Miasto rozważa obowiązkową sterylizację zwierząt
Właściciele tysięcy kotów i psów w Chicago mogą zostać w niedalekiej przyszłości zmuszeni do poddania swych zwierząt obowiązkowej sterylizacji. Karą za niedostosowanie się do proponowanego prawa ma być mandat w wysokości 500 dolarów.
Cel, jaki przyświeca miejskim radnym, to walka z przestępczością. Według propozycji aldermana Burke, która spotkała się z zainteresowaniem innych radnych, osoby pragnące uchronić swego psa lub kota przed operacją będą musiały zgodzić się na sprawdzenie swej przeszłości kryminalnej. Właściciele ras uznawanych za groźne i używanych w nielegalnych walkach nie będą, według aldermana, chciały poddać się temu procesowi.
W ten sposób w mieście spadnie liczba psów szkolonych do walk, które jak wiadomo sterylizowane nie są, a tym samym zmniejszy się liczba organizowanych nielegalnie walk tych zwierząt. "Poza tym - dodaje ald. Burke - właściciele psów i kotów nie wywiązują się ze swoich obowiązków". Co dokładnie radny miał na myśli, nie wyjaśniono.
Wielu weterynarzy zgadza się z propozycją. Uważają oni, że zabieg taki pomoże w kontroli liczby zwierząt i dodatnio wpłynie na ich zdrowie. Przedstawiciel Blum Animal Hospital z Chicago przypomina, iż zwierzę wysterylizowane we wczesnej młodości ma o 90% mniejsze szanse na chorobę nowotworową w późniejszym wieku.
Propozycja spotkała się jednak z krytyką właścicieli zwierząt i policji. Pierwsi uważają, że jest to zbyt daleko posunięta ingerencja miasta w życie mieszkańców. Uważają, iż jest to zbyt dotkliwa kara za przestępstwa kilku młodzieżowych gangów organizujących walki psów oraz osób nieodpowiedzialnie zajmujących się swymi zwierzętami.
Policja jeszcze oficjalnie nie skomentowała propozycji radnych, ale nieoficjalnie niektórzy jej przedstawiciele przypominają, że i tak żaden z psów biorących udział w nielegalnych walkach nie jest w mieście zarejestrowany. "Najczęściej nawet nie wiemy o istnieniu takiego zwierzęcia do czasu, gdy jego martwe ciało porzucone jest w śmietniku, lub znajdujemy je w domu zatrzymanego osobnika" - przypomina jeden z pragnących zachować anonimowość policjantów.
Wygląda jednak na to, iż prawo to zostanie przyjęte. Podobne wprowadziło niedawno u siebie Los Angeles. Nie wiadomo jednak, czy przyniosło jakieś korzyści, gdyż obowiązywać zacznie dopiero w październiku tego roku.