Pokaz siły
Stworzony już kilkanaście tygodni temu plan przewidywał udział specjalnych oddziałów policji SWAT w patrolowaniu niektórych części miasta. Jednak wydarzenia ostatnich kilku dni zmusiły chicagowski departament do wcześniejszej realizacji planu.
Eskalacja przemocy w miniony weekend oraz w kolejne dni następującego po nim tygodnia nie była wielkim zaskoczeniem dla policji. Statystyki wyraźnie mówią, iż każdego roku, dokładnie w tym czasie wzrasta w Chicago liczba przestępstw z użyciem broni palnej, głównie w wyniku porachunków pomiędzy młodzieżowymi gangami. Zaskoczeniem była jednak w tym roku skala zjawiska. Od piątku do niedzieli na ulicach miasta doszło do 36 strzelanin, z czego prawie połowa związana była właśnie z działalnością gangów. W ich wyniku zginęło co najmniej 9 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Większość tych zdarzeń miała miejsce na południu i zachodzie miasta. W porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku to o 14 strzelanin więcej. Niestety, wraz z zakończeniem weekendu strzały nie umilkły. W poniedziałek zginęły kolejne 4 osoby, we wtorek jedna.
Każdego roku w czasie najcieplejszych miesięcy gwałtownie wzrasta liczba ulicznych strzelanin. Na przykład w 2005 roku w czerwcu i lipcu zginęło od kul w Chicago 108 osób, podczas gdy w grudniu i styczniu 47. Na razie jednak, mimo rekordowego weekendu, Chicago nie przekroczyło jeszcze statystyk z ubiegłego roku. Wciąż liczba osób zastrzelonych na ulicach miasta jest o 1% niższa od pierwszych 4 miesięcy 2007 roku. Policja ostrzega, iż najgorsze wciąż przed nami.
Chicagowski departament, mimo wzmożonych wysiłków, nie jest w stanie zapanować nad sytuacją. Superintendent CPD, Jody Weiss, postanowił więc wcześniej wprowadzić w życie plan, który przewidywał udział specjalnych oddziałów SWAT w patrolowaniu niektórych dzielnic w miesiącach letnich.
"Nie robiliśmy tego już dawno" - mówi rzecznik prasowy Chicago Police Department, Monique Bond. Przypomina, że obecność SWAT na ulicach jest zdecydowaną i jednoznaczną formą przekazania stanowiska policji: "Ostatnie wydarzenia traktujemy bardzo poważnie i gotowi jesteśmy im przeciwdziałać w każdy możliwy sposób". Bond dodaje, iż czasami obecność oddziałów specjalnych, wyposażonych w ochronne ubrania i broń automatyczną wpływa na poprawę bezpieczeństwa. Wszyscy mają nadzieję, że i tym razem plan przyniesie efekty. Pamiętać też należy o ponad 20 uczniach szkół publicznych, którzy stracili życie od początku tego roku w wyniku ulicznych strzelanin. Policjanci nie pamiętają kiedy ostatnio zajmowali się tak wielką liczbą podobnych przypadków i mają nadzieję, choć wierzą w to nieliczni, iż sytuacja w najbliższym czasie zostanie opanowana. Burmistrz Daley nazwał miniony weekend "niedopuszczalnym" i zaapelował do rodziców, by zwracali nieco większą uwagę na swoje dzieci. "Przed nami lato i kilka gorących miesięcy - mówił na konferencji prasowej - rodzice powinni wiedzieć, gdzie są ich dzieci i poczuć się bardziej odpowiedzialnymi za ich działania". Nawiązywał w ten sposób do faktu, że ponad 70% ofiar weekendowych strzelanin było nieletnich, należało do ulicznych gangów i miało w przeszłości konflikt z prawem.