----- Reklama -----

Ogłoszenia, felietony, informacje Polonijne - Tygodnik Monitor

24 kwietnia 2008

Udostępnij znajomym:

Posłuchaj wersji audio:

00:00
00:00
Download

Kosmiczne paliwo

Nie jest to żadna nowość, ale raczej określenie, jakie coraz częściej pojawia się w codziennych rozmowach kierowców. Skoro od lat funkcjonuje podział paliwa według jego zastosowania, to chyba nie dziwi nikogo fakt, iż zaczynamy określać je biorąc pod uwagę bieżące i, niestety, rosnące ceny.

 

Każdego roku wraz z nadejściem wiosny przypominamy o sposobach na zmniejszenie zużycia paliwa w naszych pojazdach. Jeszcze kilka lat temu były to ciekawostki, które mogły zainteresować nielicznych, obecnie każdy niemal kierowca stara się zrobić wszystko co w jego mocy, by zbliżyć się do fabrycznego zużycia paliwa, lub nawet nieznacznie je przekroczyć. Zabawa się opłaca - stosując się do prostych rad możemy zyskać kilka dodatkowych mil z każdego spalonego galona benzyny, co w skali miesiąca daje nam poważne oszczędności.

Ceny ropy naftowej na światowych giełdach biją kolejne rekordy. Podobnie jest na stacjach benzynowych. W środę rano Shell u zbiegu North Avenue i LaSalle Blvd. oferował najtańszą benzynę, czyli tzw. "regular", za $3.99 i 9/10 centa. W tym samym czasie najdroższa kosztowała tam $4.19. Każdego roku przed sezonem letnim ceny paliwa wzrastają. Spowodowane jest to głównie zmianą mieszanki z zimowej na letnią oraz wzmożonym zapotrzebowaniem. W lecie jeździmy przecież więcej. W tym roku jednak o wiele wcześniej obserwuje się podwyżki cen na stacjach i niewiele ma to wspólnego z dwoma wymienionymi przed chwilą czynnikami. Nie ma co ukrywać, prawdopodobnie będzie jeszcze gorzej.

Co możemy zrobić? Okazuje się, że sporo.

Oczywiście najlepsze rezultaty przynosi pozostawienie samochodu w garażu. Nawet najlepszy pojazd hybrydowy nie pozwoli na oszczędności, jakie da nam grupowe podróżowanie do pracy jednym samochodem, czy korzystanie od czasu do czasu z komunikacji miejskiej. Możemy też posłuchać rad dealerów i kupić nowy, oszczędny model. Nie jest to dla wielu osób najlepsze rozwiązanie. Koszty utrzymania pojazdu pozostają takie same, a często wyższe, gdyż większy i bardziej pojemny pojazd przed kilku laty kosztował mniej, niż obecny "maluch". Oszczędności na stacji paliwowej będą widoczne, ale faktyczne koszty utrzymania - niekoniecznie. Przedstawiamy więc garść porad dla tych, którzy samochodu nie chcą zmieniać, do pracy jeżdżą samotnie, ale są gotowi na niewielkie poświęcenia w celu zmniejszenia zużycia paliwa w swych paliwożernych pojazdach.

- Przede wszystkim pamiętać należy, iż ciężar jest wrogiem oszczędności. Wyrzućmy wszystkie niepotrzebne przedmioty. Każdy kilogram dodatkowej wagi sprawia, iż silnik potrzebuje o ułamek procenta więcej paliwa, by osiągnąć wymaganą prędkość. Nie musimy w bagażniku wozić namiotu i fotelików turystycznych przez cały czas. Podobnie z torbą do health clubu, czy dodatkową skrzynką z narzędziami. Badania wykazały, iż niemal każdy kierowca może pozbawić swój samochód z co najmniej 10 zbędnych kilogramów. Dla samochodu o pojemności silnika ok. 2 litrów to co najmniej dwie dodatkowe mile z galona.

- Ciężar stopy też ma wielkie znaczenie. Najwięcej spalamy podczas ruszania z miejsca i przyspieszania - stąd słabe wyniki każdej marki w testach miejskich. Jeśli na skrzyżowaniu zostawiamy wszystkich w tyle znaczy to, iż możemy sobie na to pozwolić. Spokojne ruszanie ze świateł to, zależnie od liczby przystanków, dodatkowe trzy do sześciu mil z galona dla przeciętnego pojazdu.

- Pamiętajmy, iż silnik spalinowy zachowuje się najpoprawniej pod względem spalania na najwyższym biegu przy relatywnie niskiej prędkości ok. 45-55 mil na godzinę. Podróż szybsza oznacza większe zużycie paliwa. Obliczono, iż każde 5 mph powyżej 55 mph to dodatkowe 10 centów więcej za jeden galon spalanej benzyny. Spokojnie więc.

- Ten punkt będzie dla wielu osób trudny do zaakceptowania. Spróbujmy jednak. Wszystkie dodatki jakimi ozdabiamy nasz pojazd maja na celu jedno - pogorszenie współczynnika aerodynamicznego naszych samochodów. Owiewki na boczne szyby, imponujące spojlery, czy niczemu nie służące atrapy turbodoładowania - wszystko to wpływa w wielkim stopniu na moc silnika. Jeśli możemy, pozbądźmy się tych wątpliwych ozdób. Są nimi również mocowania do rowerów, nart i desek. Zima skończyła się, wszyscy w okolicy juz zauważyli, że prowadzicie aktywny tryb życia, więc można przestać się chwalić. Rowerem też nie jeździmy każdego dnia. Zdjęcie podobnych dodatków da nam od dwóch do czterech mil z galona.

- Okna, czy chłodzenie? Odpowiedzi na to pytanie szukają od lat rzesze zmotoryzowanych. Oczywiście w niektórych sytuacjach otworzenie okna nie wystarczy, by schłodzić wnętrze, więc tego typu przypadkami nie będziemy się zajmowali. Musimy jednak pamiętać, iż w przeciwieństwie do ogrzewania, chłodzenie obniża moc naszego pojazdu, co nadrabiamy większym zużyciem paliwa - czasami nawet o kilkanaście procent. Warto więc się nad tym zastanowić. Przy prędkościach nie przekraczających 40 mph otworzenie okien nie ma większego wpływu na współczynnik aerodynamiczny pojazdu. Lepiej jest więc, jeśli pozwala na to temperatura na zewnątrz, otworzyć okna. Jednak przy wyższych prędkościach opływowy kształt samochodu nabiera znaczenia. Na autostradzie opłaca się zamknąć okna i włączyć chłodzenie. Oczywiście w przypadku samochodów pozbawionych jakiejkolwiek aerodynamiki, tak jak np. Hummer, nie ma to większego znaczenia. Ale właściciele Hummerów na razie jeszcze nie narzekają na ceny paliwa.

- Jaka benzyna? Oczywiście mniej oktanów w paliwie oznacza niższą cenę. Czy powinniśmy jednak jej używać? To zależy. Większość producentów sugeruje używanie lepszych mieszanek. Oznacza to, że przy mniejszej liczbie oktanów pojazd będzie nieco mniej wydajny, ale nie do tego stopnia, by zniwelować różnicę w cenie. Są jednak modele które wymagają tylko droższego paliwa. W tym przypadku trzymajmy się instrukcji w celu przedłużenia żywotności naszego silnika. Zwróćmy uwagę, jakie słowo pojawia się przy określeniu sugerowanej benzyny: "for best performance", "recommended", czy też "required". Jedno słowo, a oszczędności mogą być spore. Jeśli samochód nie potrzebuje najdroższego paliwa, po co je kupować?

- Ciśnienie powietrza w oponach. Tu mamy pole do popisu. Nie patrzymy na oznaczenia widniejące na oponach, ale na białej naklejce ukrytej na drzwiach lub wewnętrznej skrytce pojazdu. Zbyt małe ciśnienie to kilka straconych mil z każdego spalonego galona benzyny.

Na koniec przypomnienie o filtrach paliwa, zmianach oleju i ogólnym utrzymywaniu pojazdu w dobrej kondycji, co ma ogromne znaczenie dla spalania benzyny. Ze szczegółowymi pytaniami odsyłamy jednak do zaprzyjaźnionego mechanika.

 

 

----- Reklama -----

Zobacz nowy numer Gazety Monitor
Zobacz nowy numer Gazety Monitor