizki.
Zdarzenie to miało miejsce w niedzielę. Do startu z lotniska Midway przygotowywał się samolot linii Delta. Według wstępnego dochodzenia w kabinie pilotów zapaliło się światełko informujące, iż wystąpiły problemy z tylnym lukiem bagażowym. Kapitan samolotu osobiście sprawdził, czy jest on zamknięty i podjął decyzję o starcie.
Podobno kontrolka ta niekoniecznie oznacza, iż wystąpiły rzeczywiste problemy, ale przypomina też, o zbliżającej się konserwacji i przeglądzie. W takich sytuacjach obsługa zobowiązana jest do samodzielnego sprawdzenia drzwi bagażowych i przeważnie otrzymuje zgodę na start. Tak było i tym razem. Jednak w odległości 60 mil od lotniska w kabinie pasażerskiej zaczęło gwałtownie spadać ciśnienie. Zadecydowano zawrócić na Midway. Na miejscu okazało się, że drzwi luku bagażowego są otwarte, a na pokładzie brakuje kilku sztuk bagażu.
Znalazł się on później w miejscowości Bedford Park, w pobliżu torów kolejowych, około pół mili od lotniska. Do tej pory poszukiwana jest jedna, wciąż zaginiona walizka.
Trwa dochodzenie mające ustalić przyczyny zdarzenia.